Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~6~

Będąc w parku nie było żywej duszy oprócz...

Szłaś ciemną ścieżką prowadzącą przez ciemny park. Balaś się, ale miałaś to w dupie, przecież były lampy i nie było aż tak ciemno.

Usłyszałaś kroki za sobą, które przyśpieszały i przyśpieszały, sama z strachu przyśpieszyłaś marsz. Strach bardziej Cię ogarniał. Serce stanęło Ci w gardle. Zaczęłaś biec, nieznajomy również.

Nagle poczulaś jak ktoś łapie Cię za rękę i ciągnie do najbliższych obok Ciebie krzaków.

-Mała czemu uciekasz? - uśmiechnął się pedefilsko.
Był to wysoki chłopak, dobrze zbudowany.

-Zostaw mnie zwyrolu! ~zaczęłaś szarpać się  i krzyczeć.

-Zamknij kurwa mordę szmato! - zakrył Ci usta swoją obleśną ręką.

Wiedziałaś w głębi serca, że ma złe zamiary.

Nigdy w życiu się tak nie bałaś jak wtedy.

Czułaś jak nieznajomy podwija Ci kurtkę i zaczyna ściągać Ci spodnie.

-Proszę zostaw mnie! - wydarłaś się

-Co ja Ci mówiłem? Zamknij mordę! Przecież ja wiem, że tego pragniesz! ~zaczął całować Cię w szyję.

-Nie chcę! Proszę zostaw mnie! - znów zaczęłaś krzyczeć i szarpać się próbując go odepchnąć od siebie.

-Dosyć!
Uderzył Cię z całej siły w twarz.

Straciłaś przytomność.

Obudziłaś się po paru minutach i poczułaś jak coś Cię wypełnia. Tak to on. Gwałcił Cię. Zaczęłaś płakać. Wiedziałaś, że nie możesz teraz nic zrobić, że jesteś bezradna. Strasznie bolały się uda. I okolice miejsc intymnych. W końcu skończył

-Ubierz się szmato! - odezwał się.

---------------------------------—-----------------------

Podoba się? ❤️❤️

Papatki ❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro