XVI
Od Zayn'a: Zostańmy przyjaciółmi. To będzie najlepsze wyjście.
Dostaję od chłopaka SMSa, kiedy siedzę na plaży razem z Dylan'em. Odpisuję mu krótkie "ok" i nic poza tym. Jak tak chce, to niech tak będzie. Może to i lepiej. Postaram się patrzeć na niego teraz jako na przyjaciela, a nie na chłopaka, w którym jestem zakochana.
- To dla ciebie. - Dylan podaje mi loda czekoladowego, którego przed chwilą kupił.
- Dzięki. - Biorę go do ręki.
Cieszę się, że do niego napisałam. Nie muszę teraz myśleć o Zayn'ie, tylko mogę skupić się na Dylan'ie.
Na początku poszliśmy na obiecaną herbatę, a teraz postanowiliśmy zostać jeszcze chwile na plaży.
Chłopak wiele mi o sobie opowiedział. Dowiedziałam się, że ma młodsze rodzeństwo, wcześniej mieszkał w okolicach Nowego Jorku, a gdy był mały, miał poważny wypadek samochodowy.
Podoba mi się to, że kiedy mówi o najmłodszej siostrze, jest taki troskliwy. Chciałabym zobaczyć jak się nią opiekuje.
- Może kiedyś pójdziemy na plac zabaw z Emmą? - proponuję.
- Jasne, że tak - uśmiecha się na samą myśl o tym.
Chwilę jeszcze rozmawiamy, ale oczywiście przerywa nam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągam z kieszeni telefon. Znów napisał Zayn. Zastanwiam się czy ją przeczytać czy po prostu spowrotem schować komórkę. Moja ciekawość zwycięża.
Od Zayn'a: Co tam porabiasz PRZYJACIÓŁKO? :>
Patrzę na wiadomość i zastanawiam się czy Zayn przypadkiem nie jest pijany. Nigdy tak nie pisał.
Do Zayn'a: Przepraszam, ale nie mogę pisać. Jestem na randce ;)
Przez chwilę myślałam, że już nie odpisze, ale przychodzi następna wiadomość.
Od Zayn'a: Aha. Ja też jestem na randce :p
Do Zayn'a: Fajnie? Zayn, serio nie mam czasu na pisanie, pogadamy kiedy indziej, cześć.
Od Zayn'a: Dzisiaj do ciebie wpadnę i pogadamy o naszych RANDKACH ;)
Przewracam oczami. Jestem pewna, że porządnie się spił. Alex mówił, że mieli zamiar iść na imprezę, dlatego tak pewnie zrobili.
- Przepraszam, ale pewien idiota nie daje mi spokoju - śmieję się.
- Okeeej - Dylan uśmiecha się. - Idziemy na spacer?
- Jasne.
***
Rano budzą mnie promyki słońca wpadające przez okno. Przypominam sobie, że jest weekend i na samą myśl się uśmiecham.
Po kilku minutach leżenia wstaję z łóżka. Idąc do salonu, sprawdzam godzinę na telefonie. Jedynasta trzydzieści.
Wczoraj położyłam się spać po pierwszej, więc nie dziwię się, że tyle spałam. Przeważnie w weekend muszę odespać cały tydzień.
W kuchni robię sobię kawę i dwie kanapki. Siadam przy stole, i przeglądając na telefonie różne portale społecznościowe, jem śniadanie. Między czasie, do salonu przychodzi Alex. Witam się z nim.
Widać, że wczoraj nieźle zaszalał.
- Co tu jesz takiego dobrego? - Zabiera mi jedną z kanapek, którą chciałam zjeść.
- Głupek - wyzywam go.
Idę do kuchni zrobić sobie kolejną kanapkę. Nagle czuję jak ktoś za mną staje i wyciąga z szafki nademną kubek. Od razu się odwracam, a przed oczami zastaję zaspanego Zayn'a.
- Hej. - Natychmiast odwracam się w stronę blatu, bo peszy mnie jego bliskość.
Chłopak odsuwa się, a ja nie patrząc na niego, wracam do stołu.
Alex i Zayn robią sobie śniadanie i po chwili siadają obok mnie. Właściwie to Zayn siada na przeciwko.
- Jak było na randce? - pyta obojętnie, przegryzając kanapkę.
- Bardzo dobrze - odpowiadam z uśmiechem.
Nawet nie pytam o jego "randkę". Dobrze wiem, że był na imprezie z Alex'em i tylko skłamał.
Zayn przelatuje mnie wzrokiem.
- Muszę poznać tego Dylan'a - stwierdza Alex.
- Zdecydowanie. Na pewno go polubisz - mówię.
Wypijam do końca swoją kawę i brudne naczynia zanoszę do zlewu. Idąc do pokoju, zatrzymuje mnie głos Alex'a.
- Zostajesz dzisiaj z nami w domu? Kupimy piwo, pizzę i możemy pooglądać jakieś filmy czy coś - proponuje.
Propozycja wydaje się kusząca, ale nie do końca wiem, czy chcę spędzać czas z czarnowłosym, który cały czas lustruje mnie wzrokiem.
- Okej. - W końcu się zgadzam.
Idę do łazienki wziąć szybki prysznic. Kiedy wracam do pokoju, wyciągam z szafy czyste ubrania. Szybko się przebieram i wracam do salonu. Zauważam siedzących na kanapie chłopaków.
- Dobra, to teraz ja lecę się wykąpać - mówi Alex.
- To ja pojadę do siebie się wykąpać, przebrać i kupię po drodze jakieś piwa i chipsy na dzisiejszy dzień - informuje Zayn.
- Okej.
***
Po południu Zayn wraca do mieszkania z zakupami. Alex zamiawia pizzę, a ja wyciągam z reklamówki chipsy, słodycze i piwo.
- Kto wybiera film? - pytam.
- Ja - od razu odpowiada Alex.
Po wymienieniu sporzeń z Zayn'em zgadzamy się. Jak się okazuje, Alex wybiera "kac vegas".
Już mam zamiar zaprzeczyć, ale nagle dostaję jakąś wiadomość.
Od Dylan'a: Masz chęć na jakąś kawę czy coś? :)
Uśmiecham się, co od razu to zauważa Zayn.
- Co się tak cieszysz? - pyta niby obojętny.
- Wiecie co? Zmiana planów. Macie więcej pizzy, ja muszę iść - informuję ich.
- Idziesz gdzieś z Dylan'em? - Alex ciekawi się.
Potakuję. Na twarzy chłopaka od razu pojawia się uśmiech.
- Zaproś go tutaj. Zamówimy jeszcze jedną pizzę - proponuje.
Jakoś nie za bardzo podoba mi się ten pomysł. Spoglądam na Zayn'a, który ciągle jest obojętny, aż wkurza mnie tak jego obojętność. To mnie właśnie przekonuje do tego, że zapraszam Dylan'a do mieszkania.
*°*°*
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na rozdział, ale nie miałam czasu, aby go napisać :c
Od razu Was zapraszam na nową książkę Say you love me!
Do następnego ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro