Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~20~

Alan położył się na łóżku obok Rose i objął ją trzymając ją za rękę i patrząc jak jego ukochana zasypia w jego ramionach.

Był już wieczór. Alan wciąż leżał przy Rose i nie opuszczał ją na krok. Dziewczyna spała bardzo długo.

***
Była już noc. Alan był trochę zmartwiony.

-Rose obudź się - szeptał jej do ucha - Rose obudź się..

Dziewczyna nie okazywała oznak życia. Alan szybko wybiegł z sali po doktora.

-Doktorze, Rose się nie rusza i nie reaguje jak do niej mówię!

-Proszę się uspokoić.

Lekarz z pielegniarkami wbiegł do sali, gdzie leżała dziewczyna.

Alan stał przy drzwiach i obserwował wszystko co się dzieje.

-Musi Pan opuścić sale.

-Co się dzieje z Rose?!

-Niech Pan opuści sale.

-Panie doktorze! Nastąpiło zatrzymanie akcji serca! - zawołała pielęgniarka.

Gdy tylko Alan usłyszał te słowa zalał się łzami i upadł na ziemię mówiąc do lekarza.

-Proszę.. Uratujcie ją... Ona nie może umrzeć... Po prostu nie może...

Pielęgniarka wyprowadziła załamanego chłopaka z sali mówiąc mu, że wszystko będzie dobrze.

Chłopak widział przez szybę od sali jak ludzie walczą o życie jego ukochanej.

Inni lekarze wbiegli do sali pomóc ratować dziewczynę.

Alaln upadł na ziemię tuż przed drzwiami krzycząc:

-Nie pozwólcie jej umrzeć.. Ona musi żyć.. Bez niej nie dam sobie rady..

Po trzydziestu minutach drzwi od sali się otworzyły i wyszedł lekarz.

——————————————————
Kolejny ❤️
Jak wrażenia?

Paa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro