Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

| 22 |

Czy Sehun był pełen obaw? Nie mógł nawet swobodnie oddychać stawiając kolejne kroki, by dotrzeć na miejsce spotkania.

Umówili się późnym wieczorem aby możliwość przyłapania idola z młodą kobietą była niska. W końcu teraz raper był na ustach ogromnej ilości ludzi, a niektórzy fani potrafili poznać go nawet po nadgarstku czy sposobie chodu.

Robiło mu się niedobrze, a zimny pot przyprawiający o dreszcze przechodził po kręgosłupie. Ale mimo wszystko był niezwykle szczęśliwy. Endorfiny buzowały mu tak mocno w żyłach, że bał się o swoje zdrowie.

Zwolnił swoje kroki, gdy spostrzegł, że do spotkania zostało mu jeszcze siedem minut, a on był prawie na miejscu. Sehun dyskretnie rozejrzał się po otoczeniu.

Żadnych młodych nastolatek czy kobiet. Większość to starsze osoby lub ludzie w średnim wieku. Tylko co robi tutaj ta pierwsza grupa wiekowa? Jest dość późno jak na nich.

Wysoki raper zmarszczył brwi gdy starsza pani prawie w niego wpadła. Szybko uratował ją przed upadkiem swoimi długimi ramionami.

- Aigoo, przepraszam bardzo - poklepała go po brzuchu, bo wyżej nie mogła dosięgnąć. - Jesteś dobrze zbudowany chłopcze - przyznała dalej go klepiąc.

Sehun niechcąc być niegrzecznym zsunął w dół maseczkę i uśmiechnął się trochę. Starsza pani zmrużyła odrobinę oczy spoglądając na jego twarz.

- I niezwykle przystojny, jak jakiś aktor - zaśmiała się. - Twoja dziewczyna musi być szczęśliwa - poklepała go po raz kolejny po czym złapała jego ramię by ustać na nogach.

Wysoki idol złapał szybko staruszkę i asekurował, by mogła swobodnie iść przed siebie.

- Dam sobie radę, chłopcze - powiedziała.

- Mimo wszystko wolę panią odprowadzić - odpowiedział dyskretnie spoglądając na zegarek.

Zostały mu dwie minuty, ale nie mógł zostawić staruszki samej. Widział, że była słaba, a on nie wybaczyłby sobie gdyby coś jej się stało.

- Do tamtej ławki - uśmiechnęła się ciepło, a Sehun skinął głową.

Posadził kobietę na drewnie i zaczął szukać czegoś słodkiego po kieszeniach. Powinien coś mieć. Suho hyung czasem wkładał mu dyskretnie cukierki do bluz czy kurtek w razie zasłabnięcia.

Wreszcie znalazł to czego szukał i podał staruszce co przyjęła z wdzięcznością. Sehun chciał iść po wodę dla starszej pani, ale bał się ją zostawić samą.

Została mu niecała minuta do spotkania, a on był w kropce. Dużej kropce, która nie chciała go puścić.

- Babciu! - usłyszał kobiecy głos i szybko odwrócił się w jego stronę.

Przed nim znajdowała się jego ukochana z przejęciem wymalowanym na twarzy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro