Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~14~

Powoli się podnosiłaś. Złapałaś za klamkę i otworzyłaś drzwi czekającemu Alanowi.

-Rose.. Kochanie.. Powiedz co się stało..

-Nie chce teraz o tym mówić.. I czemu mówisz na mnie kochanie?

-No bo... Em nie ważne..

-No ok..

Poszliście obaj do salonu, usiediście na kanapie i rozmawialiście.

-Byłbyś zły jakbym się teraz zabiła?-zapytałaś

-Nie mów tego. Musisz dla mnie żyć, zależy mi na Tobie. Jesteś dla mnie mega ważna.

-Ale po co ja mam żyć? Przeżyłam piekło, chce zasnąć i nigdy się nie obudzić - położyłaś głowę na ramieniu Alana.

Alan podniósł twoją głowę i zbliżył ją do swojej i lekko pocałował Cię w usta.

-Alan.. Co ty robisz?...

-No bo.. Ja Cię kocham Rose..

-Przepraszam, ale idę do sypialni..

-Rose.. Zostań ze mną.

Wstałaś z kanapy, potknełaś się, ale Alan zdążył Cię złapać. Alan podniósł Cię i stałaś naprzeciw niego. Patrzył Ci się głęboko w oczy. Zaczęłaś czuć się niezręcznie.

-Alan proszę przestań.. Nie chcę teraz żadnych czułości ani nic.. Wiesz co ja przeżyłam? Byłam ciągle gwałcona, bita, musiałam się przed nim rozbierać. - usiadłaś na kanapie i zaczęłaś płakać.

-Co było potem?

-Kazał mi się myć kiedy on patrzył.. A kiedy mówiłam, że nie chce to mnie bił. Dostawałam tylko troszkę wody i kromke chleba.. Zobacz jaka jestem wychodzona - pokazałaś mu swój brzuch - ciągle przychodził w samych gaciach z biczem w ręku i przyduszał mnie do ściany.. Byłam jego zabawką.. Całował mnie, gdy nie oddawałam pocałunków dostawałam po mordzie..

Popatrzyłaś na Alana, a chłopak tylko ocierał łzy, które spłyneły mu po policzku.

-----------------------------------------------------------
Jak wrażenia? ❤️

Buziaczki ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro