Rozdział 17 ,,Zazdrosne dziewczyny"
Nathan pov
Cały wczorajszy dzień przesiedziałem w pokoju nieodzywajac się do braci ani nic już nie jedząc ponieważ nie byłem głodny. Kiedy wstałem o 4, z powodu dręczących mnie całą noc koszmarów, zażyłem wszystkie leki, nie byłem głodny więc postanowiłem nie jeść śniadania, poszedłem się wymyć i przebrać. Zszokował mnie telefon od Huberta o tak wczesnej porze, szybko odebrałem
- Cześć kochanie. Jestem pod twoim domem więc możesz już do mnie wychodzić - powiedział
- Serio po mnie przyszedłeś? - zapytałem niedowierzając
- No tak jeśli mi nie wierzysz to wyjrzyj przez okno - powiedział a ja szybko znalazłem się przy oknie i zobaczyłem Huberta pod drzewem, który zaczął mi machać na co odpowiedziałem tym samym
- Już do ciebie schodzę - powiedziałem z uśmiechem i się rozłączyłem. Zbiegłem po schodach po drodze zabierając plecak, ale na dole zatrzymał mnie Karol
- Już wychodzisz? - zapytał alfa
- Przecież mieliśmy się nim nie przejmować - powiedział Kuba
- Hubert czeka na mnie pod drzwiami idziemy razem do szkoły - powiedziałem ubierając buty
- Że co?! Z nim?! - wykrzyczał Kuba
- Przecież miałeś się mną nie przejmować - odpowiedziałem i otworzyłem drzwi, w których stał mój alfa, do którego od razu się przytuliłem z uśmiechem
- Idziemy? - zapytał Hubert a ja od razu przytaknąłem i złapałem go za rękę. Hubert zabrał mój plecak i przerzucił go sobie przez ramię po czym znowu złapał moją rękę
- Sam mogę go nieść - powiedziałem próbując zabrać swój plecak Hubertowi
- To mi go zabierz - powiedział Hubert z chytrym uśmiechem
- To stanij - powiedziałem ciągnąć go lekko za rękę
- Nie - powiedział alfa. Chwilę się z nim szarpałem, ale nie mogłem odzyskać swojej własności a Hubert cały czas tylko się chihotał. W pewnym momencie kiedy byliśmy już pod szkołą wszystkie oczy spoczęły na nas a Hubert schylił się i złączył nasze usta w pocałunku. Całowaliśmy się tak chwilę po czym alfa się ode mnie odsunął i złapał za rękę prowadząc do szkoły. Widziałem zazdrosne spojrzenia rzucane w moim kierunku przez omegi i damskie bety. Hubert odprowadził mnie pod samą klasę i już miał odchodzić kiedy podeszła do mnie osoba, którą chciałbym unikać do końca życia
- Kogo my tu mamy? Przyszedł mój ulubiony kolega - powiedział Nikodem, który przygwoździł mnie do ściany zagradzając mi drogę ucieczki rękami. Zwiesiłem głowę nie patrząc mu w oczy
- Opuściłeś trzy dni szkoły. Czemu? Było mi smutno, nie miałem kogo zaczepiać jak cię nie było - mówił złośliwe
- B-byłem chory - powiedziałem cicho
- Biedactwo zachorowało. Pewnie nie do końca przeszło, ale zaraz twoja choroba minie w oka mgnieniu - powiedział po czym podniósł rękę z zaciśniętą dłonią w pięść, ale czyjaś ręka go zatrzymała w połowie toru i do moich nozdrzy dotarły feromony Huberta, który był wściekły. Feromony wściekłej alfy są ciężkie do zniesienia dla omeg dlatego osunąłem się po ścianie na podłogę
- Jeszcze raz spróbuj podnieść na niego rękę a ci połamię ręce i nogi - powiedział wściekle i groźnie Hubert
- Dzisiaj masz obstawę? - zapytał się mnie z kpiną mój oprawca
- Zostaw mojego chłopaka. Jeszcze raz zobaczę albo się dowiem, że go zaczepiasz to nie ręczę za siebie - powiedział Hubert groźnie po czym przy mnie przykucnął i wyszeptał na ucho - Przepraszam, zapomniałem, że jako omega nie będziesz w stanie znieść moich feromonów kiedy jestem w takim stanie - pogładził mój policzek dłonią a ja popatrzyłem na niego i się do niego uśmiechnąłem patrząc mu w oczy
- Co się dzieje? - zapytała Ola i do nas podeszła razem z Kasią
- Nathan wróciłeś już do szkoły - powiedziała omega z lekkim uśmiechem
- Co ty tu robisz? - zapytała Ola Huberta
- Nie mogę być przy swoim chłopaku? - zapytał alfa po czym pomógł mi wstać. Olę i Kasię zatkało tak jak prawdopodobnie wszystkich na korytarzu, którzy to usłyszeli. Teraz będą o nas plotkować... Nie ważne za niedługo znajdą sobie inny temat do plotkowania
- Dziękuję za pomoc - powiedziałem do swojego alfy po czym stanąłem na palcach i pocałowałem Huberta w policzek
Time skip
Musiałem wytłumaczyć się przed Olą i Kasią, ale już jest wszystko okej. Kasia pochwaliła się, że ona także jest w związku ze swoim przeznwczinym alfą. Cieszę się szczęściem przyjaciółki i tym, że dziewczyny nie mają mi za złe tego, że od razu nie podzieliłem się z nimi, że zacząłem umawiać się z Hubertem. W sumie to nie muszę mówić im wszystkiego co się dzieje uknie w życiu jednak to się już chyba stało tradycją, że mówimy sobie o wszystkim.
Kiedy szedłem pod klasę Huberta to złapały mnie dwie damskie bety i zaciągnęły w jakiś zaułek korytarza szkolnego gdzie nie było praktycznie nikogo oprócz czterech damskich omeg i jednej damskiej bety. Już można się domyślić, że mam przesrane. Dwie bety, które mnie ciągnęły, rzuciły mnie na ścianę i razem z resztą dziewczyn mnie otoczyły przez co poczułem się niezręcznie. Mimo wszystko większość osób na moim miejscu czułoby się niezręcznie otoczonym przez 7 dziewczyn, które wyraźnie nie są nastawione w moim kierunku przyjaźnie
- W czym mogę pomóc? - zapytałem lekko zmieszany
- Hubert nigdy z tobą nie będzie - powiedziała jedna z bet
- Ale to chyba decyzja Huberta z kim się umawia - powiedziałem lekko wystraszonym głosem
- Ale pomyśl tylko, co ty możesz mu dać? - powiedziała z pożałowaniem jedna z omeg - Podczas rui będziesz dla niego praktycznie bezużyteczny, nie jesteś w stanie dać mu dziecka, szybko sobie znajdzie jakąś omegę lub DAMSKĄ betę, która będzie w stanie dać mu dziecko - zaczęła wyliczać podkreśliła słowo "damską" żebym wiedział, że Hubert nie będzie szukać byle jakiej bety a konkretnie damskiej
- Jesteś z pewnością tylko chwilową przygodą. Hubert pewnie chce spróbować seksu z męską betą - powiedziała inna omega
- Skąd możecie to wiedzieć? - zapytałem co wyraźnie rozdrażniło i trochę rozśmieszyło zebrane dziewczyny
- Nie zasługujesz na Huberta - powiedziała jedna z bet, która mnie ciągnęła a druga złapała mnie za włosy i pociągnęła na co się skrzywiłem. Beta pociągnęła mnie jeszcze mocniej za włosy, dwie pozostałe bety złapały mnie za ramiona i pociągnęły w dół tak, że klęczałem przed dziewczynami, beta która trzymała moje włosy puściła je. Chciałem się podnieść, ale bety mnie przytrzymały
- Przyrzeknij, że zerwiesz z Hubertem - rozkazała jedna z omeg
- Nigdy - odpowiedziałem stanowczo. Co jak co, ale nie mam zamiaru zrywać z Hubertem
- Ah tak? - zapytała inna omega, która zaszła mnie od tyłu i związała mi ręce
- Co robisz? - zapytałem trochę wystraszony
- Zamknij się - powiedziała betą, która mnie nie trzymała i dała mi z liścia
- Masz zerwać z Hubertem. Dopóki nie przyrzekniesz, że to zrobisz, my cię nie wypuścimy - powiedziała omega, która mnie związała
- Już wam powiedziałem! Nigdy tego nie zrobię! - zacząłem się złościć. Znowu dostałem w policzek tylko tym razem w drugi
- Nie drzyj japy - powiedziała jedna z omeg, najwyraźniej poczuła się jakby była niewiadomo jak ważna a ja byłbym jedynie robakiem
- Ciekawe, co powie Hubert jeśli usłyszy, że uprawiałeś ze mną seks... - powiedziała omega, która mnie związała
- Pierwszy raz widzę cię na oczy, jak mógłbym uprawiać z tobą seks?! - wykrzyczałem
- Raczej Hubertowi się to nie spodoba... Jego godzien pożałowania chłopak wolał zabawiać się z omegą w łazience na przerwie zamiast spędzić tej przerwy z nim. Na pewno poczuje się zraniony... i ciebie - wskazała na mnie palcem - wykopie ze swojego życia na dobre - powiedziała przekonana, że wygra to i zacznę ją błagać aby tego nie mówiła, że zrobię wszystko żeby tylko Hubert nie usłyszał tej historyjki, jednak ja zrobię coś całkiem innego
- Nie wierzę ci! Hubert nawet nie będzie chciał cię słuchać! A nawet jeśli cię wysłucha to uwierzy mi a nie tobie! - wykrzyczałem a na twarzy omegi malowało się wkurwienie. Popchnęła mnie na podłogę po czym usiadła na moich biodrach i zaczęła walić pięściami po moim torsie. Przypomniałem sobie jeden szczegół, którym wkurzę je wszystkie
- Widzisz te malinki na mojej szyi? Wszystkie zrobił Hubert - powiedziałem i uśmiechnąłem się widząc jeszcze większe wkurzenie na twarzy omegi, która na mnie siedziała i na twarzach wszystkich jej towarzyszek
- Ciekawe jak szybko cię znajdą - powiedziała jedna z bet
- Co? - zapytałem zmieszany. Beta ściągnęła omegę ze mnie po czym zakneblowała mi usta jakąś szmatką i razem z inną betą wrzuciły mnie to jakiegoś małego pokoiku po czym zamknęły drzwi na klucz. Pokój jest ciemny i znajduje się gdzieś z boku więc raczej szybko mnie nie znajdą
- Przyjdziemy po ciebie po lekcjach, jeśli dalej nie będziesz chciał zerwać z Hubertem to zostaniesz tutaj na resztę dnia i całą noc więc lepiej zastanów się nad odpowiedzią. Masz dużo czasu do namysłu a i masz nas przeprosić za wszystko - powiedziała omega, która wcześniej na mnie siedziała po czym zaśmiała się ze swoimi przyjaciółeczkami i tylko usłyszałem oddalające się kroki
- Yyyyyy! - próbowałem coś powiedzieć, ale nie za bardzo mogłem.
- Hubert! Pomocy! Karol, Kuba! Ktokolwiek! - to przynajmniej próbowałem wykrzyczeć, ale wyszedł mi całkowity bełkot. Zacząłem rzucać się po drzwiach próbując je wyważyć ramieniem, ale prędzej nabije sobie tam siniaka zanim wyważe te drzwi
Hubert pov
Poszedłem po Nathana, bo napisał mi na początku przerwy, że już do mnie idzie a minęła już połowa przerwy a go dalej nie ma. Kiedy byłem pod jego klasą zobaczyłem, że go tam nie ma, ale za to są jego przyjaciółki razem z Bartkiem i jeszcze jedna omega razem z jakimś alfą
- Gdzie Nathan? - zapytałem podchodząc do nich
- Mówił, że do ciebie idzie - powiedziała Ola
- Ach tak? To do mnie nie dotarł - powiedziałem a na twarzach dwóch omeg i siostry mojego przyjaciela pojawił się niepokój
- To gdzie on poszedł? - zapytała dziewczyna mojego przyjaciela
- Nie martw się kochanie, na pewno jest gdzieś na terenie szkoły - powodział Bartek do swojej partnerki i ucałował ją w czoło. Podszedł do nas jakiś alfa z męską omegą
- Cześć - przywitał się omega i mnie zauważył
- Może ty wiesz gdzie jest Nathan - powiedziałem zaczynając się martwić
- Nie ma go z wami? - zapytał zdziwiony i spojrzał na alfe obok niego
- Nie martw się, znajdzie się - powodził spokojnie
- Racja zaraz jest koniec przerwy więc powinien zjawić się na lekcji - powiedział nie znajomy mi alfa, który już tu wcześniej stał
- Idę go szukać - powiedziałem odwracając się. Kiedy chciałem już odejść to zatrzymał mnie głos alfy, który przyszedł z tym męskim omegą
- Co tak nagle zacząłeś się nim interesować? - zapytał a we mnie się zagotowało
- Będę się interesować swoim chłopakiem - powiedziałem po czym po prostu poszedłem.
Szukałem go aż nie zadzwonił dzwonek na lekcję przerywający moje poszukiwania. Skierowałem się pod swoją sale
Time skip
Kiedy tylko lekcja się skończyła to pobiegłem pod klasę Nathana, ale nigdzie go nie widziałem za to zobaczyłem blond włosą betę ze zmartwioną miną
- Gdzie Nathan? - zapytałem podchodząc do niej
- Nie wiem, nie zjawił się na lekcji. Zaczynam się martwić, mam złe przeczucia - powiedziała poważne beta a ja zrobiłem wielkie oczy po czym szybko pobiegłem szukać go dalej, ale niestety wpadłem szkolnego psychologa
- Nie biegaj - upomniał mnie miłym głosem beta
- Spiszę się - powiedziałem i już chciałem biec dalej, ale mężczyzna mnie zatrzymał
- Gdzie się tak spieszysz? Wyglądasz na zmartwionego - powiedział pracownik szkoły
- Szukamy kogoś - odpowiedziałem
- Kogo? Może pomogę - powodział
- Szukam mojego chłopaka. Był, był, był i nagle na poprzedniej przerwie poszedł i nie wrócił nawet na lekcję. Nie mam pojęcia gdzie mógł pójść - powiedziłem i ujrzałem zmartwienie na twarzy starszego
- Może poszedł na wagary? - zaproponował starszy
- Niemożliwe! - wykrzyczałem. Nathan taki nie jest
- W takim razie choć ze mną. Pójdziemy popatrzeć na kamerach gdzie poszedł. Jesteś mi potrzebny, bo ty go na pewno rozpoznasz - powodział betą i zaczął iść a ja za nim.
Dotarliśmy do odpowiedniego pomieszczenia po czym zaczęliśmy przeglądać nagrania z poprzedniej przerwy. Zaczęliśmy od momentu w którym Nathan wyruszył spod klasy. Ujrzeliśmy jak zatrzymują go jakieś dziewczyny po czym gdzieś do ciągnął. Oglądałem nagranie z otwartymi ustami. Nie wierzę w to co widzę, Nathan był z siedmioma dziewczynami a im dłużej oglądałem tym więcej złości się we mnie zbierało. Złość osiągnęła swoje maksimum kiedy zobaczyłem, że dziewczyny go związały i zamknęły w jakimś pomieszczeniu. Wypadłem z pomieszczenia jak z procy i pobiegłem w miejsce gdzie jest mój ukochany. Kiedy byłem na miejscu zobaczyłem na parapecie kluczyk, który szybko wziąłem i otworzyłem drzwi. Kiedy ujrzałem tam wystraszonego, całego zapłakanego i związanego Nathana to byłem taki wściekły na tamte laski, że jak je tylko spotkam to nie ręczę za siebie
Nathan pov
Siedzę już tutaj pewnie ponad godzinę. Tak bardzo się boję, że z tego strachu i bezsilności zacząłem po prostu płakać. Kiedy usłyszałem dźwięk otwieranego zamka to wystraszyłem się, bo to prawdopodobnie tamte dziewczyny. Kiedy drzwi się otwarły to zobaczyłem mojego Huberta. Alfa szybko ściągnął materiał z moich ust i mnie rozwiązał po czym zamknął mnie w swoich objęciach a ja wybuchłem jeszcze większym płaczem
- Nie bój się, już tu jestem - mówił spokojnie Hubert wzmacniając uścisk i zaczynając uwalniać więcej feromonów
- Tak bardzo się bałem. Ona powiedziała, że przyjdą do mnie dopiero po lekcjach i jeśli nie objecam, że z tobą zerwę to zostawią mnie tu na całą noc, ale ja nie chcę z tobą zrywać - mówiłem wybuchając jeszcze większym płaczem
- Spokojnie, nic ci się nie stanie, nie zostaniesz tutaj na noc ani nie będziesz musiał ze mną zrywać, nie pozwolę ci na to - powiedział całując mnie w czubek głowy - Zabiję te suki - powiedział wyraźnie wkurwionym głosem
- Jedna powiedziała, że ci powie, że uprawiałem z nią seks w łazience na przerwie zamiast być z tobą, ale to nie prawda - powiedziałem
- Nie martw się. Nawet gdybyś mi o tym nie powiedział to nie uwierzyłbym jej. Przecież wiem, że nigdy nie zrobiłbyś tego z żadną omegą ani damską betą. Bardziej bym się przejął gdyby coś takiego powiedział jakiś alfa albo męski beta - mówił Hubert
- I mówiły, że szybko ze mną zerwiesz, bo chcesz tylko zobaczyć jak to jest być z męską betą, ale wiem, że to nie prawda, bo przecież jestem omegą. Mówiły też, że na ciebie nie zasługuje - powiedziałem Hubertowi wszystko co one mi powiedziały
- Kłamały, to ja na ciebie nie zasługuje - powiedział alfa łapiąc moje policzki i podnosząc moją twarz tak abym na niego spojrzał - Przestań płakać - powiedział smutno
- Pocałuj mnie, proszę - powiedziałem a Hubert uśmiechnął się lekko i złączył nasze usta w pocałunku. Całowaliśmy się powoli z uczuciem, poprzez ten pocałunek przekazałem Hubertowi cały strach, który mi towarzyszył a on przekazał mi całe zmartwienie, które czuje
- Tu jesteście - usłyszałem męski głos i powoli odsunąłem się od Huberta patrząc w stronę z której dochodzi głos
- Dziękuję za pomoc w znalezieniu go - powiedział Hubert po czym objął mnie ramieniem a ja wtuliłem się w jego prawy bok
- Chodźcie ze mną panowie - powiedział mężczyzna i ruszył w tylko sobie znanym kierunku a ja z Hubertem poszliśmy za nim. Zatrzymaliśmy się pod drzwiami od gabinetu psychologa. Beta włożył kluczyk do dziurki po czym otworzył drzwi i wpuścił nas przodem do środka. Wszedłem z Hubertem do pomieszczenia. Beta zamknął drzwi za naszą trójka
- Usiądźcie - powiedział wskazując dwa fotele które znajdują się na przeciwko biurka. Usiedliśmy na wskazanych fotelach a beta usiadł na krześle które znajdowało się za biurkiem
- Jak macie na imię? - zapytał miło
- Ja jestem Hubert a to Nathan - przedstawił nas Hubert
- Dobrze, więc Nathan wiesz dlaczego tamte dziewczyny cię zamknęły w tamtym pomieszczeniu? - zapytał beta
- Im chodziło o mnie - powiedział Hubert
- Chciałbym usłyszeć to od Nathana - powiedział beta
- One chciały żebym zerwał z Hubertem, ale ja się nie zgadzałem więc mnie tam zamknęły i powiedziały, że mnie wypuszczą jak obiecam, że zerwę z Hubertem - powiedziałem
- Rozumiem czyli nie jest im na rękę żebyście byli razem - powiedział najstarszy
- Musi pan ukarać te dziewczyny. Jeśli nie poniosą konsekwencji to znowu coś zrobią Nathanowi - powiedział Hubert
- Oczywiście, że wyciągnę konsekwencję z ich zachowania. Nathan znasz te dziewczyny? - zapytał psycholog na co podkręciłem głową dając do zrozumienia, że ich nie znam - Rozumiem... - zamyślił się przez chwilę beta - Poznałabyś je gdybyś je zobaczył? - zapytał na co przytaknąłem - To dobrze. A wyglądały na starsze od ciebie? - zapytał i zastanowiłem się... W sumie to trudno stwierdzić
- Nie jestem pewny... Trzy bety wydają się starsze te omegi chyba też - powiedziłem
- Rozumiem, a na twoje oko to w których mogły być klasach? - zadał kolejne pytanie beta
- Albo w drugiej albo w trzeciej - powiedziałem
- Dobrze więc mamy zawężone pole poszukiwań... Hubert widziałeś nagranie możesz kojarzyć te dziewczyny? - mówił poważnie beta
- Nie widać było dokładnie ich twarzy, ale z tego co mi się wydaje to wiem do których klas chodzą - powiedział Hubert
- Jakbyś był tak miły i powiedział w jakich są klasach - powiedział mężczyzna
- Oczywiście, że powiem. 2c, 2d i 3a - powiedział Hubert
- Dobrze. W takim razie idziemy po dziewczyny i wyjaśnimy całe zajście - powiedział beta wstając z miejsca. Zacząłem się trząść, nie chce widzieć ich znowu tym bardziej, że wszystko powiedziłem Hubertowi. Boję się, że one będą chciały się na mnie zemścić...
- Nathan? - usłyszałem głos mojego alfy i zaraz zobaczyłem Huberta, który kuca przede mną
- Nie bój się. Jestem przy tobie i nie pozwolę im zrobić ci znowu krzywdy - powiedział delikatnie gładząc kciukiem mój policzek. Pokiwałem lekko głową po czym wstałem, Hubert podniósł się razem ze mną po czym złapał mnie delikatnie za rękę co odwzajemniłem.
Szliśmy z betą najpierw aby sprawdzić plany lekcji odpowiednich klas po czym poszliśmy pod najbliższą klasę czyli klasę numer 25 gdzie aktualnie miała lekcje klasa 2d. Najstarszy zapukał lekko w drzwi i wszedł ze mną do klasy
- Dzień dobry - powiedział beta, który ze mną przyszedł. Zobaczyłem dwie omegi i jedną z bet, które uczestniczyły w zamykaniu mnie. Od razu powiedziałem becie, które to są dziewczyny
- Siedzą pod oknem, w drugiej dwie omegi i w trzeciej ta beta bliżej okna - powiedziałem wprawiając klasę w osłupienie
- Mógłbym prosić wymienione dziewczyny aby poszły z nami? - zapytał beta
- Oczywiście. Dziewczynki idźcie - powiedział nauczyciel na co dziewczyny wstały. Wyszedłem jak najszybciej z klasy i szybko uczepiłem się ramienia Huberta. Dziewczyny również wyszły i jakie było ich zdziwienie gdy zobaczyły również Huberta
- Dziękuję i przepraszam za przeszkodzenie w lekcji. Do widzenia - powiedział beta po czym zamknął drzwi i pokierowaliśmy się z dziewczynami pod kolejną sale
- Po co pan nas wziął z lekcji? - zapytała beta
- Porozmawiamy o tym jak będziemy w komplecie - powiedział pracownik szkoły. Podeszliśmy pod drzwi z numerem 34 po czym beta zapukał i wszedł razem ze mną. Od razu zauważyłem betę w ostatniej ławce przy ścianie i omegę przy tablicy, w oczy rzucił mi się także mój przyjaciel, Kacper. Kiedy mnie ujrzał uśmiechnął się
- Dzień dobry - powiedział beta koło mnie
- Ta przy tablicy i ta w ostatniej ławce przy ścianie - powiedziłem dosyć cicho, ale nikt nie widział o co chodzi
- Mógłbym prosić tamtą dziewczynę z ostatniej ławki przy ścianie i tą, która teraz stoi przy tablicy żeby poszły z nami? - zapytał psycholog szkolny
- Oczywiście, idźcie z panem - powiedziała nauczycielka. Dziewczyny wyszyły oczywiście beta musiała tracąnać mnie ramieniem
- Dziękuję i przepraszam za przeszkodzenie w lekcji. Do widzenia - powiedział psycholog i wyszedł. Podszedłem do Huberta łapiąc go za rękę. Poszliśmy całą ósemką pod ostatnią salę numer 37. Psycholog znowu zapukał i wszedł razem ze mną. Ujrzałem ostatnią omegę i betę razem w pierwszej ławce na środku
- Dzień dobry - powiedział beta
- Siedzą w pierwszej ławce na środku - powiedziałem i oczy wszystkich w klasie zwróciły się automatycznie na nie
- Mógłbym prosić te dwie dziewczyny ze mną? - zapytał psycholog
- Oczywiście idziecie dziewczynki - powiedział nauczyciel. Dziewczyny wyszły ja razem z nimi i zaraz byłem przy Hubercie
- Dziękuję i przepraszam za przeszkodzenie w lekcji. Do widzenia - powiedział beta po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi
- Skoro jesteśmy już w komplecie to chodźmy do mojego gabinetu i tam porozmawiamy o tym co zaszło
- Co miało zajść proszę pana? - zapytała jedna z omeg
- Jak to co?! Zamknęłyście Nathana w jakimś pokoju w jakichś zakamarkach szkoły i macie jeszcze czelność pytać się co miało zajść! - wykrzyczał Hubert przez co omegi się skuliły
- Proszę o spokój. Wysłucham każdego wersji wydarzeń tylko najpierw nalegam aby udać się do mojego gabinetu - powiedział psycholog po czym wszyscy udaliśmy się w odpowiednie miejsce.
Gdy byliśmy już pod gabinetem psychologa ten się zatrzymał
- Dobrze więc. Najpierw proszę aby wszedł sam Nathan i opowiedział mi swoją wersję wydarzeń a potem będą po kolei wchodzić wszystkie dziewczęta i będą opowiadać jak to wyglądało z ich strony - powiedział beta do wszystkich - Zapraszam - powiedział do mnie otwierając mi drzwi. Wszedłem tam...
- Usiądź - wskazał na krzesła. Usiadłem na jednym z nich
- Zacznij od początku. Opowiedz mi wszystko co się stało - powiedział psycholog - Widziałem wszystko na nagraniach z kamer więc nie musisz się martwić, że dziewczyny mnie okłamią i im uwierzę, bo są to omegi i damskie bety
- One o tym nie widzą, ale chyba jako pracownikowi szkoły powinienem panu od razu powiedzieć tylko musi pan obiecać, że pan im nie powie - powiedziałem
- Oczywiście, zachowam to dla siebie - powiedział poważnie
- Ja nie jestem betą, ja jestem... omegą - powiedziałem i zauważyłem zdziwienie na twarzy psychologa
- P-pewnie jest ci ciężko się ukrywać - stwierdził niepewnie mężczyzna
- Trochę, ale Hubert jest moim przeznaczonym więc jest znacznie lepiej odkąd mam go obok. A teraz chyba mogę przejść to tego co się stało - powiedziałem po czym wziąłem głęboki oddech aby się uspokoić - Więc była to długa przerwa, napisałem do Huberta, że do niego idę. Kiedy szedłem pod jego klasę zaczepiły mnie dwie bety, tak dokładnie to po prostu złapały mnie pod ręce i zaczęły mnie gdzieś ciągnąć. Z powodu, że one są betami a ja omegą to one są silniejsze więc postanowiłem się nie kompromitować i się im nie wyrywać. Zaciągnęły mnie w jakąś mniej zatłoczoną część szkoły. Zaczęły mówić, że mam zerwać z Hubertem dostałem raz albo dwa w twarz, nie jestem pewien. Jedna z omeg powiedziała, że powie Hubertowi, że wolałem uprawiać z nią seks w toalecie zamiast z nim być i wtedy Hubert się na mnie wścieknie. Powiedziały, że nie jestem godny Huberta i on szybko mnie rzuci, bo szuka przygód i chce zobaczyć jak to jest być z męską betą. Nie zgadzałem się żeby zerwać z Hubertem i kiedy one się wkurzyły to związały mi ręce i zakneblowały usta i zamknęły w tamtym pomieszczeniu na klucz. Powiedziały, że przyjdą do mnie po lekcjach i jeśli dalej nie będę chciał zerwać z Hubertem to one zostawią mnie tam na cały dzień i noc, i przyjdą do mnie dopiero jutro rano - opowiedziałem co się stało
- Rozumiem. Możesz wyjść i powiedz im żeby... - nie dokończył bo usłyszeliśmy huk. Wyszliśmy natychmiast z pokoju i nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Hubert przyciska jedną z omeg do ściany i kończy mówić jej coś do ucha. Omega całą trzęsie się ze strachu
Hubert pov
Nathan wszedł tam z psychologiem a ja muszę siedzieć z tymi laskami.
Jedna z omeg stanęła obok mnie i oparła się o mnie swoim wielkim biustem na co przewróciłem oczami
- Cześć. Mogę wiedzieć czemu zacząłeś spotykać się z tym betą? To jakiś zakład, mam rację? - powiedziała zaczynając wydzielać więcej swoich feromonów - Taka omega jak ja byłaby dla ciebie o niebo lepsza
- Wątpię - odpowiedziałem. Niech to się wreszcie skończy. Omega zaczęła się o mnie ocierać swoimi wielkimi piersiami, siedziałem na parapecie a ta siedział obok i zaczęła zakładać na mnie swoje długie nogi. Może kiedyś mógłbym rzucić na nią okiem i ją zaliczyć, ale teraz uważam ją za paskude w porównaniu do mojego kochanego Nathana... Miarka się przebrała kiedy złapała za moje krocze. Złapałem ją mocno i stanowczo za nadgarstek i odciągnąłem jej rękę od mojego krocza. Przybliżyłem się do niej i wysyczałem jej w twarz
- Jeszcze raz dotknij mnie albo Nathana a przysięgam, że oderwę ci ręce i głowę tak przy okazji więc jeśli chcesz jeszcze żyć to trzymaj te brudne łapska przy sobie - omega wyglądała na wystraszoną tak samo jak wszystkie zgromadzone tutaj dziewczyny
- Jemu pewnie pozwoliłeś się dotykać, ale uwierz mi, z nikim nie będzie ci lepiej niż ze mną! - powiedziałam oburzona omega
- Z jedną osobą będzie mi najlepiej na świecie, a tą osobą jest Nathan. Czy ci się to podoba czy nie - powiedziałem przybierając swój normalny głos
- Zobaczymy - powiedziała po czym rzuciła się na mnie w płomiennym pocałunku szybko ją odepchnąłem i zepchnąłem z parapetu. Szybko znalazłem się na przeciwko niej. Powiedzieć, że jestem na nią zły to lekko powiedziane, ja jestem na nią niewyobrażalnie wściekły. Złapałem ją za gardło po czym przycisnąłem do ściany
- Jeszcze raz mnie pocałuj a przysięgam, że nie ręczę za siebie - powiedziałem wściekle z jadem głosie. Kiedy spojrzałem w stronę drzwi od gabinetu psychologa ujrzałem zszokowanego psychologa i Nathana ze strachem w oczach. Puściłem omegę po czym podszedłem do Nathana. Zauważyłem, że lekko cofną się do tyłu co mnie trochę zabolało. Szybko byłem przy nim i go obejmowałem
- Wszystko ci wyjaśnię - powiedziłem ze skruchą
- Mam nadzieję - odpowiedział cicho Nathan i mnie objął
- Co się tutaj stało? - zapytał zmieszany najstarszy mężczyzna
- Hubert ją zaatakował - powiedziała "wystraszona" jedna z omeg
- Ona mnie sprowokowała. Dałem jej wyraźnie do zrozumienia, że nie jestem nią zainteresowany a ona zaczęła najpierw mnie obmacywać a potem jeszcze zaczęła mnie całować. Najwyraźniej nie rozumie jak mówi się do niej normalnie więc może zrozumie język siły - powiedziałem wściekły i zbulwersowany
- Tak! Znęcaj się nad biedną, bezbronną omegą, przecież jestem od ciebie dużo słabsza a ty, mimo że o tym doskonale wiedziałeś to i tak mnie zaatakowałeś - mówiła omega ze łzami w oczach. Ta dziewczyna zaczyna mnie coraz bardziej wkurzać. Nathan złapał mnie delikatnie za dłoń po czym złapał moje ramię i pociągnąłem mnie lekko w dół i wyszeptał do mojego ucha
- Spokojnie kochanie, ja ci wierzę - powiedział po czym się we mnie wtuliłem. Objąłem go jednym ramieniem a drugą dłonią podniosłem jego podbródek do góry tak, żeby na mnie patrzył. Złączyłem nasze usta w pocałunku, który omega oddał z pasją. Chcę pokazać tym wszystkim dziewczynom, że nie mają u mnie najmniejszych szans
Time skip
Nathana pov
Hubert dostał uwagę za próbę pobicia omegi. Wszystkie dziewczyny opowiedziały swoją wersję wydarzeń, po tym jak to zrobiły psycholog, zaprosił nas wszystkich do środka
- Kiedy znam już wszystkie wersje wydarzeń i mogę je porównać z tym co widziałem na nagraniach z kamer - na tą wzmiankę wszystkie dziewczyny się zmieszały wiedząc, że ich kłamstwa wyjdą na jaw - mogę rzec, że jestem rozczarowany tym jak nisko mogłyście upaść dla jednego alfy. Wszystkie otrzymujecie uwagi za znęcanie się nad innym uczniem ponad to powiadomię waszych rodziców o waszym zachowaniu. Zaraz będzie dzwonek na przerwę więc możecie pójść do swoich klas aby zebrać swoje książki - powiedział mężczyzna pozwalając nam rozejść się w swoje strony. Kiedy wyszliśmy i Hubert chciał odprowadzić mnie pod klasę to zakręciło mi się w głowie i upadł bym gdyby nie silne ramiona Huberta, które złapały mnie w środku trasy na spotkanie mojej twarzy z glebą
- Co się stało Nathan? - zapytał zaniepokojonym głosem Hubert
- T-to nic - powiedziałem. Alfa posadził mnie na parapecie i stanął przede mną tak abym stał naprzeciwko mnie
- Powiedz co się stało. To ze zmęczenia? Z nerwów? A może jesteś głodny? Kiedy ostatnio jadłeś? - zadał mi kilka pytań
- J-jadłem ostatnio trochę obiadu... w-wczoraj - powiedziałem spuszczając głowę aby nie widzieć jak bardzo Hubert jest na mnie za to zły albo co gorsza rozczarowany
- Czemu? Nie chcieli ci dać? - zapytał zatroskany
- N-nie... Ja po prostu nie byłem głodny - powiedziłem cicho
- Idziesz ze mną. Muszę się tobą zaopiekować jak należy - powiedział i ściągnął mnie z parapetu biorąc mnie na ręce. Szybko owinąłem ręce wokół jego szyi chowając twarz w zagłębieniu jego szyi. Alfa poszedł najpierw pod moją klasę. Okazało się, że mój plecak leżał na parapecie. Hubert wziął go i zaczął iść pod swoją klasę kiedy usłyszeliśmy dzwonek na przerwę. Wszyscy wybiegli na korytarz, Hubert poszedł teraz pod swoją klasę. Kiedy tam byliśmy to ujrzałem Ole rozmawiającą z Karolem i Kubą
- Najpierw zniknął Nathan a teraz mówisz, że zniknął też Hubert? - zapytała z niedowierzaniem Ola - Tutaj dzieje się coś dziwnego
- Jak to Nathan zniknął?! - zapytał zaniepokojony Karol - A co jeśli coś mu się stało?
- Nic mi nie jest - odezwałem się
- Nathan?! - zapytała zaskoczona Ola, Hubert postawił mnie na ziemi a moja przyjaciółka rzuciła mi się na szyję - Nie znikają już tak nigdy więcej, błagam. Strasznie się o ciebie bałam . Gdzie ty byłeś?
- Kilka dziewczyn zamknęło mnie w jakimś miejscu w mniej zatłoczonej części szkoły, ale Hubert mnie znalazł i mi pomógł. Potem jeszcze była pogadanka z tymi dziewczynami u psychologa o ich zachowaniu względem mnie - wyjaśniłem bez żadnych szczegółów
- Wy jesteście ślepi? - zapytał wyraźnie zły Hubert Karola i Kuby
- Nie - odpowiedział z niezadowoleniem Kuba
- Czyżby? To jakim cudem nie zauważyliście, że Nathan od wczoraj nic nie jadł? Powiedział, że jadł ostatnio wczoraj obiad - powiedział zły Hubert a moi bracia na mnie spojrzeli
- Nathan czemu nie jadłeś? - zapytał zatroskany Karol
- Ja... nie byłem głodny - powiedziałem że spuszczoną głową
- Idziesz ze mną Nathan - powiedział Hubert po czym wziął swój plecak i złapał mnie za rękę lekko ciągnąć w kierunku najprawdopodobniej wyjścia ze szkoły
- Gdzie ty go zabierasz - zapytał niezadowolony Karol
- Nie twój zastany interes - powiedział odchodząc ze mną
Poszliśmy do domu Huberta, który przepuścił mnie w drzwiach. Ściągnęliśmy buty i alfa wziął mnie do kuchni
- Siadaj - nakazał wskazując krzesło
- Co będziesz robić? - zapytałem
- Coś do jedzenia dla ciebie - powiedział Hubert jakby to było oczywiste
- Nie trzeba - powiedziłem
- Trzeba - powiedział alfa głosem nieznoszącym sprzeciwu
- Skoro tak mówisz... - powiedziałem i usiadłem na krześle tak jak mi powiedział. Wiem, że martwi się o mnie, ale ja dziwnie nie czuję uczucia głodu od wczoraj. Nie wiem czym to może być spowodowane
- Mogą być kanapki w szynką, serem i pomidorem? - zapytał alfa
- Tak - odpowiedziałem i zaraz stanął przede mną spory talerz pełen kanapek
- Ile ty tego zrobiłeś? - zapytałem patrząc na talerz kanapek
- Tyle żebyś się najadł. Zjedz tyle ile będziesz chciał a resztę możesz zostawić, ale masz zjeść co najmniej trzy kanapki - powiedział a ja poczułem się jak dziecko, które mama pilnuje żeby coś zjadło przed wyjściem na plac zabaw. Kanapki były w miarę jednakowych rozmiarów, ale niektóre były mniejsze a niektóre większe. Starałem się brać nie za małe, bo widziałem, że Hubert by mógł się do tego doczepić, ale nie brałem też tych największych. Zjadłem cztery kanapki i stwierdziłem, że jestem pełny, żeby zakomunikować to swojemu alfie odsunąłem od siebie talerz
- Najedzony? Jeśli jesteś jeszcze głodny to się nie krępuj, możesz zjeść wszystko - powiedział Hubert
- Już się najadłem - powiedziłem zgodnie z prawdą
- Na pewno? Nie zjadłeś dużo a sam mówiłeś, że od wczoraj nic nie jadłeś - powiedział zmartwionym głosem. Wstałem z miejsca podszedłem do niego po czym siadłem mu na kolanach wtulając się w niego. Alfa szybko odwzajemnił uścisk
- Na wesele swojej mamy zażyjesz tabletki blokujące zapach? - zapytał
- Nie wiem, mój ojciec wraca w poniedziałek więc mogę ich nie brać - powiedziałem - Chciałbyś żebym ich nie wziął? - zapytałem po chwili zastanowienia na co Hubert tylko pokiwał głową dając mi do zrozumienia, że mam rację
- Dobrze w takim razie nie zażyje ich - powiedziałem i pocałowałem alfę w policzek
- Przestań je w ogóle brać i przestań udawać betę - zażądał alfa
- Nie mogę. Dobrze wiesz, że mój ojciec będzie mi kazać a jak się dowie, że się ujawniłem to wpadnie w furię - powiedziałem smutno - Wierz mi, że chciałbym przestać je brać żeby wszyscy wiedzieli, że masz już swoją omegę i żeby inne dziewczyny nie próbowały mi ciebie zabrać - alfa przytulił mnie mocniej
- Wiem, że nie jesteś gotowy, ale gdybym cię oznaczył to twój ojciec nie mógłby ci już nic zrobić i wszystkie dziewczyny wiedziałyby, że jestem już zajęty. - powiedział spokojnym tonem - Nawet tamten alfa od twojego ojca nie miałby niczego do gadania - powiedział wyraźnie nie zadowolony
- Wiem, ale jesteśmy bardzo młodzi i w zasadzie to się nie znamy. Cieszę się, że szanujesz moją decyzję, że nie chcę się teraz z tobą łączyć, bo wiem, że większość alf miałaby moje zdanie w dupie i oznaczyłaby mnie zaraz. Musisz jednak wiedzieć, że mój ojciec będzie wściekły jak wróci a ja będę oznaczony i moim braciom może się oberwać, że do tego dopuścili a mnie wywali z domu... - mówiłem, ale Hubert mi przerwał
- Jeśli wywali cię z domu to możesz mieszkać u mnie, moim rodzicom nie będzie to przeszkadzać a ja będę miał cię blisko siebie - powiedział i zaczął całować moją szyję i ją przygryzać niedaleko od miejsca gdzie ma w przyszłości mnie ugryźć łącząc nas na zawsze
- Co robisz? - zapytałem kładąc mu moją głowę na prawym ramieniu i wtulając się w niego bardziej
- Zajmuję się swoją omegą - powiedział nieodrywajac ust od mojej szyi i ramienia. Oczy zaczęły mi się kleić z powodu ciężkiej nocy i wczesnej pobudki, oczywiście mogłem pójść spać dalej, ale bałem się ponownych koszmarów
Hubert pov
Zauważyłem, że Nathan już prawie śpi więc stwierdziłem, że musi być zmęczony wcześniejszymi wydarzeniami. Zacząłem go lekko kołysać i po chwili zauważyłem, że już całkiem śpi
- Mój słodziak - powiedziałyśmy cicho żeby go nie obudzić. Ucałowałem omegę w czoło na co wtulił się we mnie bardziej a ja wziąłem go na ręce i zaniosłem do swojego pokoju, położyłem go na łóżku przykrywając kołdrą po czym położyłem się obok niego. Omega jakby instynktownie się we mnie wtulił na co uśmiechnąłem się pod nosem. Teraz mogę być pewny, że mój słodziak jest bezpieczny, wolałbym go oznaczyć żeby już nie musieć się martwić, że jakiś inny alfa mi go zabierze albo znowu zdarzy się taka sytuacja jak dzisiaj albo podoba, ale powiedziałem Nathanowi, że zrobię to jak będzie gotowy. Oczywiście chciałbym go oznaczyć teraz, ale Nathan jest zadowolony z tego, że biorę jego zdanie pod uwagę a nie chcę żeby myślał, że tylko tak gadam a jak przychodzi co do czego to go nie słucham. Kocham go jak szaleniec, mimo że ( jak to Nathan dobrze zauważył ) nie znamy się praktycznie w ogóle. Wiem że nie ważne co się stanie i czego się o nim dowiem będę go kochał tak samo a może nawet bardziej jeśli to w ogóle możliwe...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro