Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17-Koniec.


Wraz z pocałunkiem Miki, Mai zaczęło przybywać coraz więcej wspomnień. Opuszczona szkoła, przedstawienie, Zoo, Mika , Lodówka, Natalia, Kebab. Wszystko wróciło...

Maja chciała koniecznie opowiedzieć wszystko Natalii, wstała z niewygodnej podłogi i pobiegła przed siebie. Chwile później znów znalazła się na owej podłodze

-Ałaa..-wysyczał i złapała się za głowę Najwyraźniej z kimś się zderzyła. Mika troskliwie objął ją w pasie. –Nic ci nie jest?

-YGHM, też tu jestem! –oboje spojrzeli przed siebie, a na przeciwko nich siedziała Natalia, a obok niej stał Yuu.

-Natalia, dzięki bogu, żyjesz jeszcze!-Krzyknęła Maja i uwiesiła się na szyi przyjaciółki.

-Jeszcze..-Mruknął Mika

-Natalia, musimy stąd uciekać! Guren, Yuu, oni nie są po naszej stronie. Porwali nas od Miki i reszty.

-Uważasz że jestem na tyle głupia by w to uwierzyć?-Zapytała Natalia opierając się o ścianę

-TAK!-Krzyknęli naraz Mika i Maja

-A, to spoko. Luzik arbuzik.-Powiedziała Natalia i chyba właśnie szła pociąć się masłem.

-No to co robimy?-Zapytał Yuu.

-A ty się tu nie odzywaj! Przecież to też przez ciebie jesteśmy teraz na wojnie, zamiast siedzieć w spokoju w domu i oglądać taniec z gwiazdami z Januszem!-Nakrzyczała na niego Maja.

-To nie była moja wina. Guren...on mnie szantażował. Miał moje zdjęcie z dzieciństwa. Bardzo żenujące zdjęcie, to nie mogło wyjść na światło dzienne! Musiałem mu pomóc w porwaniu.-Smutna muzyczka ustała, a Yuu skończył wypowiedź.

-To co robimy?-Ponownie zapytał chłopak

-Musimy dokończyć to co zaczęliśmy-Stwierdziła Natalia poważnym tonem. Z jej rąk kapała kre...Masło

-Racja.-Odpowiedzieli wszyscy chórem. Więc tak oto, czworo przyjaciół ruszyło na wojnę, przeciwko wampirom i ludziom. Ale...czy na pewno słusznie postąpili?

Epilog

-Maja! Przestań tak czytać tą książkę i pomóż mi upolować coś na obiad.-Warknął Mika spoglądając na siedzącą na bujanym krześle Maję.

-Jeszcze pięć minut...-Mruknęła dziewczyna nie odrywając wzroku od książki

Zawsze to samo...

W kącie małej drewnianej chatki Mika znalazł Natalię. Siedziała w koncie i dyskutowała z Januszem.

-Ej, ty. Znowu pokłóciłaś się z Yuu?

Na słowa chłopaka, dziewczyna lekko zadrżała

-Wybacz mi na sekundkę Janusz-Mruknęła i odwróciła się w stronę Miki.

-No tak...ale próbuję się z nim pogodzić.

-Ale jak? Telepatycznie? Won mi stąd, idź przeprosić Yuu.-Nakazał, odsłaniając rząd swoich białych kłów.

-No dobra, nie musiałeś krzyczeć-mruknęła i wyszła z domku w poszukiwaniu Yuu.

Wygląda na to, że Mika będzie musiał iść sam na polowanie. Długo nie musiał czekać, kiedy chowając się w krzakach znalazł pasącego się lamorożca.

-Idealny- Pomyślał, przy tym się uśmiechając.

W jednej chwili wypowiedział mistyczne zaklęcie i lamorożec był schwytany liną. Mika przyprowadził swoją zdobycz do ich ogródka, wzbudzając tym podziw reszty domowników.

-Jeeej, jaki on piękny-Zachwycała się Maja-Jak go nazwiemy?

-Może Alba? Zawsze chciałam nazwać tak swoje dziecko-Stwierdziła Natalia, jedyna śmiertelniczka w tym gronie. Siedziała na ławce obok Yuu, więc pewnie się z nim już pogodziła.

-Ja mogę-Odezwała się po dłuższej chwili Maja.

Podeszła ostrożnie do Alby. Nie lubiła tego robić, ale musiała. Lamorożce były jedynymi zwierzętami występującymi w Bieszczadach, do których Mika, Yuu, Natalia i Maja, zdecydowali się wyjechać. Mieszkali w przytulnym domku, w okół którego rozciągał się malowniczy krajobraz gór. Było to jedyne miejsce nie zainfekowane tajemniczym wirusem.

Kilkanaście minut i było po wszystkim. Maja wróciła z wiaderkiem żelków. Wieczerza odbyła się w przyjaznej atmosferze. Wieczorem Mika zaprosił Maje na spacer. Szli wzdłuż wąskiej rzeczki.

-Maja?

-Tak?

-Odpowiada ci takie życie? Z dala od cywilizacji, innych ludzi? Nie chciałabyś wrócić? –Zapytał Mika pełen obaw. W końcu odważył się to powiedzieć! Obserwował reakcje dziewczyny, ale ta zaczęła się śmiać.

-Dlaczego się śmiejesz?-Oburzył się Mika, tym że dziewczyna najwidoczniej zakpiła z jego wypowiedzi.

-A chcesz żebym płakała?

Mika zawstydził się po odpowiedzi Mai. Szli razem dalej w ciszy.


I tak oto nastał ostatni rozdział tej historii, wraz z epilogiem. Podobał wam się koniec? A może jesteście zawiedzeni? Piszcie co myślicie. 

I dziękujemy wszystkim tym, którzy zabłądzili w internecie i trafili na to opowiadanie :) Kto wie...Może nawet zechce się nam napisać drugą część... 



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro