Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10-Albowiem Bóg 7 dnia stworzył kebab.


Pokój był mały, w niebieskim kolorze. Pierwsze co rzuciło się dziewczynie w oczy to łóżko. Wielkie małżeńskie łóżko na samym środku. Nic poza tym nie znajdowało się w pomieszczeniu.

-Za co... Kurde za co?!-Wrzasnęła Maja.

-Nie wiem... Ale przyznaj, że ci się podoba...-Powiedział wampir z łobuzerskim uśmiechem.

-Pa. -Maja próbowała uciec z pokoju, ale niestety jej się nie udało.

Mika położył rękę na drzwiach uniemożliwiając jej wyjście z pomieszczenie.

-Czego chcesz? Zapytała poddenerwowana

-Ciebie-wyszeptał jej wprost do ucha na co Maję przeszedł dreszcz. Skierowała swój wzrok na podłogę kiedy poczuła że jej policzki oblewa szkarłatna czerwień.

-Maja... Przybliżył się w stronę jej twarzy. Maja z przyzwyczajenia kurczowo zamknęła powieki, ale zamiast wtopienia w jej szyje dwóch białych kłów, Mika musnął delikatnie jest usta swoimi wargami. Maja popatrzyła zszokowana na blondyna, na co on uśmiechnął się do niej i przymierzał się do następnego pocałunku kiedy niespodziewanie runął na ziemie. Za Miką który przytulał się teraz z podłogą stała Natalia.

Z groźnym wyrazem twarzy

I patelnią

W ręce.

Szybka ocena sytuacji-I Maja od razu zrozumiała że Natalia była tam od początku. Maja popatrzyła na Natalię zdziwiona.

-Przepraszam, że przerywam tę jakże romantyczną scenę, ale Lodówka bawi się z chłopcami i postanowiłam, że nie będę mu przeszkadzać. Więc sobie tu siedziałam i czyściłam mojego nowego kolege, a ten oto blondyn, który przytulający podłogę się do ciebie dobierał ,to użyłam najlepszej broni na świecie. Więc chodź!-Powiedziała na jednym wdechu dziewczyna i pociągnęła Maję w stronę sali nr 5.

Tym czasem, kiedy dziewczyny rozmawiały Mika wstał i dzielnie, otrzepując resztki swojej dumy i szedł za Mają. Kiedy weszli do sali, Mika standardowo usiadł sobie na biurku, Natalia pociągnęła Maję w stronę Lodówki.

-I co dziewczęta?-Zapytał.

-Jajco.

Tą jakże inteligętną rozmowę przerwały jakieś dziwne odgłosy.

-Czyżby to Mateusz?...myślałem że już go wypuściłem z nauczycielskiego.- Mruknął Feridge

-Nie. To nie Mateusz, siedzi tam w koncie. Zresztą krzyk Mateusza jest bardziej piskliwszy.-Powiedziała bardzo poważnym tonem Natalia

-A ty skąd to wiesz?- Obruszyła się Maja

-Nie pytaj-odparła tajemniczo dziewczyna.

-Pójdę sprawdzić czo to.- Powiedział blondyn podchodząc do drzwi

-Ja też!

-I ja!

Obie dziewczyny wyszły wraz z Blondynem na korytarz. Z czasem, dźwięk nasilał się coraz bardziej. Okazało się że dochodził on z damskiej toalety...

-Na trzy-Powiedział blondyn łapiąc za klamkę.

-1...

-2...

-3!

Ok, kolejna zagadka dnia. Kto siedział w damskiej toalecie? Jeśli macie pomysł, napiszcie w komentarzach.

Przepraszamy też, że taki krótki :c

4 gwiazdki i wstawimy rozdział. Ostatnio ich coraz mniej :<<

Liczymy na Was 👍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro