Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22 ,,Rozmowa z rodzicami Huberta"

Nathan pov

Leżeliśmy z Hubertem ciesząc się po prostu swoją bliskością kiedy Hubert przerwał cieszę
- Jadłeś coś dzisiaj? - zapytał na co podkręciłem przecząco głową - Zrobić ci coś do jedzenia? - zapytał na co przytaknąłem głową - W takim razie poczekaj chwilę, ja zaraz wrócę - chciał wstać, ale nie chciałem go puścić
- Nie chcę być sam. Lepiej się czuję kiedy jesteś obok, nie jest mi tak nie dobrze i czuję się bezpieczny a moja omega przy tobie jest cicho a  jak ciebie nie ma obok to ona ciągle skomla o to, że chce do ciebie - wyznałem
- W takim razie choć ze mną - powiedział alfa wstając z łóżka. Jak wstaliśmy to Hubert złapał mnie i podniósł a ja szybko owinąłem ręce wokół jego szyi a nogi wokół jego tali a Hubert trzymał mnie za uda
- No to idziemy - powiedział Hubert zaczynając iść w stronę kuchni. Kiedy tam byliśmy Hubert nawet na chwilę mnie nie puścił
- Co chciałbyś zjeść? - zapytał starszy
- Nie wiem - odpowiedziałem
- Pasowałoby zjeść jakiś obiad. Zadzwonić po kogoś żeby nam coś ugotował? - powiedział alfa
- Ja mógłbym coś ugotować - powiedziałem cicho w ramię starszego
- Naprawdę? - zapytał
- Tak tylko musiałbym zobaczyć co masz w lodówce - powiedziałem. Alfa postawił mnie na ziemię po czym podszedłem do lodówki i zacząłem ją przeglądać
- Masz makaron? - zapytałem
- Nie wiem - odpowiedział Hubert. Zaczęliśmy przeglądać szafki aż znaleźliśmy kilka opakowań makaronu
- Dobra to zrobimy spagetti - powiedziałem
- Ja nie umiem - powiedział Hubert od razu
- Pomożesz mi? Proszę - powiedziałem łapiąc alfę za dłoń
- Pomogę - odparł starszy na co się uśmiechnąłem
Z pomocą Huberta poszło bardzo szybko i mogliśmy już nakładać, nałożyliśmy sobie tyle ile każdy chciał. Hubert zmierzył mniej surowym wzrokiem
- Powinieneś wziąć sobie więcej - stwierdził alfa
- A co jak zjem więcej i zaraz będę wymiotować? - zapytałem zmartwionym głosem
- Rozumiem, że to może nie być przyjemne, ale nie możesz się głodzić tym bardziej, że teraz musisz zadbać nie tylko o siebie, ale też o nasze dwa maleństwa - powiedział alfa i dołożył mi makaron na talerz po czym nałożył nam obydwu sosu
- Spokojnie, za niedługo idziemy do lekarza, spytamy się czy da się coś zrobić żeby tych wymiotów nie było albo żeby chociaż je zminimalizować - powiedział uspokajająco Hubert
- No-no dobrze - powiedziałem ulegle. Zjedliśmy obiad zjadłem wszystko co Hubert mi nałożył, a po obiedzie poszliśmy znowu do pokoju Huberta żeby trochę poleżeć. Leżeliśmy chwilę jak Hubert poszedł do łazienki, w czasie kiedy go nie było zaczęło mnie mdlić i wtedy właśnie przyszedł Hubert szybko do niego podbiegłem i się w niego wtuliłem zaczynając zaciągać się jego zapachem co trochę zniwelowało moje złe samopoczucie
- Co się stało? - zapytał zdziwiony Hubert obejmując mnie ramionami
- Znowu zaczyna robić mi się nie dobrze, ale przy tobie czuję się lepiej - wyznałem alfie

(18+) 😏

- W takim razie muszę być przy tobie cały czas - stwierdził starszy. Podniosłem głowę po czym stanąłem na palcach złączając nasze usta w pocałunku. Hubert szybko oddał pocałunek i przejął kontrolę na co pozwoliłem ulegając mu już całkowicie. Alfa złapał mnie pod udami i podniósł a ja szybko owinąłem nogi wokół jego bioder. Alfa podszedł do łóżka i mnie na nim położył zaczynając błądzić dłońmi po moim ciele na co zamruczałem starszemu w usta. Chciałem zdjąć jego bluzę co zadziałało na niego chyba jak kubeł zimnej wody, bo szybko ode mnie odskoczył
- Coś nie tak? - zapytałem
- Nie tylko... nie możesz tego robić w swoim stanie - powiedział Hubert
- Ciąża to nie choroba - odpowiedziałem
- Zrobię krzywdę dziecią - stwierdził Hubert
- Nie zrobisz jestem tego pewny - powiedziałem podchodząc do alfy
- Nie chcę - powiedział szybko starszy na co położyłem dłoń na jego kroczu lekko ściskając
- W to nie uwierzę - stwierdziłem czując już twarde przyrodzenie alfy. Zsunąłem się na kolana po czym patrząc z dołu na starszego rozpiołem jego spodnie i ściągnąłem je razem z jego bokserkami ukazując stojące przyrodzenie alfy. Zacząłem go lizać na co starszy cicho przeklnął. Wziąłem przyrodzenie alfy do ust i zacząłem je ssać na co Hubert wplątał mi dłonie we włosy i cicho mruczał. Po pewnym czasie Hubert odciągnął mnie od swojego penisa i podniósł mnie na równe nogi
- Jeszcze nie skończyłem - powiedziałem, ale starszy przywarł do moich ust po czym powalił mnie na łóżko zaczynając coraz zachłanniej mnie całować. Alfa ściągnął moje spodnie razem z bokserkami po czym włożył we mnie jeden palec. Stęknąłem, zabolało mnie to, ponieważ mój organizm nie wydziela wystarczająco dużo samonawilżenia. Na niepokojący dźwięk straszy wyjął palec i się podniósł
- Coś nie tak? - zapytał zaniepokojony
- Mam za mało nawilżenia i dlatego zabolało - powiedziałem na co alfa sięgnął do szafki i wyjął z niej lubrykant
- Jesteś przygotowany na wszystko? - zapytałem kiedy alfa otwierał buteleczkę z lubrykantem
- Muszę być gotowy na każdą sytuację, żebym mógł sprawić przyjemność mojej omedze - powiedział wylewając sobie lubrykant na dłoń. Straszy pomału zanurzył jeden palec w moim wejściu na co westchnąłem, bo tym razem było to znacznie przyjemniejsze, ponieważ palec wszedł gładko
- Teraz lepiej? - zapytał na co pokiwałem potakująco głową. Alfa uśmiechnął się po czym zaczął całować, przygryzać oraz robić malinki na mojej szyi na co mruczałem i wplotłem palce we włosy starszego. Alfa także ruszał palcem a kiedy stwierdził, że tyle mi nie wystarcza dołożył drugi a za niedługo dołożył także trzeci
- Hubert wystarczy - złapałem go za dłoń czując, że jestem już blisko - Wejdź we mnie, proszę - powiedziałem błagalnie
- Jak sobie życzysz - powiedział alfa sięgając po prezerwatywy, ale zatrzymałem jego dłoń w połowie drogi do szafki
- Zróbmy to bez nich - powiedziałem cicho
- Ale... - zaczął starszy, ale mu przerwałem
- I tak jestem już w ciąży więc jak zrobimy to bez nich to się nic nie stanie - powiedziałem
- Jak chcesz - powiedział starszy po czym wylał sobie lubrykant na dłoń i nasmarował całe swoje przyrodzenie po czym pomału się we mnie wsunął. Westchnąłem na uczucie rozciągania i wypełnienia. Kiedy alfa wszedł we mnie do końca zatrzymał się
- Poczekać chwilę? - zapytał na co pokręciłem przecząco głową
- Rusz się, proszę - powiedziałem błagalnie
- Jak sobie życzysz - powiedział alfa zaczynając się ruszać w powolnym tempie
- Szybciej, mocniej - zażądałem zniecierpliwiony
- Dobrze - powiedział alfa ze zmysłowym uśmiechem zaczynając się we mnie poruszać szybciej i mocniej na co odchyliłem głowę do tyłu
- Tak Hubert! Rób tak! Ahhh... - zacząłem krzyczeć z przyjemności
- Jak ja uwielbiam twoje jęki - powiedział starszy oblizując lubieżnie usta co było takie podniecające. Złapałem Huberta za kark przyciągając go do pocałunku. Całowaliśmy się namiętnie gdy w pewnym momencie Hubert ze mnie wyszedł na co stęknąłem niezadowolony
- Czemu przerwałeś? - zapytałem rozczarowany
- Wstań - powiedział starszy sam wstając. Tak jak powiedział tak zrobiłem kiedy stałem alfa przywarł do moich ust a ja położyłem ręce na jego karku. Alfa złapał mnie pod udami po czym mnie podniósł a ja zaplotłem nogi wokół jego bioder. Alfa zaczął mnie opuszczać na swojej przyrodzenie na co zacząłem mruczeć mu w usta na ponowne uczucie wypełnienia. Straszy zaczęł się poruszać a ja oderwałem się od jego ust
- G-głęboko! - krzyknąłem na co alfa przyspieszył ruchy przez co wbiłem paznokcie w jego plecy. Robiliśmy to w takiej pozycji kiedy łzy zaczęły wyciekać z moich oczu. Doszedłem wykrzykując imię alfy na co starszy wgryzł się w mój znak połączenia z nim i zaczęł rosnąć kiedy doszedł, a ja poczułem jego wytryskującą spermę co przedłużyło mój orgazm. Kiedy alfa przestał rosnąć położył się na łóżku a ja na nim siedziałem wtulając się w niego
- Brakowało mi tego, dawno tego nie robiliśmy - powiedziałem przerywając ciszę
- Mi też brakowało twoich jęków i tego jak wykrzykujesz moje imię kiedy dochodzisz - powiedział alfa na co się zarumieniłem i się w niego wtuliłem zaciągając się jego zapachem
- Kocham cię - powiedziałem w szyję alfy
- Ja ciebie też - powiedział - I was maleństwa też kocham - powiedział po tym jak położył dłoń na moim brzuchu
- Będziemy szczęśliwą rodziną, prawda? Ty, ja i dzieci, niezależnie od tego jaką będą mieć drugą płeć - powiedziałem
- Oczywiście, że tak. Nieważne czy to będą dziewczynki, chłopcy czy jedno i drugie, tak samo nieważne jest to czy będą alfami, betami czy omegami, najważniejsze żeby były zdrowe - powiedział Hubert na co się w niego wtuliłem i zobaczyłem jego plecy, które podczas seksu podrapałem aż do krwi
- Bardzo cię boli? - zapytałem dotykając lekko szramy, które zostały przeze mnie zrobione przez przypadek
- Nie, nie przejmuj się - powiedział alfa
- Ale... - zacząłem jednak ten mi przerwał
- Nie ma żadnego "ale" - penis alfy zmalał więc wstałem z alfy a jego sperma zaczęła wypływać z mojego wejścia na co się skrzywiłem
- Czemu się tak krzywisz? - spytał starszy
- Pierwszy raz robiliśmy to bez prezerwatywy i teraz twoja sperma... - zaczalem mówić zawstydzony oraz zaczynając się rumienić, ale Hubert chyba domyślił się o co mi chodzi
- Pomogę ci - powiedział ze zrozumieniem - Klęknij i się do mnie wypnij. Chyba, że wolisz to zrobić sam pod prysznicem
- Pomóż mi z tym - powiedziałem klękając przed nim i się do niego wypinając
- Już ci pomagam - powiedział wkładając palce w mojej wejście
- Hubert - westchnąłem na co Hubert zaczął ruszać palcami i za niedługo je wyciągnął na co stęknąłem niezadowolony i poczułem jak sperma ze mnie wypływa na co się lekko skrzywiłem

Hubert robił tak dopóki cała sperma nie wypłynęła, ale przez to mi stanął
- Chyba już wszystko wypłynęło - stwierdził alfa
- Hubert - jęknąłem błagalnie
- Aż tak ci się to podoba? - zapytał alfa po czym włożył we mnie cztery palce
- Aaa! - krzyknąłem z przyjemności na co Hubert zaczął chętnie ruszać palcami na co jęczałem w poduszkę z przyjemności. Starszy jeszcze złapał mojego penisa po czym zaczął ruszać szybko rękom. Kiedy poczułem zbliżający się orgazm zagryzłem poduszkę a zaraz po tym doszedłem opadając biodrami na łóżko
- Już lepiej? - zapytał starszy na co tylko przytaknąłem głową. Przewróciłem się na plecy po czym przywarłem do ust Huberta. Starszy szybko zaczął odwzajemniać pocałunek
- Hubert! Czemu ty znowu nie poszedłeś do szkoły?! - usłyszeliśmy głos mamy Huberta na co szybko się od siebie oderwaliśmy i zaczęliśmy się ubierać. Ubrałem szybko spodnie tak samo jak Hubert po czym Hubert szybko rzucił mi swoją bluzę a sam ubrał swoją bluzkę a moje ciuchy migiem wepchnął pod łóżko i szybko rzucił się obok mnie na łóżko a dosłownie moment po tym jego mama weszła do pokoju. Szybko zamknąłem oczy tak samo jak Hubert, który szybko się we mnie wtulił. Jego mama bez słowa wyszła z pokoju a my z Hubertem otwarliśmy oczy patrząc na siebie
- Muszę iść pod prysznic - stwierdziłem
- Chodźmy tam razem - powiedział Hubert zaczynając całować moją szyję
- To chodźmy - powiedziałem całując go w czoło. Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy pod prysznic. Oczywiście prysznic nie obeszdł się bez macania i pocałunków i powstania kilku nowych malinek na moim ciele, ale oprócz tego nic niezwykłego się jej działo. Kiedy wyszliśmy z łazienki to w pokoju spotkaliśmy mamę Huberta, która siedziała na łóżku i chyba na nas czekała
- Dzień dobry - powiedziałem zaskoczony
- Cześć - powiedział zmieszany Hubert
- Czemu nie było cię dzisiaj w szkole? Możesz być pewny Hubert, że jak ojciec wróci, a właśnie wraca z pracy, będziesz jeszcze z nim rozmawiał na ten temat - mówiła wyraźnie zdenerwowana mama Huberta
- To moja wina. Hubert był ze mną dlatego nie poszedł do szkoły. Proszę się na niego nie gniewać - powiedziałem szybko
- Czekaj... Czy mi się wydaje czy Hubert cię oznaczył Nathan? - zapytała na co się lekko zarumieniłem
- Tak mamo. Oznaczyłem Nathana, ale chcę o tym z wami porozmawiać jak przyjdzie tata, bo nie chce mi się powtarzać - powiedział Hubert

Kiedy przyszedł tata Huberta wszyscy usiedliśmy przy stole, ja z Hubertem po jednej stronie a rodzice Huberta po drugiej
- Więc czekamy na wyjaśnienia - odezwała się mama Huberta przerywając niezręczną ciszę
- Może zacznę od tego, że oznaczyłem Nathana jak zdążyliście zauważyć - zaczął Hubert na co jego rodzice tylko kiwnęli głowami - Ale nie zrobiłem tego, bo miałem taki kaprys chociaż trochę dlatego zrobiłem to tak szybko, ale jeśli nie zrobiłbym tego teraz musiałbym to i tak zrobić w najbliższym czasie - mówił Hubert, ale jego mama mu przerwała
- A czemuż musiałbyś zrobić to w najbliższym czasie? - zapytała poważnym tonem a my z Hubertem popatrzyliśmy na siebie porozumiewawczo
- A i jeszcze Nathan od dzisiaj będzie tutaj mieszkać - dodał Hubert na co jego rodzice spojrzeli na siebie tak samo jak ja z Hubertem przed chwilą
- Nie mamy nic przeciwko temu, ale chcielibyśmy znać przyczynę tak szybkiego khmm pójścia na przód waszej relacji - powiedział ojciec Huberta a jego żona pokiwała głową
- Ponieważ jestem w ciąży - odezwałem się po raz pierwszy podczas tej rozmowy a rodziców mojego alfy zatkało
- Coo?! - zapytał ojciec Huberta w końcu
- Nie jesteście przypadkiem za młodzi na dziecko? Przecież obydwoje chodzicie jeszcze do szkoły - powiedziała zaniepokojona kobieta
- Jesteśmy, ale to nie było planowane. Więc heh... niespodzianka? Będziecie dziadkami więc... yymm... chyba chcieliście żebym się w końcu ustatkował, nie? - mówił Hubert
- Niespodzianka?! Myślałam, że jesteś na tyle dojrzały, że umiesz się pożądnie zabezpieczyć - powiedziała mama Huberta
- Ale mamy rozumieć, że postanowiliście, że dziecko się urodzi? I nie macie zamiaru go usuwać? - upewnił się tata Huberta
- Mam zamiar je urodzić i postanowiliśmy wychować nasze dzieci, mimo że - mówiłem, ale mi przerwano
- Dzieci?! - zapytała zaskoczona mama Huberta - Więc jest więcej niż jedno?
- Tak, to są bliźnięta - odpowiedziałem, Hubert objął mnie ramieniem po czym przycisnął do swojego boku
- Nie zależnie od tego czy będziecie chcieli nam pomóc czy nie, my wychowamy te dzieci a jeśli trzeba będzie rzucę szkołę i pójdę do pracy i kupię nam mieszkanie i zajmę się wszystkim czym trzeba będzie - powiedział poważnie Hubert na co w moich oczach zebrały się łzy szczęścia
- Wydoroślałeś synu - stwierdził ojciec Huberta - dlatego nie mam innego wyjścia jak cieszyć się waszym szczęściem - dokończył
- Oczywiście, że możecie tu mieszkać i pomożemy wam jak tylko będziemy mogli - powiedziała mama Huberta
- Nie myślałem, że tak szybko zostaniemy dziadkami nawet zacząłem wątpić, że kiedykolwiek doczekam się wiadomości o tym, że będę miał wnuka a tym bardziej dwójkę wnuków lub wnuczek albo wnuczkę i wnuka - zauważyłem zadowolenie na ich twarzach
- Pewnie jesteś zmęczony Nathan. Idź się połóż. W ciąży powinieneś dużo odpoczywać, ja zaraz zrobię ci coś do jedzenia, bo pewnie jesteś głodny, powiedz mi tylko na co masz ochotę- powiedziała mama Huberta
- Proszę się nie kłopotać - powiedziałem nieśmiało
- Ależ to żaden kłopot - powiedziała z uśmiechem kobieta
- Mamo... - zaczął Hubert ale ta mu przerwała
- No co? - zapytała syna
- Ja sam coś zrobię - powiedział mój alfa
- No dobrze - zgodziła się kobieta
- Choć Nathan. Zaraz zrobię ci coś do jedzenia - powiedział Hubert biorąc mnie na ręce i zaczynając iść w stronę schodów
- Ja-ja sam mogę pójść - powiedziałem zaczynając się rumienić
- Ale ja chcę cię zanieść - powiedział nie zatrzymując się. Kiedy alfa wniósł mnie do pokoju położył mnie na łóżku
- Na co masz ochotę? Coś słodkiego, słonego, kwaśnego a może ostrego? - zapytał alfa
- Nie jestem głodny, ale w sumie możesz zrobić mi herbatę - powiedziałem
- Jaką chcesz? Zieloną, czerwoną, czarną, owocową? - dopytać starszy
- Owocową - odpowiedziałem
- A jaki smak? - dopytał
- A jakie masz? - zapytałem
- Jaką herbatę chcesz taka będzie - odpowiedział
- Truskawkową - powiedziałem
- Dobrze, a słodzisz? Jeśli tak to ile? - dopytał jeszcze
- Półtorej łyżeczki - odpowiedziałem
- Dobrze w takim razie zaraz wracam z twoją herbatą - powiedział alfa wstając po czym wyszedł z pokoju.

Po około 5 minutach przyszedł mój alfa z herbatą i ciastkami z kawałkami czekolady
- Miała być tylko herbata - powiedziałem
- Wiem, ale mama się uparła żebym wziął też ciastka dla ciebie - powiedział ciężko wzdychając. Postawił herbatę i ciastka na szafce obok łóżka po czym ułożył się obok mnie a ja wtuliłem się w jego bok, ale zaraz usiadłem na nim okrakiem po czym zanurzyłem nos w jego szyi zaciągając się jego zapachem, który tak bardzo mnie uspokajał
- Coś się stało? - zapytał czuło obejmując mnie ramionami
- Strasznie się stresowałem rozmową z twoimi rodzicami - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Nie masz już czym się stresować - powiedział alfa zaczynając wydzielać więcej feromonów, ale naszą czułość przerwał dzwonek mojego telefonu. Spojrzałem na ekran i ujrzałem, że dzwoni do mnie dziadek. Szybko odebrałem telefon
- Cześć dziadku - powiedziałem przykładając telefon do ucha
- Gdzie jesteś? Twój ojciec powiedział, że przed wczoraj przyszedł do domu jakiś alfa i cię oznaczył po czym uciekłeś i do tej pory nie wróciłeś do domu - mówił zaniepokojony dziadek
- To był mój alfa i jestem z nim u niego w domu - powiedziałem
- A kiedy masz zamiar wrócić do domu? - zapytał z wyraźną ulgą w głosie - Przyprowadź koniecznie swojego alfę ja już sobie z nim porozmawiam na temat oznaczania cię tak nagle - powiedział dziadek srogo
- Ja już tam nie wrócę, od dzisiaj będę mieszkał z moim alfą - powiedziałem poważnie
- Że co?! - zapytał zaskoczony - Jak to będziesz z nim mieszkać? Rozmawiałeś o tym ze swoim ojcem? - mówił wyraźnie zaczynając się denerwować
- Dziadku ja już nie mogę mieszkać z ojcem to mnie po prostu wykańcza. Jutro przyjdę do ciebie z Hubertem i wszystko ci wytłumaczę - powiedziałem
- Dobrze w takim razie będę cię jutro oczekiwał u mnie w domu - powiedział po czym się rozłączył
- Masz przesrane u mojego dziadka - powiedziałem
- Nie przejmuj się tym, dam sobie radę jeśli będziesz obok - powiedział uspokajająco po czym przycisnął mnie do swojej piersi. Mogę tak zostać na wieki...
__________
Więc z tym rozdziałem kończę rok 2021.

Z okazji końca roku życzę wam szczęśliwego nowego roku, dużo szczęścia, zdrowia przede wszystkim, jak najmniej zmartwień i żeby wasze marzenia spełniły się w nadchodzącym roku! I oczywiście sylwestra do samego rana!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro