~13~
-Obiecuję, że dopadne go, ale teraz chodź, idziemy do domu.. A jutro jedziemy na policję.
Alan zaprowadził Cię do twojego domu. Bardzo tęskniłaś za domem.
Usiadłaś na kanapie, a Alan tuż obok Ciebie.
-Rose, opowiedz mi wszystko co się wydarzyło.
-Nie mam ochoty. Wszystko mnie boli.
-Może pojedziemy do szpitala?
-Nie, nie trzeba.
-Rose zobacz jak ty wyglądasz!
-Wiem jak wyglądam, nie przypominaj mi.
-Jedziemy do szpitala i koniec - złapał Cię mocno za rękę i ciągnie do drzwi.
-Alan to boli.. Puść mnie!
-Przepraszam Rose.. Po prostu się boję o Ciebie.
-Wiem.. Ale po prostu daj mi odpocząć. Nie wiesz co ja przeżyłam..
-Domyślam się co mogłaś przeżyć.. Ok zostaniesz w domu. Ale mogę z Tobą?
-No ok możesz.. Idę się umyć..
-Dobrze.
Poszłaś do łazienki, nalałaś wodę do wanny, rozebrałaś się i weszłaś do niej. Powolnymi ruchami myłaś swoje obolałe i pełne ran ciało.
Łzy spłyneły po twoim policzku.
Myślałaś już tylko o jednym.
Wyszłaś z wanny i ubrałaś szlafrok, niestety poślizgnełaś się i upadłaś z głośnym hukiem na ziemię. Nie miałaś siły, żeby się podnieść. Zaczęłaś płakać.
Ktoś zapukał do drzwi łazienki.
-Rose wszystko w porządku? Słyszałem głośny trzask, coś się stało?
-Nic się nie stało, odejdź z tąd- mówiłaś szlochając
-Rose proszę otwórz drzwi.. Porozmawiajmy..
-Nie mam siły otworzyć.
-Rose.. Proszę..
Powoli się podnosiłaś. Złapałaś za klamkę i otworzyłaś drzwi czekającemu Alanowi.
-----------------------------------------------------------
Kolejna część ❤️
Piszcie swoje wrażenia, chętnie poczytam co sądzicie o książce ❤️
Buziaczki ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro