XII
Codziennie, przez dwa tygodnie spotykałam się z Zayn'em.
Trochę opowiadałam mu o tym jak było w Anglii. Powiedziałam mu o Alexie, o tym jak moja siostra wygrała konkurs tańca. Nigdy jednak nie rozmawialiśmy o czasach licealnych. Jakoś Zayn nie wydawał się chętny do zaczynania tego tematu.
Przez cały ten czas Emily stawała się coraz bardziej podejrzliwa. Pytała gdzie wychodzę, czemu całymi dniami jestem poza domem. Oczywiście nie miałam zamiaru się jej zwierzać, ale to coraz bardziej mnie irytowało. Nawet Alex nie był taki ciekawy.
Z Luke'iem nie miałam w ogóle kontaktu. Nie spotykaliśmy się, nawet nie dostałam od niego żadnego sms'a. Widziałam go tylko raz z jakimś kolegą i bliźniaczkami. Po naszym zerwaniu, na początku czułam się źle. Myślałam, że nie za dobrze postąpiłam, ale teraz zdałam sobie sprawę, że nie zależało mi na nim, tak jak na Zayn'ie.
- Cześć. - Wracam do domu z pracy, a na kanpie zauważam Alexa razem z Emily.
- Hej - witają się.
Na twarzy Alexa widzę zmartwienie. Nie rozumiem czemu patrzy na mnie z takim dziwnym wyrazem twarzy.
Gestem pokazuje na stół. Podchodzę tam i biorę białą koperte, która na nim leży. Nie pytając nawet skąd ona się tu wzięła, rozdzieram papier. To list.
Zapomnij o mnie. Zayn.
To niemożliwe. Muszę z nim to koniecznie wyjaśnić.
- Co... co to jest? - pyta Alex.
-Nic takiego. Jakieś głupoty - kłamię.
W pośpiechu idę do pokoju. Wyciągam z szafki list, który dostałam kiedyś niby od Zayn'a. Takie same pismo.
Jestem pewna, że to nie jest od niego. Patrzę na telefon. Godzina piąta, czyli za godzinę spotykam się z Zayn'em.
Szybko ubieram buty.
- Idę do kawiarni, bo pani Kate dzwoniła żebym na chwilę przyszła - kłamię, nie patrząc nawet na twarz przyjaciela.
- Wszystko w porządku? - pyta zmartwiony.
Przytakuję, choć sama nie jestem pewna odpowiedzi.
Wychodzę z mieszkania. Kieruję się w stronę miejsca, gdzie codziennie się spotykamy.
Po drodze spotykam Olivię, która także mnie zauważa.
- Hej kochana - wita się. - Słyszałam, że zerwałaś z Luke'iem.
Widzę, że tutaj wszystkie wieści szybko się roznoszą.
- Luke mi mówił, że to wszystko przez Zayn'a.
- Nieprawda - zaprzeczam, chociaż w głębi duszy wiem, że tak jest.
Dziewczyna spogląda na mnie podejrzliwie.
- Sara, zdajesz sobie sprawę z tego, że on już tu nie wróci? Zrobił tyle złych rzeczy, że nie miałby nawet odwagi tutaj przyjechać.
- Umm... wiem Olivia. Ja o nim nie myślę, to przeszłość - zaczynam tłumaczyć. - Nasze zerwanie nie miało nic wspólnego z nim.
Olivia patrzy na mnie z lekkim zwątpieniem. Dobrze wie, że kłamię, za długo się znamy.
Wyciągam z kieszeni telefon i sprawdzam godzinę. Zostało mi niewiele czasu na dojazd do miejsca, gdzie chcę się spotkać z Zayn'em.
- Przepraszam, muszę iść. Pogadamy później - mówię i przytulam dziewczynę.
Biegnę szybko na autobus żeby się nie spóźnić. Na szczęście jestem na czas. Wchodzę do pojazdu i siadam na samym tyle. Z przodu siedzi jakaś dziewczyna, która ma dokładnie takie same włosy jak Emily. W pewnym momencie zastanawiam się czy to przypadkiem nie ona.
Nagle dostaję powiadomienie o nowej wiadomości. Alex.
Od Alexa: na pewno wszystko gra?
Do Alexa: tak, na pewno ;)
Od Alexa: gdzie ci się tak spieszy?
Do Alexa: mówiłam Ci, że idę do kawiarni
Od Alexa: nie ściemniaj.
Do Alexa: pogadamy jak wrócę. Wszystko Ci wytłumaczę.
Odpisuję, chociaż wcale nie mam zamiaru mu tego tłumaczyć. Znów będę musiała go okłamywać.
W końcu autobus zatrzymuje się na przystanku. Szybko wybiegam z pojazdu, po czym kieruję się w stronę polnej drogi. Idę, tam gdzie zawsze spotykamy się z Zayn'em. Jak się okazuje, chłopak już na mnie czeka, czyli tak jak zwykle. Niepokojące jest to, że cały czas czuję na sobie czyiś wzrok.
- Hej - witam się z chłopakiem.
- Cześć.
Właściwie nie wiem od czego zacząć, więc po prostu pokazuje mu te dwa listy, które dostałam.
- Skąd to masz? - pytam chłopak, unosząc brwi.
Momentalnie wstaje z trawy i podchodzi bliżej mnie. Po moim ciele przechodzą przyjemne dreszcze, ale nie pokazuję tego po sobie. Teraz próbuję się skupić na tych listach.
- Leżały pod moim mieszkaniem - oznajmiłam.
- Wiesz, że to nie ja pisałem? - Patrzy na mnie z ciekawością. Chce zobaczyć czy mu wierzę.
- Wiem.
- To pismo... tak mi się zdaję, że to pismo Mark'a - mówi chłopak.
Wzdrygam się na same imię tego chłopaka.
- Och... Czy to znaczy, że Ellie i on są tutaj w mieście? - Patrzę na niego z nadzieją, że tego nie potwierdzi.
- Jesteś w niebezpieczeństwie Sara.
Na te słowa robi mi się słabo.
- Kiedy dostałaś te listy?
- Jeden na początku mojej przeprowadzki, a drugi dzisiaj - tłumaczę.
- Z tego wynika, że nie wiedzą, że masz ze mną kontakt - mówi, tak jakby sam do siebie. - Sara... - Podchodzi do mnie jeszcze bliżej. Ciąglę patrzę na jego oczy. Chłopak przytula mnie. - Nie możemy się spotykać. Ja... Poradzę sobie sam, wszystko załatwię. I kiedyś ci się odwdzięczę za to wszystko co dla mnie zrobiłaś...
Nie odpowiadam. Po prostu go całuję. Chcę poczuć smak jego ust, bo prawdopodobnie to może być ostatni raz.
- Kocham cię Zayn... - W końcu zbieram się na odwagę i mu to wyznaję. - Nigdy nie przestałam cię kochać...
Tym razem to on mnie całuje.
Niespodziewanie, tą wspaniałą chwilę ktoś nam przerywa. Wystraszona wtulam się jeszcze bardziej w chłopaka i patrzę w stronę tej osoby.
Zauważam, że ta osoba to nikt inny niż Emily. Nie rozumiem co ona tu robi i momenatalnie zaczynam się bać.
- Emily? - Zayn patrzy na dziewczynę z wielkim zdziwieniem na twarzy.
*°*°*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro