Misa Amane x Light Yagami
Dziewczyna z westchnieniem odłożyła dziennik. Doskonale wiedziała, że Light ją wykorzystuje. Traktuje ją jak zabawkę, a przy następnej okazji wpiszę do Death Note.
Misa dokładnie pamiętała jak przed poznaniem Rem, a dokładniej zanim Shinigami z miłości oddał za nią życie, została zaatakowana przez jakiegoś fanatyka. Jealous, bo tak się nazywał ów Bóg Śmierci zakochał się w niej i uratował jej egzystencję tracąc swoją. Była mu za to bardzo wdzięczna, gdyby nie on nie poznała by Light'a.
Właśnie, gdzie był Yagami?- pomyślała.
Amane nie zważając na nic ubrała płaszcz i wyszła w środku zimy na dwór. Przechadzała się ciemnymi uliczkami, aż do momentu gdy zobaczyła wystające zza drzew zaspy śnieżne. Szybko przyspieszyła i pokonała ługi odcinek dzielący jej mieszkanie do najbliższego parku. Idąc zaciemnionymi alejkami myślała.
-Czy jestem zbyt słaba dla Light'a?
Westchnęła obracając się w okół własnej osi. Zobaczyła błyszczącą w płatkach śniegu polankę otuloną bielą. Weszła na sam środek i popatrzyła w gwiazdy zważając na płatki śniegu.
Oglądała gwiazdy marząc o dotknięciu jednej z nich. Pragnęła być wysoko, pragnęła być kochana przez Yagami'ego. Jednak wiedziała, że to jej nie wyjdzie. Była dla niego tylko dywersją, zastępczym mordercą, osobą, która mogła zginąć, drugim Kirą.
Wolnym krokiem ruszyła w kierunku wyjścia z parku. Mijała kolorowe wystawy sklepowe, błyszczące szyldy, wesoło rozmawiających ludzi. Chciała być taka jak oni, chciała być otoczona ludźmi którzy ją kochają odwzajemnioną miłością.
Szybko trafiła do mieszkania. Stanęła przed drzwiami szukając kluczy, oparła się o klamkę, a ta niespodziewanie otworzyła drzwi. Misa weszła do środka. Zdjęła buty i odwiesiła płaszcz. Weszła do salonu i ku jej zdziwieniu zobaczyła Light'a, chłopak czekał na nią na kanapie. Usiadła obok niego i z lekkim uśmiechem spojrzała w stronę chłopaka.
Brązowowłosy uśmiechnął się, wydawało się to szczere jednak brązowowłosy był przecież świetnym manipulatorem. Przyciągnął blondynkę do siebie czule całując. Ta usiadła mu na kolanach oddając się tej wątpliwej przyjemności.
-Light.. Kocham cię.- wyszeptała.- A czy ty mnie kochasz?
Przerwała tym samym ich pocałunek. Patrzała na twarz chłopaka z wyraźnym uczuciem, kochała go, ale czy jego uczcie było prawdziwe?
-Tak, Miso.. Kocham cię.- powiedział chłopak patrząc jej prosto w oczy.
Przytulił ją, a ta wtulona w jego tors zasnęła szybko.
Blondynka otworzyła oczy. Znajdowała się na kanapie, miała na sobie wczorajsze ciuchy, a w telewizorze leciało jakieś nudne romansidło. Pokój był w nienaruszonym stanie, wszystko wydawało się normalne.
Light'a nie było..
Misa miała tylko piękny sen, który nie miał możliwości się spełnić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wstawiam coś dzisiaj dużo shotów :)
Zamówienie złożyła DianaAganist ^^
Podoba się shot? :3
~~Yume
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro