Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XV

Mam wrażenie, że moje życie jest mega nudne. Jak zwykle rano wstaję, ubieram się do szkoły, potem spędzam tam kilka godzin, po czym wracam do domu, jem obiad, odrabiam lekcje, myję się i idę spać. Codziennie to samo. Chciałbym żeby w końcu wydarzyło się coś ciekawego, a nie codziennie to samo.

Olivia znów ciągle chodzi na jakieś imprezy, a teraz jeszcze zaczęła zadawać się z nowymi znajomymi. Ona nigdy się nie nudzi, zawsze wpada na jakiś pomysł, żeby tylko coś robić. Zazdroszczę jej, że jest taka pomysłowa i z łatwością poznaje nowe osoby. Ja tak nie potrafię.

Mimo wszystko, w piątek, czyli dzisiaj, już nie dzieje się to samo co zawsze. Właśnie wróciłam ze szkoły i teraz wybieram w co mam się ubrać na dzisiejsze ognisko.

W sumie lato już minęło, ale wciąż jest na zewnątrz po dwadzieścia stopni, dlatego ubieram leginsy i koszulkę z krótkim rękawem. Do swojej torby pakuję jeszcze sweterek, gdyby wieczorem zrobiło się zimniej.

Kiedy słyszę dzwonek do drzwi, szybko zbiegam po schodach i otwieram.

-Cześć... Co ty tu robisz?- Myślałam, że to Olivia, a jednak to Zayn.

-Olivia prosiła żebym ciebie zabrał, a po drodze pojedziemy po nią.- Oznajmia, a ja jestem trochę zdziwiona, bo przyjaciółka nic mi o tym nie mówiła.

-To czekaj, pójdę po torebkę tylko, a Ty wejdź i poczekaj tu.

Zayn wchodzi do mojego domu, przy czym zamyka za sobą drzwi.

-Tylko mi niczego nie rozwal.- Mówię, gdy idę po schodach do swojego pokoju.

Zabieram torebkę z łóżka. Spoglądam na swój pokój jeszcze, czy czegoś nie zapomniałam. Nagle słyszę z dołu jakiś trzask. Wściekła schodzę po schodach na dół.

-Coś ty zrobił?!- Krzyczę gdy widzę śmiejącego się Zayn'a.

-Niechcący rozbiłem twoje zdję...- Zaczął się śmiać jeszcze bardziej.- Zdjęcie.

Zawstydzona odwracam głowę w drugą stronę. Właśnie zobaczył zdjęcie, kiedy miałam jedenaście lat i szłam za rękę z takim John'em. Można powiedzieć, że jest to taki dziwak. W podstawówce wszyscy się z niego śmiali, a ja postanowiłam się z nim zaprzyjaźnić. Jednak nigdy się nie przyznałam do tego Zayn'owi, bo wiedziałam, że będzie się ze mnie nabijał, poza tym po co miałbym mu o tym mówić?

-Wiedziałem, że jesteś dziwna.- Chłopak ciągle się śmieje.- Jak Olivia może się z tobą zadawać...

Popycham jego ramię, przez co Zayn lekko się chwieje i spada na podłogę. Niestety na moje nieszczęście łapie mnie za rękę, przez co i ja spadam.

-Ty debilu!- Krzyczę zdenerwowana.

Wstaję z podłogi i wycieram rękami leginsy.

-Jedź już po Olivię, przyjadę z kimś innym.- Mówię już mniej wkurzona. Chłopak wciąż się śmieje, ale na szczęście postanawia zrobić to co mu kazałam.

Wyciągam telefon z torby i wybieram numer do Luke'a.

-Hej.- Mówię, gdy odbiera po trzech sygnałach.

-Cześć. Coś się stało?

-Z kim jedziesz na ognisko?

-Z Zayn'em, a co? Ty też przecież z nim jedziesz.

Super...

-Przyjadę autobusem.- Oznajmiam.

°°°

Kiedy jestem na miejscu, wszyscy już są. Zayn patrzy się na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Ooo, idzie dziewczyna John'a!- Zayn od razu krzyczy na mój widok.

-Jakiego John'a?- Pyta zaciekawiona Mary.

Zayn na jej pytanie zaczyna się jeszcze bardziej śmiać. Zamiast jej odpowiedzieć, pokazuje Mary coś w swoim telefonie. Teraz i ona zaczyna się śmiać. Pozostała grupa, zaciekawiona podchodzi do Zayn'a, aby sprawdzić co takiego ciekawego pokazuje. Po chwili już wszyscy mają ubaw w najlepsze. Jestem przekonana, że zrobił on zdjęcie mojego zdjęcia z John'em. Nie wiem czemu, ale chce mi się płakać. Zastanawiam się po co tu właściwie przyszłam. Żeby wszyscy się ze mnie nabijali?

-Ej, dajcie jej już spokój.- W końcu w mojej obronie staje Olivia, lecz widzę, że ona też jest rozbawiona.

Gdy już nie jestem w centrum zainteresowania, chłopaki rozpalają ognisko, a dziewczyny przygotowują pod dużą altanką jedzenie. Pomagam im w krojeniu kiełbasy.

-Okej, wszystko gotowe.- Mówi Penny, kiedy kończymy przygotowywać jedzenie.

-My już też skończyliśmy.- Oznajmia Zayn, trochę brudny po zbieraniu kijów i rozpalaniu ogniska.

Wszyscy siadamy dookoła ognia i bierzemy ze sobą kiełbasę, którą nabijamy na patyki.

Gdy wszyscy zjadamy jedzenie, Luke wpada na pomysł aby zagrać w pytania.

-Ale pamiętajcie, że mają być szczere odpowiedzi.- Przypomina Mary.- I nie ma uciekania od odpowiedzi.- Tym razem spogląda na mnie.

Speszona jej wzrokiem odwracam głowę w stronę idącego do nas Zayn'a. Niesie ze sobą, jak mi się zdaję, alkohol.

-Macie.- Podaję każdemu butelkę piwa. Ja jednak odmawiam.- No bierz to dziwaczko.- Podkreśla ostatnie słowo.

W końcu zabieram od niego butelkę, która wcześniej Zayn otworzył. Biorę łyka i zaczynam kaszleć, bo nie za bardzo lubię ten gorzki smak. Mary cicho się ze mnie śmieje. Przewracam oczami stawiam piwo obok moich nóg. Zayn siada obok Olivii, po czym dziewczyna siada mu na kolanach i daje mu buziaka w usta. Zauważam, że w tym momencie Luke patrzy w moją stronę.

-To może ja zacznę.- Mary patrzy w moją stronę.- Wybieram pytanie do Olivki.

Uff... Myślałam, że do mnie.

-Okej, dawaj.- Olivia lubi takie zabawy, dlatego uśmiecha się zaciekawiona.

-Z kim najgorzej się spędza imprezy z osób, które tu są?- Mary cwaniacko uśmiecha się do mnie.

-Sory Sarcia, ale no niestety z tobą. Ale spokojnie, nauczę cię porządnie imprezować. - Przyjaciółka wysyła mi blady uśmiech. Od razu Zayn i Mary patrzą na mnie, śmiejąc się.

Dzięki Olivia. Kochana jesteś.

-Ja zadaję pytanie dla Sary.- Olivia spogląda na mnie. Cieszę się w sumie, że ona zadaje mi pytanie, a nie Zayn lub Mary. Albo co gorsza, Luke.- Co wspólnego miałaś z Rudym?

Rudy to przezwisko John'a, czyli chłopaka ze zdjęcia.

No super przyjaciółka. Wkopała właśnie mnie w najgłębszą dziurę.

Teraz jeśli powiem prawdę, Mary i Zayn będą mieli ze mnie polewkę do końca życia, a kłamstwo nie wchodzi w grę, bo jest to niesprawiedliwe, a poza tym nie mogę nic sensownego wymyślić.

-Kolegowałam się z nim...- Odpowiadam.

Wszyscy zaczynają się śmiać oprócz Olivii. Jest ona tak jakby... Zawiedziona? Tak, chyba tak. Widocznie jest niezadowolona, że jej o tym nie powiedziałam.

-Dobra, teraz ja.- Przerywam śmianie się ze mnie.- Luke, wybieram ciebie.

-Okej, słucham.- Chłopak zaciekawiony patrzy na mnie.

Chwilę myślę nad pytaniem, choć dobrze wiem jakie zadać. Już od pewnego czasu mnie ono męczy.

-Słyszałam kiedyś jak rozmawiałaś z Zayn'em o mnie, w toalecie szkolnej. Było to jakoś na początku roku.- Widać, że zaskakuję wszystkich siedzących dookoła.- Co mieliście na myśli, mówiąc, że masz być dla mnie miły?

*°*°*

Mile widziane są gwiazdki i komentarze! :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro