Rozdział 22 ,,Rozmowa z rodzicami Huberta"
Nathan pov
Leżeliśmy z Hubertem ciesząc się po prostu swoją bliskością kiedy Hubert przerwał cieszę
- Jadłeś coś dzisiaj? - zapytał na co podkręciłem przecząco głową - Zrobić ci coś do jedzenia? - zapytał na co przytaknąłem głową - W takim razie poczekaj chwilę, ja zaraz wrócę - chciał wstać, ale nie chciałem go puścić
- Nie chcę być sam. Lepiej się czuję kiedy jesteś obok, nie jest mi tak nie dobrze i czuję się bezpieczny a moja omega przy tobie jest cicho a jak ciebie nie ma obok to ona ciągle skomla o to, że chce do ciebie - wyznałem
- W takim razie choć ze mną - powiedział alfa wstając z łóżka. Jak wstaliśmy to Hubert złapał mnie i podniósł a ja szybko owinąłem ręce wokół jego szyi a nogi wokół jego tali a Hubert trzymał mnie za uda
- No to idziemy - powiedział Hubert zaczynając iść w stronę kuchni. Kiedy tam byliśmy Hubert nawet na chwilę mnie nie puścił
- Co chciałbyś zjeść? - zapytał starszy
- Nie wiem - odpowiedziałem
- Pasowałoby zjeść jakiś obiad. Zadzwonić po kogoś żeby nam coś ugotował? - powiedział alfa
- Ja mógłbym coś ugotować - powiedziałem cicho w ramię starszego
- Naprawdę? - zapytał
- Tak tylko musiałbym zobaczyć co masz w lodówce - powiedziałem. Alfa postawił mnie na ziemię po czym podszedłem do lodówki i zacząłem ją przeglądać
- Masz makaron? - zapytałem
- Nie wiem - odpowiedział Hubert. Zaczęliśmy przeglądać szafki aż znaleźliśmy kilka opakowań makaronu
- Dobra to zrobimy spagetti - powiedziałem
- Ja nie umiem - powiedział Hubert od razu
- Pomożesz mi? Proszę - powiedziałem łapiąc alfę za dłoń
- Pomogę - odparł starszy na co się uśmiechnąłem
Z pomocą Huberta poszło bardzo szybko i mogliśmy już nakładać, nałożyliśmy sobie tyle ile każdy chciał. Hubert zmierzył mniej surowym wzrokiem
- Powinieneś wziąć sobie więcej - stwierdził alfa
- A co jak zjem więcej i zaraz będę wymiotować? - zapytałem zmartwionym głosem
- Rozumiem, że to może nie być przyjemne, ale nie możesz się głodzić tym bardziej, że teraz musisz zadbać nie tylko o siebie, ale też o nasze dwa maleństwa - powiedział alfa i dołożył mi makaron na talerz po czym nałożył nam obydwu sosu
- Spokojnie, za niedługo idziemy do lekarza, spytamy się czy da się coś zrobić żeby tych wymiotów nie było albo żeby chociaż je zminimalizować - powiedział uspokajająco Hubert
- No-no dobrze - powiedziałem ulegle. Zjedliśmy obiad zjadłem wszystko co Hubert mi nałożył, a po obiedzie poszliśmy znowu do pokoju Huberta żeby trochę poleżeć. Leżeliśmy chwilę jak Hubert poszedł do łazienki, w czasie kiedy go nie było zaczęło mnie mdlić i wtedy właśnie przyszedł Hubert szybko do niego podbiegłem i się w niego wtuliłem zaczynając zaciągać się jego zapachem co trochę zniwelowało moje złe samopoczucie
- Co się stało? - zapytał zdziwiony Hubert obejmując mnie ramionami
- Znowu zaczyna robić mi się nie dobrze, ale przy tobie czuję się lepiej - wyznałem alfie
(18+) 😏
- W takim razie muszę być przy tobie cały czas - stwierdził starszy. Podniosłem głowę po czym stanąłem na palcach złączając nasze usta w pocałunku. Hubert szybko oddał pocałunek i przejął kontrolę na co pozwoliłem ulegając mu już całkowicie. Alfa złapał mnie pod udami i podniósł a ja szybko owinąłem nogi wokół jego bioder. Alfa podszedł do łóżka i mnie na nim położył zaczynając błądzić dłońmi po moim ciele na co zamruczałem starszemu w usta. Chciałem zdjąć jego bluzę co zadziałało na niego chyba jak kubeł zimnej wody, bo szybko ode mnie odskoczył
- Coś nie tak? - zapytałem
- Nie tylko... nie możesz tego robić w swoim stanie - powiedział Hubert
- Ciąża to nie choroba - odpowiedziałem
- Zrobię krzywdę dziecią - stwierdził Hubert
- Nie zrobisz jestem tego pewny - powiedziałem podchodząc do alfy
- Nie chcę - powiedział szybko starszy na co położyłem dłoń na jego kroczu lekko ściskając
- W to nie uwierzę - stwierdziłem czując już twarde przyrodzenie alfy. Zsunąłem się na kolana po czym patrząc z dołu na starszego rozpiołem jego spodnie i ściągnąłem je razem z jego bokserkami ukazując stojące przyrodzenie alfy. Zacząłem go lizać na co starszy cicho przeklnął. Wziąłem przyrodzenie alfy do ust i zacząłem je ssać na co Hubert wplątał mi dłonie we włosy i cicho mruczał. Po pewnym czasie Hubert odciągnął mnie od swojego penisa i podniósł mnie na równe nogi
- Jeszcze nie skończyłem - powiedziałem, ale starszy przywarł do moich ust po czym powalił mnie na łóżko zaczynając coraz zachłanniej mnie całować. Alfa ściągnął moje spodnie razem z bokserkami po czym włożył we mnie jeden palec. Stęknąłem, zabolało mnie to, ponieważ mój organizm nie wydziela wystarczająco dużo samonawilżenia. Na niepokojący dźwięk straszy wyjął palec i się podniósł
- Coś nie tak? - zapytał zaniepokojony
- Mam za mało nawilżenia i dlatego zabolało - powiedziałem na co alfa sięgnął do szafki i wyjął z niej lubrykant
- Jesteś przygotowany na wszystko? - zapytałem kiedy alfa otwierał buteleczkę z lubrykantem
- Muszę być gotowy na każdą sytuację, żebym mógł sprawić przyjemność mojej omedze - powiedział wylewając sobie lubrykant na dłoń. Straszy pomału zanurzył jeden palec w moim wejściu na co westchnąłem, bo tym razem było to znacznie przyjemniejsze, ponieważ palec wszedł gładko
- Teraz lepiej? - zapytał na co pokiwałem potakująco głową. Alfa uśmiechnął się po czym zaczął całować, przygryzać oraz robić malinki na mojej szyi na co mruczałem i wplotłem palce we włosy starszego. Alfa także ruszał palcem a kiedy stwierdził, że tyle mi nie wystarcza dołożył drugi a za niedługo dołożył także trzeci
- Hubert wystarczy - złapałem go za dłoń czując, że jestem już blisko - Wejdź we mnie, proszę - powiedziałem błagalnie
- Jak sobie życzysz - powiedział alfa sięgając po prezerwatywy, ale zatrzymałem jego dłoń w połowie drogi do szafki
- Zróbmy to bez nich - powiedziałem cicho
- Ale... - zaczął starszy, ale mu przerwałem
- I tak jestem już w ciąży więc jak zrobimy to bez nich to się nic nie stanie - powiedziałem
- Jak chcesz - powiedział starszy po czym wylał sobie lubrykant na dłoń i nasmarował całe swoje przyrodzenie po czym pomału się we mnie wsunął. Westchnąłem na uczucie rozciągania i wypełnienia. Kiedy alfa wszedł we mnie do końca zatrzymał się
- Poczekać chwilę? - zapytał na co pokręciłem przecząco głową
- Rusz się, proszę - powiedziałem błagalnie
- Jak sobie życzysz - powiedział alfa zaczynając się ruszać w powolnym tempie
- Szybciej, mocniej - zażądałem zniecierpliwiony
- Dobrze - powiedział alfa ze zmysłowym uśmiechem zaczynając się we mnie poruszać szybciej i mocniej na co odchyliłem głowę do tyłu
- Tak Hubert! Rób tak! Ahhh... - zacząłem krzyczeć z przyjemności
- Jak ja uwielbiam twoje jęki - powiedział starszy oblizując lubieżnie usta co było takie podniecające. Złapałem Huberta za kark przyciągając go do pocałunku. Całowaliśmy się namiętnie gdy w pewnym momencie Hubert ze mnie wyszedł na co stęknąłem niezadowolony
- Czemu przerwałeś? - zapytałem rozczarowany
- Wstań - powiedział starszy sam wstając. Tak jak powiedział tak zrobiłem kiedy stałem alfa przywarł do moich ust a ja położyłem ręce na jego karku. Alfa złapał mnie pod udami po czym mnie podniósł a ja zaplotłem nogi wokół jego bioder. Alfa zaczął mnie opuszczać na swojej przyrodzenie na co zacząłem mruczeć mu w usta na ponowne uczucie wypełnienia. Straszy zaczęł się poruszać a ja oderwałem się od jego ust
- G-głęboko! - krzyknąłem na co alfa przyspieszył ruchy przez co wbiłem paznokcie w jego plecy. Robiliśmy to w takiej pozycji kiedy łzy zaczęły wyciekać z moich oczu. Doszedłem wykrzykując imię alfy na co starszy wgryzł się w mój znak połączenia z nim i zaczęł rosnąć kiedy doszedł, a ja poczułem jego wytryskującą spermę co przedłużyło mój orgazm. Kiedy alfa przestał rosnąć położył się na łóżku a ja na nim siedziałem wtulając się w niego
- Brakowało mi tego, dawno tego nie robiliśmy - powiedziałem przerywając ciszę
- Mi też brakowało twoich jęków i tego jak wykrzykujesz moje imię kiedy dochodzisz - powiedział alfa na co się zarumieniłem i się w niego wtuliłem zaciągając się jego zapachem
- Kocham cię - powiedziałem w szyję alfy
- Ja ciebie też - powiedział - I was maleństwa też kocham - powiedział po tym jak położył dłoń na moim brzuchu
- Będziemy szczęśliwą rodziną, prawda? Ty, ja i dzieci, niezależnie od tego jaką będą mieć drugą płeć - powiedziałem
- Oczywiście, że tak. Nieważne czy to będą dziewczynki, chłopcy czy jedno i drugie, tak samo nieważne jest to czy będą alfami, betami czy omegami, najważniejsze żeby były zdrowe - powiedział Hubert na co się w niego wtuliłem i zobaczyłem jego plecy, które podczas seksu podrapałem aż do krwi
- Bardzo cię boli? - zapytałem dotykając lekko szramy, które zostały przeze mnie zrobione przez przypadek
- Nie, nie przejmuj się - powiedział alfa
- Ale... - zacząłem jednak ten mi przerwał
- Nie ma żadnego "ale" - penis alfy zmalał więc wstałem z alfy a jego sperma zaczęła wypływać z mojego wejścia na co się skrzywiłem
- Czemu się tak krzywisz? - spytał starszy
- Pierwszy raz robiliśmy to bez prezerwatywy i teraz twoja sperma... - zaczalem mówić zawstydzony oraz zaczynając się rumienić, ale Hubert chyba domyślił się o co mi chodzi
- Pomogę ci - powiedział ze zrozumieniem - Klęknij i się do mnie wypnij. Chyba, że wolisz to zrobić sam pod prysznicem
- Pomóż mi z tym - powiedziałem klękając przed nim i się do niego wypinając
- Już ci pomagam - powiedział wkładając palce w mojej wejście
- Hubert - westchnąłem na co Hubert zaczął ruszać palcami i za niedługo je wyciągnął na co stęknąłem niezadowolony i poczułem jak sperma ze mnie wypływa na co się lekko skrzywiłem
Hubert robił tak dopóki cała sperma nie wypłynęła, ale przez to mi stanął
- Chyba już wszystko wypłynęło - stwierdził alfa
- Hubert - jęknąłem błagalnie
- Aż tak ci się to podoba? - zapytał alfa po czym włożył we mnie cztery palce
- Aaa! - krzyknąłem z przyjemności na co Hubert zaczął chętnie ruszać palcami na co jęczałem w poduszkę z przyjemności. Starszy jeszcze złapał mojego penisa po czym zaczął ruszać szybko rękom. Kiedy poczułem zbliżający się orgazm zagryzłem poduszkę a zaraz po tym doszedłem opadając biodrami na łóżko
- Już lepiej? - zapytał starszy na co tylko przytaknąłem głową. Przewróciłem się na plecy po czym przywarłem do ust Huberta. Starszy szybko zaczął odwzajemniać pocałunek
- Hubert! Czemu ty znowu nie poszedłeś do szkoły?! - usłyszeliśmy głos mamy Huberta na co szybko się od siebie oderwaliśmy i zaczęliśmy się ubierać. Ubrałem szybko spodnie tak samo jak Hubert po czym Hubert szybko rzucił mi swoją bluzę a sam ubrał swoją bluzkę a moje ciuchy migiem wepchnął pod łóżko i szybko rzucił się obok mnie na łóżko a dosłownie moment po tym jego mama weszła do pokoju. Szybko zamknąłem oczy tak samo jak Hubert, który szybko się we mnie wtulił. Jego mama bez słowa wyszła z pokoju a my z Hubertem otwarliśmy oczy patrząc na siebie
- Muszę iść pod prysznic - stwierdziłem
- Chodźmy tam razem - powiedział Hubert zaczynając całować moją szyję
- To chodźmy - powiedziałem całując go w czoło. Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy pod prysznic. Oczywiście prysznic nie obeszdł się bez macania i pocałunków i powstania kilku nowych malinek na moim ciele, ale oprócz tego nic niezwykłego się jej działo. Kiedy wyszliśmy z łazienki to w pokoju spotkaliśmy mamę Huberta, która siedziała na łóżku i chyba na nas czekała
- Dzień dobry - powiedziałem zaskoczony
- Cześć - powiedział zmieszany Hubert
- Czemu nie było cię dzisiaj w szkole? Możesz być pewny Hubert, że jak ojciec wróci, a właśnie wraca z pracy, będziesz jeszcze z nim rozmawiał na ten temat - mówiła wyraźnie zdenerwowana mama Huberta
- To moja wina. Hubert był ze mną dlatego nie poszedł do szkoły. Proszę się na niego nie gniewać - powiedziałem szybko
- Czekaj... Czy mi się wydaje czy Hubert cię oznaczył Nathan? - zapytała na co się lekko zarumieniłem
- Tak mamo. Oznaczyłem Nathana, ale chcę o tym z wami porozmawiać jak przyjdzie tata, bo nie chce mi się powtarzać - powiedział Hubert
Kiedy przyszedł tata Huberta wszyscy usiedliśmy przy stole, ja z Hubertem po jednej stronie a rodzice Huberta po drugiej
- Więc czekamy na wyjaśnienia - odezwała się mama Huberta przerywając niezręczną ciszę
- Może zacznę od tego, że oznaczyłem Nathana jak zdążyliście zauważyć - zaczął Hubert na co jego rodzice tylko kiwnęli głowami - Ale nie zrobiłem tego, bo miałem taki kaprys chociaż trochę dlatego zrobiłem to tak szybko, ale jeśli nie zrobiłbym tego teraz musiałbym to i tak zrobić w najbliższym czasie - mówił Hubert, ale jego mama mu przerwała
- A czemuż musiałbyś zrobić to w najbliższym czasie? - zapytała poważnym tonem a my z Hubertem popatrzyliśmy na siebie porozumiewawczo
- A i jeszcze Nathan od dzisiaj będzie tutaj mieszkać - dodał Hubert na co jego rodzice spojrzeli na siebie tak samo jak ja z Hubertem przed chwilą
- Nie mamy nic przeciwko temu, ale chcielibyśmy znać przyczynę tak szybkiego khmm pójścia na przód waszej relacji - powiedział ojciec Huberta a jego żona pokiwała głową
- Ponieważ jestem w ciąży - odezwałem się po raz pierwszy podczas tej rozmowy a rodziców mojego alfy zatkało
- Coo?! - zapytał ojciec Huberta w końcu
- Nie jesteście przypadkiem za młodzi na dziecko? Przecież obydwoje chodzicie jeszcze do szkoły - powiedziała zaniepokojona kobieta
- Jesteśmy, ale to nie było planowane. Więc heh... niespodzianka? Będziecie dziadkami więc... yymm... chyba chcieliście żebym się w końcu ustatkował, nie? - mówił Hubert
- Niespodzianka?! Myślałam, że jesteś na tyle dojrzały, że umiesz się pożądnie zabezpieczyć - powiedziała mama Huberta
- Ale mamy rozumieć, że postanowiliście, że dziecko się urodzi? I nie macie zamiaru go usuwać? - upewnił się tata Huberta
- Mam zamiar je urodzić i postanowiliśmy wychować nasze dzieci, mimo że - mówiłem, ale mi przerwano
- Dzieci?! - zapytała zaskoczona mama Huberta - Więc jest więcej niż jedno?
- Tak, to są bliźnięta - odpowiedziałem, Hubert objął mnie ramieniem po czym przycisnął do swojego boku
- Nie zależnie od tego czy będziecie chcieli nam pomóc czy nie, my wychowamy te dzieci a jeśli trzeba będzie rzucę szkołę i pójdę do pracy i kupię nam mieszkanie i zajmę się wszystkim czym trzeba będzie - powiedział poważnie Hubert na co w moich oczach zebrały się łzy szczęścia
- Wydoroślałeś synu - stwierdził ojciec Huberta - dlatego nie mam innego wyjścia jak cieszyć się waszym szczęściem - dokończył
- Oczywiście, że możecie tu mieszkać i pomożemy wam jak tylko będziemy mogli - powiedziała mama Huberta
- Nie myślałem, że tak szybko zostaniemy dziadkami nawet zacząłem wątpić, że kiedykolwiek doczekam się wiadomości o tym, że będę miał wnuka a tym bardziej dwójkę wnuków lub wnuczek albo wnuczkę i wnuka - zauważyłem zadowolenie na ich twarzach
- Pewnie jesteś zmęczony Nathan. Idź się połóż. W ciąży powinieneś dużo odpoczywać, ja zaraz zrobię ci coś do jedzenia, bo pewnie jesteś głodny, powiedz mi tylko na co masz ochotę- powiedziała mama Huberta
- Proszę się nie kłopotać - powiedziałem nieśmiało
- Ależ to żaden kłopot - powiedziała z uśmiechem kobieta
- Mamo... - zaczął Hubert ale ta mu przerwała
- No co? - zapytała syna
- Ja sam coś zrobię - powiedział mój alfa
- No dobrze - zgodziła się kobieta
- Choć Nathan. Zaraz zrobię ci coś do jedzenia - powiedział Hubert biorąc mnie na ręce i zaczynając iść w stronę schodów
- Ja-ja sam mogę pójść - powiedziałem zaczynając się rumienić
- Ale ja chcę cię zanieść - powiedział nie zatrzymując się. Kiedy alfa wniósł mnie do pokoju położył mnie na łóżku
- Na co masz ochotę? Coś słodkiego, słonego, kwaśnego a może ostrego? - zapytał alfa
- Nie jestem głodny, ale w sumie możesz zrobić mi herbatę - powiedziałem
- Jaką chcesz? Zieloną, czerwoną, czarną, owocową? - dopytać starszy
- Owocową - odpowiedziałem
- A jaki smak? - dopytał
- A jakie masz? - zapytałem
- Jaką herbatę chcesz taka będzie - odpowiedział
- Truskawkową - powiedziałem
- Dobrze, a słodzisz? Jeśli tak to ile? - dopytał jeszcze
- Półtorej łyżeczki - odpowiedziałem
- Dobrze w takim razie zaraz wracam z twoją herbatą - powiedział alfa wstając po czym wyszedł z pokoju.
Po około 5 minutach przyszedł mój alfa z herbatą i ciastkami z kawałkami czekolady
- Miała być tylko herbata - powiedziałem
- Wiem, ale mama się uparła żebym wziął też ciastka dla ciebie - powiedział ciężko wzdychając. Postawił herbatę i ciastka na szafce obok łóżka po czym ułożył się obok mnie a ja wtuliłem się w jego bok, ale zaraz usiadłem na nim okrakiem po czym zanurzyłem nos w jego szyi zaciągając się jego zapachem, który tak bardzo mnie uspokajał
- Coś się stało? - zapytał czuło obejmując mnie ramionami
- Strasznie się stresowałem rozmową z twoimi rodzicami - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Nie masz już czym się stresować - powiedział alfa zaczynając wydzielać więcej feromonów, ale naszą czułość przerwał dzwonek mojego telefonu. Spojrzałem na ekran i ujrzałem, że dzwoni do mnie dziadek. Szybko odebrałem telefon
- Cześć dziadku - powiedziałem przykładając telefon do ucha
- Gdzie jesteś? Twój ojciec powiedział, że przed wczoraj przyszedł do domu jakiś alfa i cię oznaczył po czym uciekłeś i do tej pory nie wróciłeś do domu - mówił zaniepokojony dziadek
- To był mój alfa i jestem z nim u niego w domu - powiedziałem
- A kiedy masz zamiar wrócić do domu? - zapytał z wyraźną ulgą w głosie - Przyprowadź koniecznie swojego alfę ja już sobie z nim porozmawiam na temat oznaczania cię tak nagle - powiedział dziadek srogo
- Ja już tam nie wrócę, od dzisiaj będę mieszkał z moim alfą - powiedziałem poważnie
- Że co?! - zapytał zaskoczony - Jak to będziesz z nim mieszkać? Rozmawiałeś o tym ze swoim ojcem? - mówił wyraźnie zaczynając się denerwować
- Dziadku ja już nie mogę mieszkać z ojcem to mnie po prostu wykańcza. Jutro przyjdę do ciebie z Hubertem i wszystko ci wytłumaczę - powiedziałem
- Dobrze w takim razie będę cię jutro oczekiwał u mnie w domu - powiedział po czym się rozłączył
- Masz przesrane u mojego dziadka - powiedziałem
- Nie przejmuj się tym, dam sobie radę jeśli będziesz obok - powiedział uspokajająco po czym przycisnął mnie do swojej piersi. Mogę tak zostać na wieki...
__________
Więc z tym rozdziałem kończę rok 2021.
Z okazji końca roku życzę wam szczęśliwego nowego roku, dużo szczęścia, zdrowia przede wszystkim, jak najmniej zmartwień i żeby wasze marzenia spełniły się w nadchodzącym roku! I oczywiście sylwestra do samego rana!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro