Rozdział 1-Czyli jak to się wszystko zaczęło.
Maja i Natalia z zegarkiem w ręku odliczały minuty do dzwonka. Matematyka była jednym z najstraszniejszych przedmiotów. Lecz w pewnej chwili pani powiedziała...
-A więc, wyjmijcie karteczki i schowajcie książki-Śmiech rodem z Hadesu rozległ się po sali.
-Nie! Nie! Nie! Czemu na szkołę nie może spaść meteoryt?!?-Myslała gorączkowo Maja, kiedy pani pisała przykłady na tablicy. Kobieta nagle upadła. Maja podeszła do niej.
-Psze pani. Helooooł!-A tam nic... Cała klasa zaczęła wykonywać radosne pląsy. Po szkole rozległ się kobiecy głos, dochodzący z radiowęzła.
-Nędzni ludzie! Nazywam się Krul Tepes. Jestem trzecią magnatką. My... Jesteśmy od was o wiele lepsi jesteśmy... wampirami. Wasza ludzka nędzna szkółka, jest teraz pod naszym nadzorem. Wszelka oznaka buntu będzie brutalnie stłumiona. Bracia! Teraz wasza kolej!
Dziewczyny słysząc ten komunikat zdenerwowane popatrzały w stronę drzwi. W nich stanął jakiś blondyn z pokerface'm i mężczyzna z fioletowymi włosami upiętymi w luźną kitkę.
„Wampiry"-To jedno słowo krążyło teraz Mai i Natalii w głowie a ów istoty podeszły do tablicy.
-Mika. Bierz tych ludzi do sali obok-Odezwał się fioletowłosy mężczyzna.
-Chodźcie-odezwał się chłodnym tonem, któremu aż strach się sprzeciwić. Przyjaciółki skierowały się do klasy obok, czyli sali od plastyki. Tam czekały już jakieś koce i śpiwory... Ale po co?
-Od teraz mieszkacie tu jako niewolnicy wampirów. Łazienka jest za drzwami szafy-Oznajmił, opierając się o blat biurka które stało na samym środku sali.
Maja zdezorientowana obejrzała się po pomieszczeniu.
-Natalia, powiedz że jesteśmy w jakimś walonym Zmierzchu...
Dziewczyna nie odpowiedziała za to blondyn nazywany Miką zachichotał.
-To nie Zmierzch...Tam wampiry były znacznie przystojniejsze.-Mruknęła ironicznie Maja.
Natalia z lekkim uśmiechem powiedziała
-Wierzę ci na słowo.
I oto pierwszy rozdzialik ^ ^ Mamy nadzieje że się podoba. Rozdziały będą pojawiać się około dwa razy w tygodniu. Zapraszamy do gwiazdkowania i komentowania :D
Krawella: Jakby ktoś to czytał...
MMkoko1: Prędzej mnie Mika ugryzie, niż ktoś to przeczyta...
Krawella: xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro