~11~
Rozmyślanie planu zajęło Ci dość sporo czasu. Ale tak! Miałaś już cały plan gotowy. Teraz tylko pozostało Ci czekać na ten wyczekiwany, właściwy moment, o którym tylko śniłaś przez te koszmarne dla Ciebie dni.
Ten gnój znów przylazł do Ciebie i znów kazał robić Ci to samo.
Na szczęście miał ten okropny bicz, którego bardzo potrzebowałaś, żeby uciec od niego.
Zaczął delikatnie ściągać Ci majtki. Ty wtedy z całej siły jaka Ci jeszcze została kopnełaś go w jego czuły punkt.
Szybkim ruchem odsunął się od Ciebie i upadł na ziemię.
Szybko jak tylko mogłaś siegnełaś po bicz, który leżał obok Ciebie i zaczęłaś go bić tak jak on Ciebie.
Miałaś jeszcze broń, którą znalazłaś w szafie kiedy byłaś sama w pomieszczeniu, którą parę razy Ci groził.
-I co? Teraz ja jestem górą. Zabiję Cię gnoju za to co mi zrobiłeś!
-Nie, nie rób tego..
Zastanawiałaś się czy napewno chcesz to zrobić. W głębi serca nie chciałaś zabić człowieka. Więc strzeliłaś mu w nogi, żeby ten drań nie mógł się poruszać, żeby mieć pewność, że Cię nie złapie.
Trzymając pistolet w ręku powoli kierowałaś się ku wyjściu.
Jeden niewłaściwy ruch chłopaka oberwałby jeszcze kulką w łeb.
Chłopak leżąc cały pobity przez Ciebie nawet się nie ruszył.
Byłaś z siebie dumna.
Wychodząc z pokoju, ukazał Ci się najpiękniejszy, długo wyczekiwany przez Ciebie widok..
-----------------------------------------------------------
Oj długo mnie tu nie było.
Ale wróciłam.
Kolejna część, mam nadzieję, że się podoba.
Jeśli są jakieś błędy to najmocniej przepraszam.
❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro