Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXIV

-Nie skoczę i koniec kropka.- Upiera się Olivia, kiedy stoimy przy linie.

Razem z Zayn'em śmiejemy się z niej. Zawsze to ona, była najodważniejsza, a teraz boi się skoczyć do wody. To naprawdę śmieszne, ale w końcu jestem w czymś odważniejsza od niej.

-Olivia, zobacz, nawet Sara skoczyła.- Zayn udaje poważnego, ale widać, że też ma z niej niezły ubaw.

-Okej, ale pod warunkiem, że skoczysz razem ze mną. Tak jak Mary i Luke.

W końcu przyjaciółka daje się przekonać naszym namowom. Łapie się liny, a tuż za nią, robi to samo Zayn. Już po chwili, razem lądują w wodzie. Patrzę na nich z wielkim uśmiechem.

-Łap linę i skacz!- Krzyczy Zayn.

Robię to, co każe. Kiedy jestem w wodzie, wszyscy pękamy ze śmiechu, choć niewiadomo czego. Już dawno tak świetnie się nie bawiłam.

Olivka umie pływać, lecz mocno trzyma się Zayn'a.

Patrzę się na nich z lekką zazdrością. Też chciałabym mieć taką osobę, przy której czułabym się bezpiecznie, lub po prostu byłaby dla mnie jakimś wsparciem. Niby przyjaźnię się z Olivią i ona zawsze mnie wspiera, ale odkąd chodzimy do liceum, po prostu się od siebie oddalamy. Ona ma innych przyjaciół, nawet bliźniaczki, których wręcz nie lubię, a ja mam nowych znajomych. Jeszcze kilka dni temu próbowałam sobie wmówić, że wcale tak nie jest, ale najwyraźniej to widać. Kiedyś mówiłyśmy sobie każdą tajemnice, byłyśmy nierozłączne. W każdy weekend Olivia nocowała u mnie lub ja u niej. Codziennie rozmawiałyśmy po kilka godzin przez telefon o pierdołach, a teraz? Zdaję mi się, że dorosłyśmy. Po prostu każda z nas ma swoje życie, także innych znajomych i ze swoimi problemami radzi sobie sama. Chciałabym w jakiś sposób wrócić do czasów podstawówki, kiedy razem wymyślałyśmy plan, jak zemścić się na Zayn'ie lub jak razem uciekałyśmy z domu żeby się spotkać, gdy było już ciemno na podwórko i nie mogłyśmy wyjść.

To były cudowne czasy, ale teraz trzeba pogodzić się z rzeczywistością. Jedyne co mnie cieszy, to jest to, że pogodziłam się z Zayn'em, bo jest on całkiem fajny.

Wiem tylko jedno. Brakuje mi tej Olivii, z którą kiedyś świetnie się dogadywałam.

-Luke i dziewczyny przyszły.- Przyjaciółka serdecznie macha w stronę brzegu, do Luke'a i bliźniaczek.

Mój humor momentalnie się pogarsza. Już było tak świetnie, a nagle przychodzą bliźniaczki i wszystko się psuje.

Dziewczyny ściągają ubrania i zostają w identycznych strojach kąpielowych. Luke łapie się liny i skacze do wody w samych spodenkach. Natomiast bliźniaczki powoli wchodzą do wody.

-Luke, skoczysz ze mną?- Pyta Mary, kiedy ten zmierza w stronę brzegu.

-Jasne!

I kiedy dopływa do brzegu, razem z Mary podchodzą do liny i już po chwili lądują razem w wodzie. Dziewczyna patrzy na mnie ze zwycięskim uśmiechem. Jakoś się tym nie przejmuję. Po prostu uśmiecham się do niej całkiem normalnie i zmierzam w stronę brzegu, gdzie planuję się położyć na ręczniku.

-Już wychodzisz z wody?- Przyjaciółka pyta, kiedy jestem już prawie przy lądzie.

Przytakuję.

-Olivia, jak chcesz to popływaj z Penny, Mary i Luke'iem. Ja też idę na chwilę na brzeg.- Zayn momentalnie podpływa do mnie.

Razem wychodzimy z wody i kierujemy się na swoje ręczniki. Luke wraz z dziewczynami, rozbawieni skaczą do wody. Z Zayn'em obserwujemy resztę grupy.

-Nie lubisz Mary, co nie?- Nagle sąsiad zadaje pytanie. Przytakuję.- Widać. Powiem szczerze, że też za nią nie przepadam. Czasami chciałbym zrobić jej coś na złość, tak jak kiedyś tobie robiłem, ale niestety nie mogę, bo Olivia się wścieknie.

-Powiem ci, że to dość dobry pomysł.- Rozbawiona patrzę na Mary i wyobrażam ją sobie, kiedy byłaby na mnie wściekła, kiedy bym jej dolała do szamponu, jakąś szamponetkę na przykład w kolorze pomarańczy i przyszła do szkoły w pomarańczowych włosach.

-Ta dziewczyna strasznie mnie irytuje. Raz przystawia się do Luke'a, a kiedy Olivii nie ma w pobliżu, próbuje mnie omotać. Dziwię się Olivce, że tego nie zauważyła.

-Może powinniśmy załączyć siły i pokażemy Olivce, jaka ona jest naprawdę?

Czarnowłosy chwilę się nad tym zastanawia.

-Tak, to dobry pomysł.

Przez resztę czasu omawiamy nasz plan. Musimy wymyślić coś genialnego, przez co Olivia zrozumie, że Mary, a może nawet Penny, są fałszywe i nie warto im ufać. Mamy przy tym ubaw, bo czasami naprawdę dziwne pomysły nam przychodzą do głowy.

Jednak gdy reszta grupy podchodzi do nas, zaczynamy już pakować swoje rzeczy, żeby wrócić do domu. Każdy szybko przebiera się w suche ubrania.

Zayn wsiada do samochodu. Olivia siada z przodu, obok niego. Ja niestety muszę siedzieć z tyłu z Mary, Penny i Luke'iem.

-Nie zmieszczę się tutaj.- Zirytowana patrzę na Mary, która specjalnie usiadła tak, żebym nie miała miejsca.

-Chodź. Usiądź u mnie na kolanach.- Luke ratuje sytuację.

Robię to o co prosi. Kiedy widzę, jak Mary się wścieka, robię się dość zadowolona. Już nawet nie zwracam uwagi na fakt, że jedziemy nieprzepisowo.

Zayn odpala silnik. Zauważam, że Olivka nie zapięła pasów, a Zayn nawet ją o to nie poprosił. To dziwne, ale zawsze kiedy ja jadę z nim, każe mi zapinać pasy.

-Jutro w szkole, musimy spotkać się wszyscy razem! Muszę wam coś powiedzieć.- Odpiera Olivka z uśmiechem.

Wszyscy zgadzamy się przyjść do jadalni w czasie przerwy.

Sekretnie spoglądam na Mary, która ze zdenerwowaną miną patrzy na mnie.

-Nie jestem ciężka?- Z uśmiechem pytam Luke'a.

-No coś ty.- Odpowiada chłopak.

Po chwili jednak dojeżdżamy do domu bliźniaczek, które wysiadają z samochodu, żegnając się z nami. Od razu zajmuję miejsce obok Luke'a. Potem Zayn odwozi swojego kuzyna do domu.

-Podwieź mnie i Sarę do Sweet.- Każe Olivia.

Nic nie uzgadniałyśmy, ale oczywiście mogę iść do kawiarni z przyjaciółką.

-Po co tam idziecie?

-Pogadać.- Odpiera Olivia.

-Jadę z wami.- Stwierdza Zayn.

Przyjaciółka nie protestuje, ale przewraca oczami.

-A może ja tam nie chcę jechać?- Patrzę się na przyjacieli.

-Ty nie masz nic do gadania. Jedziemy tam i koniec.- Śmieje się Olivka.

*°*°*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro