Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~9~

Oczami Alana:

Leżałem w pokoju myśląc o całej sprawie. Zadzwoniłem do Rose, nie odebrała, pomyślałem że poszła spać. Rano wstałem i od razu sięgnąłem po telefon by zadzwonić do niej. Znów nie odebrała.

Zacząłem się lekko niepokoić.

Była piętnasta. Nadal nie odbierała. Pojechałem do jej domu.

Do drzwi dzwoniłem chyba z 10 minut.

Pojechałem na policję zgłosić zaginięcie.

Policja obiecała, że się tym zajmie. Sam rozwiesiłem po mieście, parku i ulicach ogłoszenia. W internecie również.

Chodziłem po mieście szukając jej.

Nagle zadzwonił mi telefon.

-Halo?

-Dzień dobry. Tu policja, czy mógłby Pan przyjechać na komisariat?

-Tak oczywiście, jestem za 15 minut!

Przybywając na miejsce, jeden z policjantów zabrał Cię do pokoju na rozmowę.

-Wiecie co się dzieje z Rose?

-Narazie jesteśmy w trakcie poszukiwań. Nasze kamery zarejestrowały w parku dziewczynę o godzinie około 21. Którą jakiś mężczyzna zaciągnął do krzaków.

-To mogła być Rose!

-Nie mamy pewności, jutro idziemy na miejsce z psami gończymi, może znajdą jakiś ślad, trop.

-Błagam! Musicie ją odnaleźć!

-Spokojnie, robimy wszystko co w naszej mocy.

Z komisariatu od razu wróciłem do domu.

Byłem tak przygnębiony, że od razu poszłem spać. Nie mogłem zasnąć, ciągle myślałem o Rose. Wstałem o dziewiątej. Wziąłem telefon i oczywiście żadnych znaków od Rose. Miałem złe myśli. Bałem się, że to ona została wciągnięta w krzaki przez tego chuja. Napewno zrobił jej coś złego...

*Moja Rose... *

(powyższe zdjęcie i zdjęcie na samej górze jest moje) ❤️
-----------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że się podoba ❤️

Buziaczki ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro