XXIX
- Teraz! - Zayn krzyczy do mnie przez telefon.
Kilka minut temu napisał mi SMSa żebym przyszła do niego. Kiedy ja jednak mu odpisałam, że nie przyjdę, w tym momencie do mnie zadzwonił.
Nie mam innego wyjścia, muszę tam pójść, mimo tego, że mam pełno zadania domowego. Nie rozumiem tylko dlaczego tak nagle chce żebym do niego przyszła. Może musimy o czymś porozmawiać? Może o tym pocałunku?
Bez zastanowienia zbiegam po schodach i szybko ubieram swoje trampki, lekko już rozwalone i brudne. Przebiegam przez ulicę i pukam do drzwi. Od razu Zayn mi otwiera.
- W końcu jesteś. Chodź do mnie, do pokoju - mówi.
Zachowuje się całkiem inaczej niż zawsze. Idę za nim do jego pokoju. Kiedy otwiera drzwi, widzę w pomieszczeniu Olivię. Ma na sobie zwykłą białą bokserkę, a do tego dresowe spodnie. Włosy spięte w wysokiego, nieidealnego kucyka.
Co ona tu robi?
Wchodzę do pokoju razem z Zayn'em. Olivia zdezorientowana patrzy na mnie, a ja na nią. Chyba obydwie nie wiemy o co chodzi.
- No dobrze. Teraz zamknę was w tym pokoju i dopóki się nie pogodzicie, nie otworzę wam. - Za nim w ogóle docierają do mnie jego słowa, czarnowłosy wychodzi z pokoju i zamyka drzwi na klucz.
Nie wiem co mam zrobić. Pierwsze co, to niezręcznie siadam na fotelu przy biurku. Po minie Olivii wnioskuję, że wcale nie jest zadowolona moja obecnością i całą tą sytuacją.
- Chyba właśnie Zayn nas oszukał - stwierdzam.
- No co ty nie powiesz... - Olivia przewraca oczami.
Nie mam pojęcia co mam mówić. Chyba pierwszy raz znajduję się w takiej niezręcznej sytuacji, na dodatek z przyjaciółką.
- I tak zamierzałam porozmawiać więc... - zaczynam, ale sama nie wiem co takiego mam mówić.- Przepraszam.
Olivia głośno wzdycha. Zastanawiam się czy dobrze robię, zaczynając ten temat. Jednak nie odpowiada, ale skoro zaczęłam mam też zamiar skończyć ten temat. Nie chcę już dłużej nie odzywać się do przyjaciółki. To boli, a nawet bardzo.
- Olivia, przyjaźnimy się od lat i chcesz zakończyć to wszystko przez jedną głupią kłótnię? - pytam.
Przyjaciółka w końcu patrzy się na mnie. W tej chwili chciałabym wiedzieć o czym myśli. Cieszę się, że Zayn postawił nas w takiej sytuacji, bo wiem, że gdybym chciała z nią porozmawiać, prawdopodobnie by się nie zgodziła.
- To ja przepraszam... Nie powinnam na ciebie naskoczyć - mówi, a na mojej twarzy widać wyraźną ulgę. - Jesteśmy przyjaciółkami, nie powinnyśmy się kłócić o jakieś głupoty.
Lekko się uśmiecham słysząc jej słowa.
- Masz rację - stwierdzam zgodnie z prawdą.
- Ale mam prośbę... Postaraj się zaakceptować, że także przyjaźnię się z bliźniaczkami - prosi, a ja od razu się zgadzam.
Jeśli Olivia tak chce, to niech tak będzie. Postaram się to jakoś znosić. Najwyżej nie będę zwracała na nie uwagi.
- Dobra, czyli wszystko między nami jest okej? - pytam.
- Tak - przyjaciółka odpowiada z wielkim uśmiechem. - Wiesz, może niech Zayn, za to, że bez naszej zgody nas tu zamknął, dostanie karę? - Uśmiecha się zadziornie.
-Jasne.
W końcu wróciła stara Olivia. Moja najlepsza przyjaciółka.
Dziewczyna zadzwoniła do Zayn'a i włączyła głośno mówiący. Kiedy ten odebrał, niemal zaczęła krzyczeć.
- Zayn otwieraj to! Ja z nią nie wytrzymam, to debilka!
- Sama jesteś debilką! Nienawidzę cię! - dołączam się do rozmowy.
- No już otwieram. Tylko spróbujcie się nie zabić... - chłopak mówi najzwyczajniej spokojnym głosem.
Po chwili przybiega do pokoju i otwiera drzwi.
- Jak ja mogłam się przyjaźnić z kimś takim... - wzdycham.
- Dziewczyny, przestaniecie się ciągle kłócić? Mam już tego dość. - Zayn siada na łóżku i mówi to w miarę spokojnie. - Obydwie po tamtej kłótni byliście w okropnym stanie, ale żadna z was nie chciała się pogodzić, a teraz dałem wam taką możliwość.
Patrzę na przyjaciółkę i nagle wybuchamy śmiechem.
- W końcu wróciły te dwie wariatki. - Zayn patrzy na nas z uśmiechem, bo najwidoczniej domyślił się, że się pogodziłyśmy. - Macie się już więcej nie kłócić, zgoda?
- Zgoda. - Odpieramy w tym samym czasie.
°°°
Już z godzinę odrabiam zadanie. Wcześniej nie miałam na to czasu, bo z Zayn'em i Olivią poszliśmy na jezioro.
Przez cały czas męczyła mnie myśl o tym pocałunku z Zayn'em. Wiem, że kiedy powiem o nim Olivcę, znów mogę ją stracić, a tego nie chcę. Jednak kiedy przypadkowo się dowie, może być jeszcze gorzej. Muszę porozmawiać o tym z czarnowłosym. Najgorsze jest to, że on na pewno nie będzie chciał o tym rozmawiać, bo w końcu chciał żebym o tym zapomniała. Ale jak mogę zapomnieć o pocałunku z nim? Od dwóch miesięcy wszystko się zmieniło całkowicie. Nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo pragnę znów poczuć ust... Chłopaka mojej przyjaciółki. To chore, naprawdę.
Jeszcze jest Luke... Na początku naszej znajomości zachowywał się jakbym się mu podobała, ale po rozmowie z Zayn'em całkiem inaczej mnie traktuje. Tak jak przyjaciel przyjaciółkę. Nie to, że mi się to nie podoba, wolę żeby tak było, bo nic do niego nie czuję, ale nie rozumiem czemu się tak zachowuje wobec mnie po jakiejś rozmowie z kuzynem.
Czemu to wszystko nie może być prostsze? Chciałabym znać odpowiedzi na tyle pytań... Jak na razie ze wszystkim muszę się zmierzyć sama.
Kto wie, może po jakimś czasie dostanę te odpowiedzi...
°*°*°
Dzisiaj znów gdzieś jadę, więc następny rozdział może pojawić się troszkę później... Mam nadzieję, że poczekacie, bo akcja dopiero się zaczyna 😄
Właśnie teraz zorientowałam, że koniec wakacji zbliża się nieubłaganie :(((( Spędźcie jak najlepiej te ostatnie dni... 😂
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro