Eyeless Jack x Reader
[Imię} uciekała krętymi ścieżkami nocą przez las. Gonił ją pewien morderca. Dziewczyna przeszywała swym zimnym spojrzeniem [kolor] oczu puszczę w poszukiwaniu schronienia przed rychłą śmiercią.
Zegar śmierci cały czas tykał.
Jej [kolor] włosy powiewały na zimnym jesiennym wietrze. Bała się odetchnąć, ponieważ wystarczało jedno jej potknięcie, a byłaby martwa. Zastanawiała się po co przystała na propozycję przyjaciół i dała się zabrać na biwak do ciemnego, niestrzeżonego miejsca w środku jesienni. Jeśli ten chłopak, który wyszedł w pewnym momencie z krzaków podczas ogniska miał być kawałem... To chyba [Imię przyjaciółki] przesadziła, jednak zanim zdążyła krzyknąć dziewczyna padła martwa. [Imię] bała się, że spotka ją to samo, jednak zdążyła uciec od krwawej rzeźni przy namiotach. Parę minut od jej ucieczki usłyszała ciężkie kroki chłopaka, czytaj psychopaty, który wymordował jej przyjaciół i jego zmęczony melancholijny głos. Wołał ją z imienia. Jego głos wydał się [Imię] znajomy, jednak nie mogła skojarzyć go z żadną twarzą.
-[Imię]!- głos stawał się coraz głośniejszy.- I tak mi nie uciekniesz!
Dziewczyna przewróciła oczami i pobiegła ukryć się zza drzewem.
-Słyszę przyspieszone bicie twojego serca!- usłyszała.
[Imię] wstrzymała oddech i lekko zataczając się do tyłu pobiegła dalej w głąb lasu. Napotykała cały czas na swojej drodze korzenie i duże kamienie po któryś stąpając boleśnie kaleczyła swoje nogi. Tymczasem morderca zbliżał się.
Tik tak.
Tik tak.
Tik tak.
Niewidzialny zegar wybijał w głowie dziewczyny coraz to głośniejsze dźwięki.
Tik tak.
Tik tak.
Tik tak.
Morderca był prawie przy niej.
Tik tak.
Tik tak.
T
I
K
Serce dziewczyny niemal stanęło kiedy znalazła się na przeciw chłopaka bez oczu.
Wyciągnął rękę w jej stronę trzymając skalpel zaostrzoną częścią.
Nie mogła się ruszyć, nogi miała jak z waty. Psychopata podszedł do niej bliżej a tam dostrzegła swojego starego przyjaciela, który od wielu dni był uznany za zmarłego. Kiedyś miał piękne piwne oczy.
-Jack.- wyszeptała, przełykając gulę tkwiącą w jej gardle.
-[Imię], szkoda, że to się tak musi skończyć.- chłopak westchnął, gładząc palcem ostrze skalpela.- Nawet cię lubiłem.
Dziewczyna cofnęła się do tyłu.
Jack szybko znalazł się przed nią i szybkim ruchem skalpela przeciął jej brzuch.
[Imię] patrzyła na to nie do końca przekonana, czy to co widzi jest aby na pewno prawdą.
Jack ten bardzo miły chłopak z sąsiedztwa został mordercą.
Tym, który zabił jej przyjaciół.
Tym, który zabije ją.
-Jakieś ostatnie słowo?- zapytał nie pokazując uczuć.
-Ja też cię nawet lubiła, Jack.- wyszeptała półprzytomna.
T
A
K
Zegar zabił ostatni raz.
Serce chłopaka zamarło, ona go lubiła.
[Imię] umarła chłopakowi na rękach.
Przed jej śmiercią zdążył złożyć na jej ustach ich pierwszy krótki pocałunek.
Niestety okazał się też ostatnim.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wróciłam!
Oto shot o Jacku :3
Co sądzicie po tak długiej przerwie?
I uwaga uwaga!
ODWIESZAM
Brawo ja!
Zapraszam też na moją nową książkę "Strefa Zamknięta"
Zamówienie złożyła Trick-and-treat
Podoba się? :*
~~Mikuśśka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro