Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4- Och Mika, Śniadanie do łóżka.



-Co? Zapytała Maja

-Mam ochotę na śniadanie do łóżka. Powiedział.

-To se zrób-powiedziała czując ze materiał z jej szyi został zsunięty. Maja dobrze wiedziała co to znaczy. Po ostatniej próbie wyrwania się, zadała sobie sporo bólu. Wampir jednym kęsem wtopił się kłami w jej delikatne ciało(mrauuu) i pił coraz łapczywiej życiodajny płyn a po chwili ,która zdawała się trwać w nieskończoność została puszczona przez blondwłosego wampira.

-Czemu ja?-Jęknęła czując jak stróżka jej krewi powoli spływa w dół szyji, aż do bluzki.

-Ciekawie, że pytasz.. Bo jesteś wyjątkowa. -Odparł wampir wstając ze starego materaca.

-Za taką wyjątkowość, to ja dziękuję. -Odparła ironicznie dziewczyna.

-Heejjjj! Maja! -Wołała Natalia.

-Czego dusza pragnie...?-Zapytała.

-Szczerze...-Zaczęła.

-Nie.

-No dobra... Więc ten Lodówka przyznał się do gnębienia małych chłopców.

-Niech zgadnę...Zaproponowałaś mu pomoc?

-Skąd wiedziałaś?!- Roześmiała się dziewczyna.-Swoją drogą...Co ten blondas się do ciebie tak przyczepił?

-Powiedział że jestem "wyjątkowa". -Mruknęła Maja

-Gorszego tekstu na podryw nie słyszałam-Powiedziała z przekonaniem Natalia

-Baka! On mnie nie podrywa!

-Wmawiaj to sobie-Powiedziała Natalia poruszając ponętnie brwiami. W tym momencie do pokoju wszedł lord Feridge i powiedział

-Kto ma ochotę na obiad- W jego głosie można było dostrzec coś podejrzanego. Natalia mimo to podniosła rękę.

-Może ktoś inny? -Zapytał Lodówka

-Nope -Odpowiedziała Maja.

-Mądrala się znalazła...

Maja zrobiła typowy face palm i przejechała palcem po szyi szukając dwóch małych kropek.

-Jestem głodna!-Zawołała Natalia.

-Mika daj jej jeść.-Powiedział fioletowy.

-Nie ma nic za darmo.-Westchnął blondyn.

Maja nie chcą stracić kolejnego litra krwi wycofywała się powoli.

Na jej nieszczęście niebieskooki ją zauważył.

-A ty dokąd? Zachichotał Mika-Jeśli dasz mi jeszcze troszkę krwi dostaniesz niespodziankę. Ty i ta ruda mał.....znaczy się twoja przyjaciółka.

Maja namyśliła się chwile i stwierdziła że niespodzianki są fajne. Dobrowolnie oddała się tej wątpliwej przyjemności. Mika wessał się łapczywie w jej nadgarstek. Po chwili dziewczyna rozmasowywała bolącą od kieł rękę.

-Co ja takiego zrobiłam! Za co mnie tak pokarało... -Jęknęła Maja.

-Cóż Maja, trzeba było jechać do niemiec!-Zawołała filozoficznieNatalia.

-Taaa.... A jaka to niespodzianka? -Zapytała Maja.

-Dowiesz się w swoim czasie... -Powiedział Mika.

-Ja nadal jestem głodna!-Powiedziała Natalia.

Mika teleportował się i wrócił z kebabem dla Natalii.

Blondyn szybko się jednak ulotnił. Wrócił na jutro z wielką torbą.

-Co tam jest? -Zawołały Maja i Natalia jednocześnie.

-Ręczniki, klapki, stroje. Takie pierdoły-mówił niewzruszony

-Ale po co?-Zapytała Wiktoria

-Domyśl się...-Mruknął

-Ja wiem, ja wiem!-Wykrzyknęła Natalia

-No?

-Idziemy na kebab!

-Ktoś ma inny pomysł?!-Zapytał

-Idziemy na basen!-powiedziała entuzjastycznie Maja


Więc klasa szykuje się na wyjście na basen :D Ciekawe czy Maja i Mika się do siebie zbliżą...

A Mika chyba uzależnił się od krwi naszej Mai XD Zara go będzie trzeba odesłać na odwyk.

Gwiazdkujcie i komentujcie :)) Miło jest widzieć że ktoś to czyta xd

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro