Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VIII

Po kolacji razem z Victorią i Alex poszłyśmy do sklepu kupić potrzebne rzeczy na piżama party, czyli różne słodkości.

Teraz Victoria kąpie się, a Alex prawdopodobnie poszła na chwilę do swojego chłopaka. Ja siedzę bezczynnie na łóżku. Nagle do pokoju ktoś puka. Otwieram drzwi i widzę uśmiechniętą, pięknie pomalowaną, ubraną w pudrową sukienkę, Olivkę.

-Ty jeszcze nie gotowa na imprezę?- Pyta gdy tylko zauważa mnie w tych ciuchach, których chodziłam przez cały dzień.

-Nie idę na imprezę. Nie dostałam zaproszenia.- Mówię obojętnie.

Powiem szczerze, że trochę się wkurzyłam, że Olivia mi o niczym nie powiedziała, dlatego dziś zamierzam pokazać jej, że bez niej też mogę się świetnie bawić.

-Ugh, myślałam, że Mary cię zaprosiła. No dobra, w każdym razie chodź! Będziesz się świetnie bawić, no i Luke na ciebie czeka.- Puszcza mi oczko.

-Emm... Nie idę, nie mam ochoty iść na żadną imprezę, poza tym nie mam czasu.

-Znów będziesz ciągle siedzieć cały czas i gapić się w telefon? Sara, nie daj się namawiać, przecież wiesz, że cię stąd siłą wyniosę!- Błaga przyjaciółka.

W pewnym momencie mnie przekonuje.

-Ugh... No okej, idę.- Przewracam oczami.

Na korytarzu pojawia się Alex, która zmierza w nasza stronę.

-Już jestem.- Dziewczyna uśmiecha się.- Ty jesteś pewnie Olivia, prawda?- Spogląda na moją przyjaciółkę.

Dziewczyny się poznają.

-Sara słuchaj, już wiem co będziemy robić. Z Nathanem kupiłam jeszcze parę rzeczy po drodze.- Oznajmia Alex.

-Właściwie to ja idę... Nie Olivia, nie idę. Zostaję tutaj.

-Eee... No okej, jak wolisz. To... Do jutra.- Olivia jest skłopotana.

Razem z Alex żegnamy Olivie, po czym wchodzimy do pokoju. Z łazienki wychodzi wykąpana Victoria ubrana w przesłodką piżamę w babeczki.

-Chciałaś iść na imprezę?- Pyta Alex.

-Nie... To znaczy tak, ale na szczęście nie uległam. Zostaję tutaj.- Odpowiadam.

-Uff, myślałam, że pójdziesz do gwiazdeczek.

Kiedy każda z nas jest już wymyta, wyciągamy wszystkie słodkości na podłogę. Mamy pełno różnych ciasteczek, żelków, cukierków, a nawet mamy chipsy.

-Czuję, że będę gruba.- Alex patrzy na przekąski.- Ale nie mogę sobie odpuścić takich pyszności.

Śmiejemy się z Victorią, na widok Alex. Potem rozmawiamy na różne tematy. Dowiaduję się wiele ciekawych rzeczy na temat bliźniaczek.

Podobno ich rodzice nie żyją, zginęli podczas wyjazdu do Hiszpanii. Także są bardzo bogate i mieszkają u ciotki.

Mary w gimnazjum bardzo dokuczała młodszym uczniom i przez pewien czas podobał się jej Zayn.

Naszą rozmowę przerywa pukanie do drzwi. Patrzę na zegarek w telefonie. 22:00, czyli nauczycielka sprawdza czy wszyscy są w swoich pokojach.

Victoria biegnie otworzyć drzwi. Po chwili do pokoju wchodzi wraz z nauczycielką od chemii.

-Dobry wieczór- Witamy Panią z Alex.

-Cześć dziewczyny.- W tym momencie spogląda na podłogę z słodkościami.- Nie na jedźcie się za bardzo.- Odwraca się i idzie w stronę drzwi.- Jutro o 7 pobudka na śniadanie. Do widzenia.

Żegnamy się z nauczycielką. Kiedy tylko wychodzi Alex puszcza muzykę na przenośnym głośniku i można powiedzieć, że zaczynamy naszą małą imprezę.

°°°

Po dwóch godzinach śmiechu, śpiewu i tańca, siadamy zmęczone na łóżku. Nagrałyśmy różne śmieszne filmiki, które mamy zamiar oglądnąć po wycieczce.

-Najlepsze piżama party w moim życiu!- Śmieje się Victoria.

Patrzę na swój telefon, który leżał podczas 'imprezy' na łóżku. Mam dwie wiadomości. Jedna od Luke, druga od Olivii.

Od Olivii:
Jak się bawisz? Może chcesz wpaść na imprezę? xx

Wysłałana o 22:23. Spoglądam na drugą wiadomość, tym razem od Luke'a, która była wysłana o 22:49.

Od Luke'a:
Bez ciebie są straszne nudy :( wpadnij na imprezę

-Ej dziewczyny, chyba była nudna ta impreza u bliźniaczek.- Pokazuję im telefon.

-Luke do ciebie napisał? Jak ja ci zazdroszczę!

-Uuu... Chyba komuś się podobasz.- Śmieje się Victoria.

-Uch... Przyczepił się do mnie od początku roku, nie wiem o co mu chodzi. Wkurza mnie.- Marszczę nos.

-Dla mnie to on jest strasznie fałszywy.- Victoria przegryza żelka.- Nie powinnyśmy się z nim i jego kuzynem zadawać.

-Moim zdaniem Luke jest spoko.- Oznajmia Alex.

I tak przez co najmniej godzinę rozmawiamy na różne tematy. W pewnym momencie zasypiamy.

°°°

Wstaję niewyspana, bo w końcu spałam tylko sześć godzin. Razem z dziewczynami ubieramy się, malujemy i po niedługim czasie wychodzimy na stołówkę zjeść śniadanie.

Gdy wchodzimy do jadalni, jest tylko kilka osób, ale 'imprezowiczów', czyli Luke'a, Zayn'a, Olivii, Marry, Panny i jeszcze innych osób ze szkoły, nie ma. Jednak kiedy nakładam sobie jedzenie na talerz, przychodzi większość tych osób. Kiedy Luke mnie zauważa, od razu podąża w moją stronę.

-Hej. Co tam wczoraj porabiałaś, że nie byłaś na imprezie?- Uśmiecha się.

-Emm... Miałam własną imprezę z koleżankami.- Odpowiadam.

-I mnie nie zaprosiłaś?- Udaję smutnego.- Chciałem z tobą zatańczyć, a tu lipa, nie miałem z kim.

-Jaka szkoda...- Robię smutną minę.- Muszę iść, pa.

Odchodzę, ale chłopak łapie mnie za rękę.

-Na następnej imprezie z tobą zatańczę.- Puszcza mi oczko, po czym odchodzi.

Podchodzę do stolika, w której siedzi Victoria i Alex. Dziewczyny patrzą na mnie jak na ducha.

-Co to miało być?!- Obydwie mówią w tym samym czasie.

-ON CIĘ EWIDENTNIE PODRYWA.- Mówi Victoria.

-Zostawmy to bez komentarza. Później pogadamy o tym- Mówię nieszczerze, bo wcale nie mam zamiaru z nimi o tym rozmawiać.

W stoliku gdzie siedzą, jak to dziewczyny mówią 'gwiazdeczki', zauważam Olivię. Przyjaciółka serdecznie się uśmiecha i macha do mnie.

Każda osoba z tego stolika wyglądała na niewyspaną, bo w końcu mieli tą całą imprezę, przez którą nikt nie spał.

Na stołówkę wchodzi nauczycielka.

-Mam nadzieję, że się wyspaliście, bo zaraz jedziemy w góry, a kiedy będziemy mieć chwilę czasu, pójdziemy nad jezioro. Ubierzcie stroje kąpielowe i jakieś wygodne buty. Zbiórka będzie o dziesiątej na recepcji. Do zobaczenia- Oznajmia i wychodzi z jadalni.

-Super! Jedziemy nad jezioro!- Cieszy się Vicktoria.

W sumie to nie wiem czy chcę tam jechać. Może będzie fajnie...

°*°*°

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro