Rozdział 12 ,,Impreza u Bartka''
Nathan pov ( 18:20 )
Właśnie miałem wychodzić, ale Kuba oczywiście nie dawał mi spokoju
- Na pewno wziąłeś leki? - dociekał Kuba
- Tak - powiedziałem już trochę znudzony i zirytowany
- Ogarnij się Kuba. Pilnujesz go jakby wyjeżdżał na co najmniej tydzień a on idzie tylko na noc do Oli - powiedział Karol. Mój ty obrońco
- Na pewno cię nie odprowadzić? - dopytywał dalej Kuba
- Na pewno. Idę z Kasią. Nic nam nie będzie - powiedziałem
- Ty i ona jesteście omegami, lepiej by było gdyby był z wami jakiś alfa - stwierdził Kuba
- Nie trzeba. Przecież wszyscy wezmą mnie za betę - powiedziałem
- No dobra, ale na pewno masz ubranie na jutro? - powiedział
- Matko! Idę, do zobaczenia jutro - powiedziałem i wyszedłem. No ile można?!
Poszedłem jeszcze po Kasię i udaliśmy się razem do Oli. Kasia dostała zaproszenie od Oli, która przekazywała je od Bartka. Kiedy byliśmy pod drzwiami trochę się zawahałem
- Nathan? Wszystko okej? - zapytała trochę zmartwionym głosem Kasia
- T-tak tylko... wiesz Hubert będzie i się trochę stresuje - powiedziałem. W sumie to nie skłamałem, ale bardziej chodzi o to, że nie będę w stanie spojrzeć mu w oczy po tym zdarzeniu, które miało miejsce w lesie. Jest cały? Żyje jeszcze? Szuka mnie? Jest zły, że uciekłem?
Kasia w końcu zapukała czym wyrwała mnie z tłoku myśli
- Cześć! Wchodźcie - drzwi zostały otwarte przez Bartka, który przesunął się w przejściu. Wszedłem do środka najpierw oczywiście puszczając Kasię przodem
- Wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że będzie ci się podobać - powiedziała Kasia wręczając prezent Bartkowi
- Nie trzeba było - powiedział Bartek i przyjął torbę z prezentem od Kasi
- Wszystkiego najlepszego, a to taki mały drobiazg. Mam nadzieję, że się spodoba - powiedziałem i podałem mu torbę. Lubilant zajrzał do środka
- To nie jest wcale taki drobiazg. Nie musiałeś nic kupować - powiedział
- Nie wypada przychodzić na czyjeś urodziny z pustymi rękami - powiedziałem ( jakby ktoś zapomniał co mu kupili to przypominam : Nathan - czarna bluza z kapturem i białym napisem "Boss" na plecach, Kasia - biała bluza z kapturem i napisem "Alfa numer 1" na plecach )
- Kasia! Nathan! - usłyszeliśmy krzyk Oli i zaraz byliśmy w jej ramionach
- Cześć - powiedziałem
- Ciebie też miło widzieć - powiedziała Kasia
- Wchodźcie, nie stójcie tak - powiedziała Ola puszczając nas z uścisku. Udaliśmy się do salonu gdzie był Hubert i jeszcze dwie alfy, których nie znam
- Co ci się stało? - zapytała Kasia patrząc na Huberta
- Nic takiego - powiedział zapytany alfa
- No nie wstydź się Hubert. Przyznaj się, że walczyłeś o swoją przeznaczoną omegę - powiedział Bartek, który za nami stanął. To przeze mnie...
- Oh... Przypomniałam sobie, Nathan - poczułem na sobie morderczy wzrok Oli - Chciałam cię zapytać o jedno zadanie. Chodź do mojego pokoju - powiedziała Ola i do mnie podeszła po czym złapała za mój nadgarstek i pociągnęła w drogę do jej pokoju
- Mam przesrane - szepnąłem sam do siebie
- Yyyy... T-to ja może pójdę z wami - powiedziała Kasia i też poszła. Kiedy byliśmy już w pokoju Oli czułem się jak małe dziecko, które zrobiło coś złego przez co mama jest na niego zła i na niego krzyczy
- Czemu nam nie powiedziałeś? On wie? - zaczęła Ola
- Ja... Nie wiedziałem jak mam to powiedzieć, przepraszam. On... nie wie, że to byłem ja. Widział mnie tylko w postaci wilka - powiedziałem po czym zawiesiłem głowę
- Ale wiesz, że musisz mu w końcu o tym powiedzieć. Z resztą on i tak sam się w krótce domyśli. Powinieneś sam... - mówiła Ola, ale przerwała kiedy usłyszeliśmy jakiś szmer za drzwiami. Na twarz bety zagościła wkurzona mina. Otworzyła drzwi i zobaczyliśmy wszystkie alfy z pokoju
- Ile razy mam powtarzać, że masz mnie nie podsłuchiwać!? Was też się to tyczy! Zero prywatności! - zaczęła zła Ola
- Ale nie powinno się tak wychodzić, tak nie ładnie - zaczął Bartek - Z resztą wszyscy byliśmy ciekawi o czym gadadzie - starał się bronić wszystkie alfy Bartek
- Ile słyszeliście? - zapytała Ola
- Yyyy...To co tak w zasadzie Nathan ma powiedzieć i komu, bo się sama ta osoba domyśli? - zapytał Bartek. Słyszeli tylko dyle? Kamień z serca
- To nie jest takie ważne - powiedziałem. Hubert chciał coś powiedzieć, ale dobiegł nas dźwięk dzwonka do drzwi
- Pójdę otworzyć - powiedział Bartek
- Ah! Nathan, Kasia wy pewnie nikogo nie znacie. - zauważyła Ola - Ten - wskazała na alfe z blond włosami i orzechowymi oczami - to Sebastian
- Hej - powiedział krótko
- A ten - wskazała na rudowłosego alfe z czekoladowymi oczami - to Szymon
- Miło poznać - powiedział
- Chodźmy do salonu - powiedziała Ola i wyszliśmy z jej pokoju. Bartek witał się z kolejnym gościem. Do moich nozdrzy dotarł jego zapach. Nie czy to...
- O! Nathan! - alfa mnie zauważył i do mnie podszedł
- Cześć Kacper - przywitałem się z alfą
- Ile myśmy się nie widzieli? - zapytał
- No tak chyba z 6 lat - powiedziałem i poczułem na sobie wzrok wszystkich
- Znacie się? - zapytał zszokowany Bartek
- No jasne! W dzieciństwie byliśmy dobrymi przyjaciółmi - powiedział. Zmienił się. Jego brązowe włosy są na końcach pofarbowane na czerwono, ma helixa w lewym uchu, ale jego brązowe oczy, które zawsze skrzą się szczęściem, nie zmieniły się
- Zmieniłeś się, ale i tak łatwo cię rozpoznać - powiedziałem i się do niego uśmiechnąłem
- A ty w ogóle się nie zmieniłeś. No może trochę urosłeś - stwierdził alfa na co lekko się zarumieniłem
- Pfff... Za to ty zrobiłeś się wielki jak wierza - stwierdziłem
- O ty krasnalu - powiedział i poczochrał mnie po włosach po czym obydwoje się zaśmialiśmy
- Chodźmy do pokoju, nie stójmy tak - powiedział Bartek i wszyscy udaliśmy się do salonu. Zajęliśmy miejsca na kanapie i fotelach. Chciałem usiąść na kanapie jednak ktoś, a dokładniej Kacper, pociągnął mnie i posadził bokiem na swoich kolanach
- Tak jak myślałem, dalej jesteś leciutki jak piórko - stwierdził Kacper a ja zrobiłem się czerwony na twarzy - Ty w ogóle coś jesz?
- Tak jak myślałem, dalej masz tendencje do sadzania mnie na swoich kolanach - stwierdziłem i obróciłem głowę w drugą stronę
- No co ja poradzę - powiedział i wzruszył ramionami. Popatrzyłem na niego po czym przytuliłem go lekko
- Tęskniłem za tobą - szepnąłem mu na ucho
- Ja za tobą też - odszepnął i odwzajemnił uścisk
- Będziecie się teraz do siebie kleić? Może chcecie nam o czymś powodzieć? - powiedział Sebastian
- A może będziemy? Masz z tym jakiś problem? - odpowiedział na zaczepkę Kacper
- Nie, tylko wiesz, że on jest betą i to trochę dziwnie wygląda jak męska beta klei się do alfy - powiedział Sebastian
- Pfff... On jest dla mnie jak brat. Właśnie! Może będziemy udawać braci Nathan? - powiedział Kacper
- Po co? - zapytałem trochę się od niego odsuwając
- Będzie fajnie. No proszę - powiedział Kacper
- Ehhh... Potem ci powiem - powiedziałem
- Na kogo jeszcze czekamy? - zapytała Ola
- Na Grześka i Olka - powiedział Bartek i w tym momencie usłyszeliśmy pukanie. O wilku mowa, a raczej o wilkach. Bartek poszedł otworzyć drzwi
- No, jesteście! Już myślałem, że gdzieś zabłądziliście! - usłyszeliśmy głos Bartka
- Nie przegapili byśmy twoich urodzin - powiedział jeden z przybyłych alf. Alfy wręczyły prezenty Bartkowi i weszli do pokoju. Jeden ma miedziane włosy i szaroniebieskie oczy, a drugi ma włosy w kolorze ciemnego blondu i błękitne oczy
- A wy jesteście razem? - zapytał alfa z błękitnymi oczami
- Nie są razem. Daj spokój Olek - powiedział Bartek. Czyli ten drugi to pewnie Grzesiek
- Może zagrajmy w grę - powiedział Szymon
- Dobra. To może zagrajmy w ,,nigdy w życiu" - powiedział Hubert
- Jak w to się gra? - zapytała Kasia
- Już ci tłumacze - powiedział Sebastian - Zaraz Bartek przyniesie wódkę - powiedział i spojrzał na Bartka
- Kasia, Ola i Nathan są niepełnoletni - powiedział Bartek
- To dla nich zrobisz drinki - powiedział Hubert
- No dobra - powiedział Bartek
- Wracając - powiedział Sebastian - Kiedy już każdy będzie miał alkohol to na przykład ja powiem, że nigdy w życiu się... no nie wiem nie całowałem
- Chciałbyś - powiedział Olek
- Daje przykład, okej? I jeśli ktoś się całował to pije kolejkę, a jak ty będziesz mieć drinka to pijesz łyka drinka - powiedział Sebastian
- Tylko ustalmy na początku, że nie można mówić nic o rujach, gorączkach i feromonach, bo wiadome jest, że Nathan i Ola jako bety nigdy nie mieli rui, gorączki ani nie wydzielali feromonów - powiedział Bartek na co wszyscy przytakneli. Bartek poszedł po alkohol i kieliszki, no i jeszcze żeby zrobić drinki dla mnie, Kasi i Oli. Kiedy już wszystko było zrobione to wszyscy usiedliśmy przy stole, na którym leżał alkohol.
- To Bartek zaczyna - powiedziała Ola
- Dobra, nigdy w życiu... nie ubrałem sukienki - powiedział, a Kasia z Ola wypiły łyka drinka
- Nigdy w życiu... nie miałem rodzeństwa - powiedział Hubert. Ola, Bartek, ja i Grzesiek się napiliśmy
- Co?! Ty masz rodzeństwo Nathan? Czemu nie mówiłeś? - mówił Bartek
- Nigdy nie pytałeś - odpowiedziałem Bartkowi
- Teraz ja, nigdy w życiu nie nosiłem stanika - powiedział Szymon. Tym razem znowu piły Kasia i Ola
- Nigdy w życiu nie spałem z betą - powiedział Kacper
- Ale ogólnie, czy tylko z męskimi nie spałeś? - zapytał Hubert
- Z ŻADNĄ betą - podkreślił Kacper
- Chyba, że tak - powiedział Hubert i się napił a z nim napił się Sebastian, Grzesiek i Olek
- To... Nigdy w życiu... - no co ja mam powiedzieć
- Ja mam pomysł - powiedział Kacper i wyszeptał mi do ucha : ,,Może nie uprawiałeś seksu". Zaraz zrobiłem się cały czarowny na twarzy
- No Matko! Powiedz - powiedział Hubert
- Nigdy w życiu... nie uprawiałem seksu - powiedziałem i zawiesiłem głowę żeby nikt nie widział zażenowania na mojej twarzy
- Co? - zapytał z niedowierzaniem Hubert - Serio? - dopytywał. Na co tylko pokiwałem głową na tak. Zauważyłem, że wypili wszyscy oprócz Kasi i Oli
- N-no to nigdy w życiu... Yyym... Nie całowałam się - powiedział Kasia rumieniąc się wściekle. Nikt nie skomentował i wszyscy się napili oprócz Oli
- Z kim ty się całowałeś? - zapytał Bartek patrząc na mnie. Zaraz poczułem na sobie baczne spojrzenie Huberta
- Nie ważne - odpowiedziałem
- Teraz ja... Zemsta może być słodka. Nigdy w życiu nie nosiłam bokserek - powiedziała Ola i wszyscy panowie łącznie ze mną wypili kolejkę
- No to nigdy w życiu nie nosiłem spódnic - powiedział Olek z chytrym uśmieszkiem. Teraz wypiły tylko Kasia i Ola
- Nigdy nie całowałem się z chłopakiem. Całowałem się z samymi dziewczynami - powiedział Sebastian. Spojrzałem ukradkiem na Huberta i wypiłem łyka drinka. Kątem oka zauważyłem, że Hubert też się napił. Nikt oprócz nas się nie napił
- To wydaje się być trochę podejrzane - stwierdził Kacper
- Czy wy się... - zaczął Bartek z głupim uśmiechem
- Nie - zaprzeczyłem i poczułem, że Hubert na mnie patrzy - Przecież kolega w szkole mnie pocałował, bo miał takie wyzwanie - powiedziałem
- A ty? - zapytał Sebastian patrząc na Huberta
- A co was to z kim się całuje? - zapytał stanowczo
- Dobra teraz moja kolej. Nigdy w życiu nie znalazłem swojej przeznaczonej omegi - powiedział Grzesiek. Tym razem wypił tylko Bartek z Hubertem
- Co?!?! Wy!? - spojrzał na nich z niedowierzaniem Olek
- A myślisz, że czemu Hubert jest taki pocharatany? Walczył z jakimś alfą o swoją omegę - powiedział Bartek a Hubert zaczął mordować go wzrokiem
- Musisz to wszystkim rozpowiadać? - zapytał wyraźnie zirytowany
- No, ale gadaj, jak wygląda? - powiedział Olek
- Nie wiem. Widziałem tylko jak wygląda jako wilk - powiedział Hubert
- No, ale gadaj jak wyglądała w postaci wilka. Może ktoś z nas ją widział - powiedział Grzesiek. Oni myślą, że jestem dziewczyną? Skandal!
- A co jeśli to chłopak? - zapytała nagle Ola
- Jak niby chłopak? - zapytał Bartek
- Przecież zdążają się męskie omegi, przecież w naszej szkole już jest taki chłopak, który udawał betę a naprawdę jest omegą - powiedziała Ola. Wszyscy jakby odruchowo na mnie spojrzeli
- A ty Nathan? - zapytał Bartek
- C-co ja? - zapytałem
- No czy ty jesteś omegą czy serio jesteś betą - powiedział Szymon. Zauważyłem wyczekujące spojrzenie Oli i natarczywy wzrok Huberta
- No co wy? Nathan przecież jest betą. Prawdą? - powiedział Kacper
- Tak, jestem betą - powiedziałem
- Dobra nie ważne. Gramy dalej teraz ty Bartek - powiedział Hubert
Time skip
Graliśmy już dobre pół godziny i wielu z nas było już wstawionych a do tego wszystkim zaczęła już się nudzić ta gra
- Ej, to może zagrajmy w butelkę - powiedział Kacper
- Dobra. Ale w jaką? Całowaną, rozbieraną czy po prostu na prawda czy wyzwanie. No chyba, że masz pomysł na jeszcze inną butelkę - powiedział Hubert
- Na prawda czy wyzwanie - powiedział Kacper
- Dobra może być fajnie. Olek ty zaczynasz - powiedział Bartek
- Czemu ja? - zapytał wspomniany alfa
- Bo dziś są moje urodziny i tak mówię - odpowiedział mu Bartek
- No niech ci będzie - powiedział Olek i wziął pustą już butelkę po wódce. Zakręcił i padło na mnie
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał
- Yyy... Prawda - powiedziałem
- Dobra. To... Czemu nie powiedziałeś Bartkowi, że masz braci? - zapytał - Jestem tego dosyć ciekawy. Czemu to ukrywasz
- Nikt mnie nie pytał więc się nie chwaliłem - powiedziałem i zakręciłem butelką. Wypadło na Huberta
- Prawda czy wyzwanie? - zapytałem
- Wyzwanie - powiedział pewnie alfa
- Każ mu ściągnąć koszulkę - wyszeptała mi na ucho Ola - przynajmniej się napatrzysz - doszeptała
- Ej! Nie ma podpowiedzi! - zawołał Hubert
- Przeczytaj ostatnią otrzymaną wiadomość - powiedziałem
- Dobra - powiedział Hubert i wyciągnął telefon - Odbieraj ten jebany telefon ty chuju - przeczytał - Jakby to kogoś interesowało to ta wiadomość jest od Bartka - powiedział Hubert po czym zakręcił butelką, która wskazała Olę
- Prawda czy wyzwanie - powiedział
- Prawda - powiedziała pewnie beta
- Ktoś ci się podoba? Jak tak to kto - powiedział Hubert a Ola lekko się zarumieniła
- Podoba mi się pewien alfa - powiedział Ola
- Co?! Kto to?! Ja już tej alfie nogi z dupy powyrywam - zaczął Bartek
- Dlatego nie powiem jak ma na imię - powiedziała Ola i zakręciła butelką. Wypadło na Kacpra
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała
- Wyzwanie - powiedział a Ola się uśmiechnęła
- Przez następne trzy rundy musisz trzymać rękę na udzie osoby obok ciebie. Możesz wybrał kogo - powiedziała Ola. Kacper spojrzał na Szymona a potem na mnie i położył dłoń na moim udzie zgodnie z wyzwaniem. Drugą ręką sięgnął butelkę i nią zakręcił. Wypadło na Kasię
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał
- Prawda - powiedziała
- Z kim z wszystkich graczy najbardziej chciałabyś się przespać? - zapytał na co Kasia oblała się ogromnym rumieńcem
- Z... Bartkiem - powiedziała cicho a Bartek lekko się zarumienił a reszta nie skomentowała. Kasia wzięła butelkę i zakręciła, wypadło na Olę
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała omega
- Wyzwanie - odpowiedziała zapytana beta
- Napisz do alfy, który ci się podoba, że za nim tęsknisz - powiedziała
- Dobra - powiedziała Ola i wyciągnęła telefon, napisała szybko wiadomość po czym schowała telefon do kieszeni. Zakręciła butelką i wypadło na Huberta
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała
- Wyzwanie - odpowiedział alfa a Ola uśmiechnęła się złowieszczo
- Ściągnij koszulkę i siedź bez niej aż do końca gry - powiedziała. Hubert bez wahania ściągnął bluzkę i siedział bez niej
- Jak chciałaś popatrzeć to trzeba było mówić - powiedział Hubert za co dostał w głowę od siedzącego obok Bartka
- Ej! To moja siostra! - zaczął wrzeszczeć Bartek
Time skip
Gramy już dobrą godzinę i nikomu to się jakoś nie nudzi. Pijemy śmiejemy się i wymyślamy coraz gorsze wyzwania. Ehhh... Tak to już jest ze starszymi chłopakami. Teraz Ola kręci butelką, która padła na mnie
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała
- Yyy... a niech stracę, wyzwanie - powiedziałem a na twarz Oli wpłynął złośliwy uśmieszek
- Przekaż wybranemu przez siebie graczowi cukierka. Za pomocą ust - powiedziała. Jak ma zawołanie zrobiłem się czerwony jednak wziąłem cukierka ze stołu i podszedłem do Huberta, oczywiście moja omega przejęła kontrolę. Wziąłem cukierka do ust i usiadłem na jego kolanach w rozkroku po czym przybliżyłem się do niego. On jakby automatycznie położył dłonie na moich biodrach i otworzył usta. Włożyłem cukierek do jego ust przy tym dając mu małego całusa po czym się od niego odsunąłem. Popatrzyłem jeszcze na niego po czym zszedłem z jego kolan i usiadłem na swoim miejscu. Chyba wszyscy zebrani byli... w szoku. Wziąłem butelkę i nią zakręciłem. Padło na Sebastiana
- Prawda czy wyzwanie? - zapytałem
- Wyzwanie - powiedział pewnie
- Hahaha, pocałuj Olka - powiedziałem i zacząłem się jeszcze bardziej śmiać z jego miny
- Czemu mnie?! - zapytał oburzony Olek
- A nie wiem, tak jakoś - powiedziałem. Sebastian jednak podszedł do Olka i go pocałował. Sebastian wziął butelkę, która padła na Huberta
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał
- Wyzwanie - powiedział pewnie Hubert
- Zrób Nathanowi 10 malinek... Na szyi - powiedział
- Czemu mi? - zapytałem z oburzeniem. No przecież jak mnie Kuba zobaczy to dostanie zawału, Karol tak samo, o ojcu nie wspominając. O matko! Przecież dziadek to nie wiem co zrobi jak mnie zobaczy. Dziadek zapowiedział wizytę u nas w niedzielę i ojciec ma być. A jak Kuba i Karol się dowiedzą kto zrobił te malinki to Hubert może się pożegnać z życiem
- Nie wiem, tak jakoś - powiedział Sebastian
- Choć tutaj i siadaj - powiedział klepiąc swoje kolana. Westchnąłem ciężko i usiadłem mu w rozkroku na kolanach a alfa złapał moje biodra swoimi silnymi rękami. Hubert zaczął robić mi malinki. Kiedy w końcu skończył myślałem, że padnę. Przecież wyglądam jakbym z kimś spał! Karola i Kuba mnie rozerwą na strzępy i już nigdy mnie nie puszczą do Oli na noc, do tego Kuba się dowie, że byłem na imprezie u Oli a nie na nocowaniu... On mnie rozszarpie jak się dowie, że go okłamałem i byłem w zmowie z Karolem, który o wszystkim wiedział i mnie puścił
- Prawda czy wyzwanie? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Huberta
- Wyzwanie - odpowiedział Grzesiek
- Napisz do swojej siostry, że jesteś w ciąży - powiedział i wszyscy gracze buchli śmiechem na minę Grześka
- Dobra - powiedział pewnie. Wyciągnął telefon, napisał wiadomość i wysłał po czym zakręcił butelką. Padła na mnie
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał
- Wyzwanie - odpowiedziałem
- Wybierz graczy, którzy twoim zdaniem powinni się pocałować - powiedział Grzesiek
- Yyy... no to Kasia i Bartek - powiedziałem na co Kasia się zarumieniła a Bartka zamurowało. Zakręciłem butelką i padło na Bartka
- Prawda czy wyzwanie? - zapytałem alfę
- Wyzwanie - powiedział pewnie
- Pocałuj Kasię w policzek i powiedz jej, że ją kochasz - powiedziałem. Bartek wstał i pocałował Kasię w policzek
- Kocham cię - powiedział
Time skip ( 01:49 )
Wszyscy pijemy, gadamy o pierdołach i puszczamy muzę, ogólnie świętujemy. Oczywiście gdzieś w międzyczasie zażyłem leki, bo nie wiem kiedy wstanę a nie chce żeby ktokolwiek dowiedział się, że jestem omegą
- Nathan - podszedł do mnie Hubert, który jest już nieźle napruty
- Słucham - powiedziałem. Sam nie wypiłem najmniej, ale raczej mniej niż Hubert, który ciągle nie założył koszulki po tym jak Ola kazała mu ją ściągnąć
- Dzięki, że nie przyznała się, że serio się całowaliśmy - powiedział
- Spoko - odpowiedziałem. Alfa zaczął się do mnie przybliżać
- Czekaj. Masz swoją omegę, nie powinieneś się ze mną całować - powiedziałem
- Na razie jej nie mam. Uciekła ode mnie - powiedział i zaczął mnie całować. Moja omega przejęła kontrolę i zaczęła oddawać jego pocałunek. Alfa podniósł mnie a ja owinąłem jego biodra nogami żeby nie spaść. Nie wiem czy mogę go dotknąć. Co jeśli go boli?
- Złap mnie. Moje plecy tak nie bolą - powiedział jakby przeszkadzało mu to, że go prawie w ogóle nie dotykam. Znowu przywarłem do jego ust, zatopiłem dłonie w jego włosach i lekko za nie pociągnałem. Alfa oparł mnie o ścianę i jeszcze bardziej pogłębił pocałunek po czym otarł się o moje krocze a ja w odpowiedzi westchnąłem w jego usta. Ręce chłopaka poszły na moje pośladki i zaczęły je ugniatać
- Może chcielibyście pójść do pokoju? - zapytał Bartek. Odkleiliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na niego a potem na siebie
- Po co? - zapytał Hubert i znowu zaczął mnie całować. Nie myślałem o niczym innym po prostu oddawałem pocałunek. Jego pocałunki mnie uzależniają
- Przyznajcie się w końcu, że się już całowaliście - powiedział Olek
- Mowy nie ma - szepnął mi na ucho Hubert po czym zaczął iść, złapałem go mocniej i się do niego przytuliłem. Chłopak wszedł do innego pokoju
- Tutaj nikt nie będzie nam przerywał - powiedział i znowu zaczął mnie całować. Pocałunek był namiętny, pełen porządnia
- Ej chłopaki! Wracajcie! - usłyszeliśmy Bartka, ale zignorowaliśmy go, pochłonięci pocałunkiem. Hubert zjechał pocałunkami na moją szyję i zaczął robić tam jeszcze więcej malinek. Nie opieram się, daje mu robić ze mną co chce
- Jesteś taki piękny - usłyszałem głos Huberta. On chyba zdecydowanie za dużo wypił
- Dziękuję. Ty jesteś odważny, nie wiem ile alf było by w stanie tak zaciekle walczyć o swoją omegę - powiedziałem
- Ale dla niej to nie wystarczające. Mimo, że o nią walczyłem ona i tak uciekła - powiedział smutny i postawił mnie na ziemi. Teraz jest mi głupio, że uciekłem
- Może bała się tego alfy, z którym walczyłeś? - powiedziałem próbując wytłumaczyć swoje zachowanie
- Nie musiała, nie dałbym jej skrzywdzić. Chcę się nią zająć, nie wiem czy jest teraz bezpieczna, co się z nią dzieje, nawet nie wiem jak mógłbym ją znaleźć żeby być pewnym, że na pewno dotarła bezpiecznie do domu. Gdyby nie chciała być od razu parą i nie chciała by żebym ją od razu oznaczył przecież bym jej nie zmuszał do tego, poczekałbym aż sama będzie chciała - zobaczyłem w jego oczach łzy. On teraz będzie płakać przeze mnie... Przytuliłem go
- Pomogę ci ją znaleźć. Powiedz jak pachnie, poszukam jej i pomogę ci ją znaleźć - powiedziałem
- Naprawdę? - zapytał a w jego oczach widziałem nadzieję. On się robi taki miły kiedy wypije za dużo
- Tak, powiedz mi jaki miała zapach - powiedziałem
- Ona pachniała jak sens życia, jakby urodziła się by być ze mną - mówił i zrobiło mi się tak miło, że tak o mnie mówi
- Ale chciałbym wiedzieć o trochę innym zapachu. Wiesz na przykład pachniała jak jakiś kwiat, może jak cytrusy. O taki zapach mi chodzi - powiedziałem, mimo że mógłbym słuchać tego jak pachnę według niego cały dzień
- Pachniała truskawkami, malinami i czekoladą. To połączenie jest prześliczne - powiedział. Jeśli tak mówi o moim zapachu, mówi, że nie będzie mnie zmuszać od razu do oznaczenia i bycia parą to może czas mu się ujawnić? Tylko ojciec mi nie pozwoli... Coś wymyślę, ujawnię mu się
- Jak ją wyczuje to dam ci jakoś znać - powiedziałem
- Dziękuję. Wymieńmy się numerami żebyśmy mogli się komunikować - powiedział
- Dobrze - odpowiedziałem i wymieniliśmy się numerami
- Chłopaki! Większość już pada na ryj, więc już kończymy zabawę - powiedział Bartek, który wszedł do pokoju
- Dobra - powiedział Hubert
- Możecie tu spać - powiedział i wyszedł
- Kto śpi na łóżku? - zapytałem
- Możemy spać razem. Raczej się nie zjemy przez sen - powiedział. On chce spać ze mną w jednym łóżku? Serio?
- Jeśli nie przeszkadza ci spanie z męską betą w jednym łóżku... - powiedziałem
- Weź. Całowaliśmy się dwa razy w szkole i teraz, a miało by mi przeszkadzać spanie obok ciebie? Nie przesadzaj - powiedział i ściągnął spodnie po czym położył się po jednej stronie łóżka
- W sumie racja - powiedziałem i ściągnąłem spodnie zostając w samym T-shircie po czym położyłem się po drugiej stronie łóżka. Nie minęło długa a ja już byłem w krainie Morfeusza
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro