Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4 ,,Zemszczę się"

Hubert pov ( po lekcjach )

I ja przeprosiłem tego betę! Co za niewdzięczność! Ja go przeprosiłem a ten mnie ośmieszył! Nie mam zamiaru tego tak zostawić! Popamięta mnie jeszcze! Nie dam się tak kurwa temu chłopakowi
- Wracamy razem? - usłyszałem głos Bartka
- Dobra - powiedziałem wściekłym głosem. No nie mam zamiaru silić się na mój zwyczajny ton skoro jestem w furii
- Co ty taki zły? Zazwyczaj głos nie oddający żadnej emocji a teraz wielce zły. Co się stało? - zapytał Bartek
- Ten głupi beta, który przyjaźni się z twoją siostrą ośmieszył mnie przed wieloma osobami. Nie odpuszczę mu tego. Zemszczę się! - głupi beta. Nie umie pokazać szacunku do osoby, która jest od niego wyżej w hierarchii. Nie rozumiem mojej alfy. On to już mu wybaczył, ale ja nie mam zamiaru mu tego wybaczyć tak szybko!
- A no tak. Słyszałem, że na ciebie nawrzeszczał w obronie jakiejś omegi. Może to zrobił żeby się z nią umówić. Wiesz...chciał wyjść na takiego super nieustraszonego - że co?! Moja alfa jak tylko to usłyszał to zaczął warczeć na tą sugestie. Co to to nie! On nie będzie z tą omegą
- Gówno mnie to obchodzi! Mnie się nie ośmiesza! Ten smark będzie to pamiętać do końca życia jak już z nim skończę! - zemszczę się na nim

Time skip ( następnego dnia rano, dalej z perspektywy Huberta )

Na początek coś lżejszego. Zgotuje mu piekło. Nie mam zamiaru odpuścić mu tej wczorajszej zniewagi. Jakby jeszcze tego było mało za 4 dni mam dostać ruję. Zajebiście!

Umówiłem się z Bartkiem w naszym standardowym miejscu. Kiedy byłem już blisko zauważyłem, że Bartek już na mnie czeka
- Cześć stary - powiedział przyjaźnie Bartek
- Hej. Mam super pomysł jak ośmieszyć tego betę - powiedziałem
- Współczuję mu - powiedział Bartek
- Tylko mam pytanie. Jak on ma na imię - powiedziałem
- Po co ci ta informacja? - zapytał
- Potrzebna - odpowiedziałem
- Nathan - powiedział Bartek
- Super. Będzie zabawnie. A i jeszcze jedno! On chodzi z twoją siostra do klasy, prawda? - powiedziałem a Bartek tylko niepewnie pokiwał głową - A do której klasy chodzą? - zapytałem
- Do 1b - powiedział Bartek
- Ej! Dzisiaj mam z nimi zastępstwo z wf - dostałem nagłego olśnienia
- I co z tym zrobisz? - zapytał Bartek
- Zobaczysz - powiedziałem
- Niby jak? Przecież chodzimy do różnych klas - powiedział Bartek
- Wszystko zostanie nagrane i będę mógł to wstawić do neta - powiedziałem
- Jesteś okrutny - stwierdził Bartek
- Takie życie - odpowiedziałem

Nathan pov

Dzisiaj będę miał zły dzień. W nocy miałem koszmary więc nie spałem od 3, dzisiaj mam zastępstwo z wf z klasą Kuby, mam drugi wf i jeszcze ma pytać z biologi, która jest na pierwszej lekcji! Przynajmniej wykorzystałem czas kiedy nie spałem żeby jeszcze doszlifować biologię więc jak mnie spyta to nie powinno być problemu

Time skip ( przed wf )

Hubert pov

Ja tam jestem nawet zadowolony, że mamy zastępstwo z gościem od wf, bo zamiast mieć matmę to będziemy ćwiczyć. Wszystkie alfy i męskie bety są zadowoleni, ale omegą i damskim betą nie za bardzo się to podoba. O proszę... przyszła moja ofiara. Gada z siostrą Bartka i tą głupią omegą oraz z tobą omegą, której wczoraj pomógł przy czym mnie ośmieszył. Kiedy zadzwonił dzwonek dwie omegi odbiegły od Nathana a jakieś dwie minuty później przyszedł trener
- Wy jesteście klasą 3b ? - zapytał a my potwierdziliśmy tą informację
- Dobrze w takim razie wszyscy do szatni i za 5 minut widzę wszystkich na sali - powiedział i weszliśmy do szatni żeby się przebrać. Przebraliśmy się bez większych problemów. Kiedy wszyscy wyszli z szatni usmarowałem Nathanowi spodnie lubrykantem tak żeby wyglądało to tak jak u omeg kiedy zaczyna się ich gorączka i samonawilżenie z nich wypływa mocząc najpierw bieliznę a potem jak już przemoknie to spodnie. Nie wydaje się być omegą, ale przynajmniej będzie zabawnie. Wyszedłem z szatni zbierając opierdol od nauczyciela za to, że przyszedłem spóźniony. Po sprawdzeniu obecności w obydwu klasach, zaczął się wf

Time skip ( po lekcji dalej z perspektywy Huberta )

Weszliśmy do szatni i zaczęliśmy się przebierać. Na szczęście Nathan nie zauważył, że ma umazane spodnie. Kiedy je już ubrał musiałem zareagować. Powiedziałem koledze żeby zaczął nagrywać
- Patrzcie! Nathan jest omegą! I do tego w gorączce! Wystarczy popatrzeć na jego spodnie - wszyscy w pomieszczeniu zaczęli się śmiać z wyjątkiem samego Nathana i Kuby
- Nie jestem omegą! To na pewno ty umazałeś mi czymś spodnie żeby tak wyglądało! - krzyknął Nathan
- A masz dowód, że to ja? - zapytałem z powagą
- Przyszedłeś jako ostatni na lekcję! To na pewno byłeś ty! - krzyczał ze złością
- Przyznaj się po prostu, że jesteś omegą - powiedziałem z wyższością
- Nie zrobię tego, bo nie jestem omegą! - krzyknął i w tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Ten do mnie podszedł i uderzył mnie z liścia w twarz. Rozszerzyłem oczy w niedowierzaniu. Kiedy popatrzyłem przed siebie tego smarka już nie było. Wyszliśmy z szatni
- Co się stało Nathanowi? - zapytała siostra Bartka Kuby
- Hubert uciapal mu czymś spodnie i zaczął nazywać omegą - powiedział widocznie wściekły. Potrzedł do mnie i walnął mnie z sierpowego w ten sam policzek co Nathan wcześniej
- Popierdoliło cię?! - krzyknąłem i zacząłem się z nim bić. Przerwał nam nauczyciel wf
- Obydwaj za mną! - krzyknął a ja z Kubą poszliśmy za nim

Nathan pov ( sytuacja z szatni )

Weszliśmy do szatni i zaczęliśmy się przebierać. Kiedy zmieniłem spodnie poczułem coś mokreko na spodniach a konkretnie na tyłku
- Patrzcie! Nathan jest omegą! I do tego w gorączce! Wystarczy popatrzeć na jego spodnie - wszyscy w pomieszczeniu zaczęli się śmiać z wyjątkiem mnie i Kuby
- Nie jestem omegą! - skłamałem - To na pewno ty umazałeś mi czymś spodnie żeby tak wyglądało! - krzyknąłem w stronę alfy
- A masz dowód, że to ja? - zapytał z powagą
- Przyszedłeś jako ostatni na lekcję! To na pewno byłeś ty! - krzyczałem ze złością
- Przyznaj się po prostu, że jesteś omegą - powiedział z wyraźną wyższością
- Nie zrobię tego, bo nie jestem omegą! - skłamałem a zaraz potem usłyszałem dzwonek na przerwę. Podszedłem do Huberta i uderzyłem otwartą dłonią jego przystojną twarz po czym uciekłem z szatni ze łzami w oczach. Minąłem Ole wychodzącą z szatni. Nie chciałem teraz z nikim rozmawiać. Pobiegłem prosto do domu. Kiedy już dotarłem do domu, szybko zamknąłem drzwi
- Pan już wrócił ze szkoły? - zapytała sprzątaczka
- Tak - odburknąłem z płaczem
- Coś się stało? Mogę jakoś pomóc? - powiedział miło beta
- Uprała by mi pani spodnie? - zapytałem
- Jasne - odpowiedziała miło. Szybko pobiegłem do pokoju i zmieniłem spodnie wraz z bielizną na czyste. Zszedłem na dół i podałem jej rzeczy
- Kto to zrobił? - zapytała z troską. Miałem przyjazne stosunki z wszystkimi osobami pracującymi dla mojego ojca
- Jeden alfa z klasy Kuby ubrudził mi czymś spodnie i zaczął krzyczeć, że jestem omegą z gorączką - powiedziałem ponownie wybuchając płaczem
- Jaki nie wychowany! Nie przejmuj się nim. Twoi bracia na pewno zrobią z nim porządek. Choć upiorne te rzeczy póki jest świeże a potem zrobię ci ciepłe kakao na poprawę humoru - powiedziała
- Dziękuję - powiedziałem pociągając nosem.

Resztę dnia spędziłem na pomaganiu w czym się dało. Panie od sprzątania mówiły, że nie muszę, ale chciałem. Potem również pomagałem w gotowaniu obiadu. No cóż jak będę miał alfę chciałbym umieć coś dla tej alfy ugotować albo chociaż posprzątać. O odpowiedniej godzinie Karol wrócił do domu
- Słyszałem co się stało - powiedział od razu jak mnie zobaczył
- Kto ci powiedział? - zapytałem
- Kuba. On przyjdzie trochę później, bo przez tydzień ma siedzieć w kozie - powiedział Karol
- Czemu? - zapytałem
- Za bójkę z Hubertem - odpowiedział
- Bił się z nim?! - zdziwiłem się
- Niestety tak. Powiedział, że zrobił to za to co ci zrobił - powiedział Karol. Podszedłem do niego po czym wtuliłem w jego tors. Mój brat tylko oddał przytulasa.

Zjedliśmy w spokoju obiad, Ola wysłała mi lekcje, które ominąłem. W tym czasie wrócił Kuba i marudził, że przez Huberta musi siedzieć w kozie. Zająłem się lekcjami. Po przepisaniu wszystkich lekcji, odrobieniu zadań domowych i nauczeniu się na jutro poszedłem pod prysznic. Kiedy byłem już umyty poszedłem spać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro