Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1: Squad Shinoy

Biegłam w wilczej postaci, razem z moją drużyną, ale co tu gadać, może najpierw się przedstawie jak każdy normalny człowiek. Nie ważne, mam na imię Natalia i jestem wilkiem, należe do kompani księżycowych wilków, w raz z moimi przyjaciółmi, Alexą, Shinem, Maxem, Mają i Rika. W więku 8 lat moi rodzice mówili, że jestem potworem, mój tata popełnił samobójstwo, ale przedtem mówił na mnie, że jestem wilko-demonem, a moja mama prawie mnie zabiła. Wywieźli mnie do sierocińca Wnuk, tam poznałam Alexę i resztę mojej zmarłej rodziny, tak, kiedy byłyśmy małe, Alexa zaproponowała plan ucieczki, ale nie wypalił, wszyscy poza mną i Alexą zginęli, Alexa została przemieniona w wampira a ja została wykorzystywana przez Armię wilków. Koniec tej smutnej historii!, Czas się uśmiechnąć!.

Biegliśmy po starym zniszczonym mieście, zwanym Nagoyą, to tutaj teraz jesteśmy, jakbyście pytali to uciekamy od Armii i wampirów, tak, żeby mnie chronić.

Kiedy już zwialiśmy od jednego z patrolujących.

"Wow... W życiu tak szybko nie biegłem!".

"Miło nam słyszeć ten jakże zabawny humor, ale teraz nie czas na to, abyś się jarał bieganiem!".

Ja czując coś w pobliżu wywęszyłam coś.

"EJ!, Możecie na chwile przestać?".

"Wow, po raz pierwszy ktoś uspokaja Maxa". Zażartowała Maja.

"Naprawdę, coś wyczuwam...."

"Wyczuwasz coś?".

"Może potwora?". Powiedziała Rika chowając się za Mają.

"Tak już jakiś potwór nas zaatakuję, głowa do góry, przeżyjemy to!, No chyba, że to naprawdę jest potwór to stąd spierdalam..."

"Nie to nie śmierdzi".

"Śmierdzi?, Masz na myśli zapach wampira?".

"Dokładnie, i nie jestem głupia, to jest gdzieś tam".

Pokazałam palcem, na co ruszyłam przed siebie ale zostałam powstrzymana przez Alexę.

"Skąd możesz wiedzieć, że to akurat wampir?".

Zrobiłam tak, żeby Alexa powochała.

"Ahh, racja, cuchnie wampirem....".

"To idziemy?".

"Raczej tak, ale w ludzkiej postaci, w sensie wy a ja w wampirzej".

"Racja".

Przemieniliśmy się i ruszyliśmy przed siebie.

Natrafiliśmy na plaże.

"Przepraszam?, To na plażę nas wywaliło?!".

Zatkałam szybko usta Maxowi, po czym wzięłam moją rękę.

"Czemu mnie ucichłaś?!".

"Bo słyszę kogoś, nie chcesz, żeby nas znalazł, prawda?".

"Racja...".

Szybko przedarlismy się przez krzaki, poszliśmy za szopę, kiedy się wychyliła zauważyłam ludzi, grających w siatkówkę.

"Kto mądry gra w siatkówkę kiedy jest wojna?".

"Eeem, chyba oni?".

"Muszę przyznać, że się chyba świetnie bawią, wyglądają jakby urlop wzięli".

Przyjżałam się dokładnie latanie która leżała na torbie. W tym momencie mnie zatkało.

"Oni są z tej... Jak ona się nazywała, kompani księżycowych demonów!".

"Naprawdę?".

"Tak!, Popatrzcie na tą katanę".

"Faktycznie!".

"Masz oko Natalia!".

"Nieźle, przynajmniej nie zrobiłaś czegoś lekkomyślnego".

"Ahaha, to miał być komplement?".

"Nie".

"Jak ja ci zaraz przyleje, to już ci przestanie się tak bawić..."

Udeżyłam Maję w twarz.

"O nie, teraz to przesadziłaś!!!".

I tak zaczęła się moja i Maji Walka, a ci ludzie co sobie grali czy tam stali to oni zwrócili się w naszą stronę.

"Emm, dziewczyny chyba nas zdemaskowałyście...".

Powiedziała Rika, a my zwróciliśmy się do ludzi, którzy najwyraźniej mieli na twarzy WTF?, Ja i Maja spojrzałyśmy na siebie, po czym odsuneliśmy się od siebie.

"No to jak ona nas zdemaskowała no to ona idzie pierwsza".

Pokazałam na Maję.

"Ha?!, Przecież to ty się na mnie wydarłaś jak głupia!, Idiotka!".

"Jak ja ci zaraz przyleje, to ci się tej idiotki zapomni".

Alexa przytrzymała mnie, żebym przy okazji nie pierdzielneła Maji tak bardzo, Rika trzymała Maję, żeby ona nie wystrzeliła i mnie nie pobiła.

"Dziewczyny, kiedy wy się w końcu przestaniecie kłócić?".

"Nigdy!".

"Zdaje się, że nigdy".

"Emm Natalia?".

"Co?".

Spojrzałam na Shina.

"Ty wież, że nie masz stanika?".

"Co masz na myśli?".

"Chcę ci powiedzieć... Że... Spaliłem twój drogocenny stanik".

"Co?!".

Zaczęłam go gonić.

"Zabije cię!".

"Ale wież, że to był żart!!!".

"I tak cie zabije!".

Goniłam go aż do samych ludzi, no którzy postanowili go osłonić.

"Co on ci takiego zrobił?".

Spytał jakże różowo włosy chłopak, który wyglądał na kujona.

"Zrobił mi żart którego tylko dziewczyny mogą się domyślić..."

"Coś związane z bielizną?".

"Tak".

"Raczej ja bym o to nie pytał".

Zobaczyłam jak Shin robi swój własny taniec radości.

"O co dokładnie chodziło?".

"O górną cześć bielizny".

"W sensie".

"Stanikiem spalonym na stosie!".

W tym momencie się poczerwieniłam.

"Weś!, tu są aż cztery chłopaki nie chce mieć przez ciebie okresu randkowego!".

"Ale ty nigdy nie byłaś na randce".

Popatrzyłam na Shina który balował.

"A ty możesz przestać balować? To, że zostałeś uratowany nie znaczy, że cie nie powiesze na słupie!".

"I tak mi nic nie zrobisz~".

Przewróciłam oczami.

"Cóż, zdaje się, że przez przypadek tutaj przyszliśmy, już sobie stąd idziemy".

"Hej czekaj... Czy za tobą nie stoi wielbłąd?".

"Huh?".

Odwróciłam się, po czym znowu na niego.

"To jeździec apokalipsy..."

"Jeździec Apokalipsy?!".

Odwróciłam się ponownie za siebie, potwór miał już mnie zjeść na obiad, ale nic do tego nie doszło, bo żem super wspaniała przyjaciółka Alexa mnie uratowała, wylodowała na dwóch nogach, po czym podeszła do mnie.

"Nic ci nie jest?".

"Nie... Możesz przestać jakbyś była nadopiekuńczą matką?".

"Nie jestem nadopekuńcza, po prostu boję się o ciebie".

"No ok, ale przeszadzasz...".

"Muszę się ogarnąć".

"Chwila!".

Ja i Alexa spojrzałyśmy na chłopaka o ciemnych włosach i zielonych oczach. Przyjżał się dokładnie Alexie, po czym powiedział.

"Ona jest wampirem?!".

Powiedział, poszedł do katany i ją wyciągnął. Szykował się, żeby zabić Alexę, ale ja stanęłam w jej obronie.

"Ona nie jest zła!".

"Każdy wampir jest zły!".

"Ty też masz wampira!, To jest fair?!".

Chłopak szybko popatrzył na blond włosego chłopaka, po czym odwrócił się do mnie.

"On to mój przyjaciel, brat!".

"Alexa to samo, przyjaciółka, siostra".

"Bardziej siostra, ściśle mówiąc..."

Chłopak popatrzał się na mnie i na Alexę, po czym schował swoją katanę.

"Widać, że traktujesz ją poważnie, można powiedzieć, że jak rodzinę".

"Dziekuje za twoją opinie na nasz temat, a teraz pozwolisz, że odejdziemy…"

Powiedziałam i chciałam odejść razem z moją ekipą, ale się nie udało.

"Nigdzie nie idziecie".

"Słucham?!".

"Nigdzie nie idziecie, zastanawiam się skąd jesteście".

"Z dupy".

"EJ, język młoda".

"O czym ty bredzisz mam 17 lat!".

"Naprawdę?".

"Tak! I nie chcesz chyba zobaczyć mojej ciemnej strony".

"Ohoho!, Ale się boję!".

"Lepiej posłuchaj mojej pani".

Za mną pojawił się mój wilk.

"He?, Co to ma być?".

"Jej wilk, dający moc i siłę".

"Od kiedy można mieć wilka?!".

"Nie wiem, zależy czy i ty jesteś wilkiem".

"Nie jestem..."

Wszyscy popatrzyli na Kirę i na mnie.

"Co to jest?".

"To jest Kira, mój wilk".

"Jak ty masz tego wilka, też takiego chce!".

"Bądź wilkiem, wtedy go dostaniesz. Należe do kompani księżycowych wilków, a ten kretyn, co zrobił mi kawał z stanikiem, jest moim liderem".

"Hehe".

"Tak czy siak tam jest reszta mojej rodziny".

Pokazałam na krzaki, z nich wyszli inni

"Co to jest ta kompania księżycowych wilków?".

"Jest kompanią jednej z Armii wilków".

"Jest jeszcze jedna Armia?!".

"Tak".

"Wy wszyscy macie wilki!?".

"Tak, znaczy Alexa nie bo ona to wampir".

"A więc, spotkaliśmy, najfajniejszy Squad tej kompani".

"Jakoś tak".

Wyszła na przud jakaś dziewczyna o fioletowych włosach.

"Więc.... Jestem Shinoa Hiragi, a ten chłopak na którego pokazywałaś to?".

"Shin Mąkra".

"Haha, czyli jeden z rodziny Mąkra, rozumiem?".

"Tak, jestem sławny czy jak?".

"Moja rodzina usłyszała o twoim nazwisku, a tutaj cię widzę, całkiem fajnego".

"Fajny jestem dopiero wtedy, kiedy robię żarty Natalii i Maxowi".

"O mnie to już nie mów".

"Ahaha!, Jak taka wersja mnie, też lubię robić kawały oto temu panowie w ciemnych włosach i zielonych oczach i tamtej pani".

"Uuu~ Super by było mieć pomocniczkę w robieniu kawałuw~".

"Sprzyjemnością będę tobie pomagała~".

"Shinoa, może byś nas przedstawiła?".

"Albo niech Shin przedstawi swój Squad".

"Oczywiście".

Shin podszedł do nas.

"A więc, ja jestem Shin, a to są Max Sinu, Maja Kraizuki, Rika Asuiria, Alexa Wnuk i Natalia Wnuk".

"Niekoniecznie musiałeś mówić mojego imienia".

"Hehe... No to teraz ty, Shinoa".

"A więc, mnie znacie a to jest mój Squad, Mitsuba Sangu, Shihou Kimizuki, Yoichi Saotome, Mikaela Hyakuya i Yuuichiro Hyakuya".

"Taaa... Miło było poznać a teraz może już pójdziemy?, Shin?".

"Shin się chyba zakochał..."

"Wcale nie!".

"Nie możecie zostać?".

"A co?".

"No bo.... Tak sobie myślałem....".

"Yuu się zakochał~".

"Ha!?, Wcale nie!".

Zarumienił się, ja cichutko się zaśmiałam.

"Moglibyśmy zostać, no ale nasza Natka jest nie śmiała i niestety nie możemy".

"Co?!, Ja nie śmiała!, W życiu!".

"No to co chcesz powiedzieć?".

"Możemy zostać, mi tam jedno".

No i tak to się skończyło, zostaliśmy z nimi i to chyba na długo.
















Mam nadzieje, że się wam spodobało, do zobaczenia wkrótce!.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro