Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~24~

Po kolejnych dziesięciu minutach wyszliście z restauracji kierując się w stronę domu.

*następnego dnia*

Rose nie była w najlepszym humorze, miała ataki paniki. Alan próbował uspokoić dziewczynę ale nie dawał rady. Przypomniało mu się, że dzisiaj Rose musi zjawić się na komisariacie.

*godzinę później*

Alan zrobił śniadanie i poprosił Rose, żeby zjadła. Rose zapłakana zaczęła jeść.

-Rose za 10 minut wychodzimy - powiedział Alan.

-Gdzie?

-Na policję.

-Em.. Nie chcę boję się... - po tych słowach płacząc przytuliła chłopaka z całych sił.

-Będzie dobrze - chłopak odsunął dziewczynę od siebie i pocałował, kazał się ubrać Rose.

*dwie godziny później*

Szykowanie Rose zajęło trochę czasu, ponieważ bała się i Alan musiał sporo czasu uspokajać dziewczynę. Godzinę później obaj już byli na komisariacie.

Rose weszła do pokoju przesłuchań, a Alan czekał przed drzwiami.
Rose opowiedziała też, że postrzeliła osobę w nogi, ponieważ to było jej ostatnim ratunkiem na ucieczkę. Policja odpowiedziała jej, że nie grozi jej nic za to, ponieważ było to pod wpływem emocji i również tylko tak mogła uciec.

*godzinę później*

Rose wyszła z pokoju, ale zaraz skierowała się do następnego, gdzie miała wskazać tą osobę.

Dziewczyna stała przed szybą i patrzyła na tych wszystkich chłopaków i wtedy nagle zobaczyła go. Tego co więził ją, gwałcił, bił.

Zalana łzami wskazała policjantowi chłopaka

-To ttteen zz numeereem "5".... Mogę już iść?....

-Tak może Pani.

Dziewczyna wybiegła z pokoju, podbiegła do Alana i wtuliła się.

-Już po wszystkim - uspokajał ją Alan.

-Alan! On tam był! - Rose zaczęła krzyczeć.

-Spokojnie.. Nie możesz się denerwować.. Pamiętaj, że jesteś w ciąży.

-Nie przypominaj mi tego..

Wtedy drzwi otworzyły się i policjanci prowadzili tego co więził Rose. Alan gdy tylko go zobaczył wpadł w furie. I natychmiast rzucił się na chłopaka

-Ty pieprzony gnoju! Nie daruje Ci tego! Zabije Cię! Kurwa już po Tobie! Nienawidzę Cię!!

Policjanci próbowali uspokoić Alana i odciągali go od przestępcy.

-Jesteś nikim! - nadal krzyczał Alan, Rose nigdy nie widziała go w takim stanie - Chodź Rose idziemy do domu.

Długo nie było rozdziału.

Jak wrażenia?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro