VII
- Czekaj! Gdzie idziesz? - Przyjaciółka podbiega do mnie, kiedy wychodzę ze szkoły z Lukiem. Oczywiście za nią idzie nikt inny niż Mary. - Wagary?
- No tak... Chcesz iść z nami? - pytam.
- Nie... Jak babcia się dowie, to mnie zabije - mówi zrezygnowana.
- Ale ja mogę iść! - od razu Mary postanawia wykorzystać sytuację. - Znaczy, jeśli chcecie. - W tym momencie patrzy na Luke'a.
- Jasne, chodź - odpowiada Luke, lecz nie jest za bardzo zadowolony.
Już mam powiedzieć, że jednak zostaję na lekcjach, ale dzwoni dzwonek. Chłopak łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę drzwi.
- Chodźcie, bo nauczycielki nas przyłapią.
Żegnamy się z Olivką, po czym biegniemy szybko w stronę bramy. Po chwili zmierzamy w stronę Subway'a, aby coś zjeść. Między naszą trójką panuje niezręczna cisza. W końcu Mary postanawia ją przerwać.
- Luke, mam pytanie. Razem z Penny i Olivką. - Patrzy na mnie z uśmiechem. - Organizujemy imprezę.
Czemu ja o tym nie wiem?
- Chciałbym cię zaprosić na nią - kontynuuje.
- Chętnie - o9dpowiada chłopak.
Niezręcznie idę w ciszy. Luke i Mary o czymś rozmawiają, a ja po prostu wyłączam się z rozmowy.
Zastanawiam się czemu nie wiem o żadnej imprezie. Zawsze wszystko robiłam z Olivką, a teraz nawet nie jest zaproszona na imprezę, którą ona zorganizowała z koleżankami. Może po prostu zapomniała mi powiedzieć?
Już jutro jedziemy na wycieczkę pięciodniową. Mam nadzieję, że będę miała pokój z przyjaciółką.
- A ty Sara? - nagle pyta Luke.
- Tak - odpowiadam mając nadzieję, że jest to dobra odpowiedź.
- Ale co tak? - Mary patrzy na mnie jak na nienormalną osobę.
- Sory, ale nie za bardzo was słuchałam. O co pytałeś Luke? - Spoglądam na chłopaka.
- Z kim chciałabyś mieć pokój na wycieczce?
Chwilę się zastanawiam. W końcu odpowiadam, że z Olivką.
-Olivka ma ze mną i z Penny - stwierdza Mary.
Nie odpowiadam. Jutro pogadam o tym z przyjaciółką.
Po nie długiej drodze docieramy do Subway'a. Każdy z nas zamawia coś innego. Podczas jedzenia rozmawiamy o szkole, nauczycielach i tym podobnych. Mary ciągle komentuje moje wypowiedzi. W pewnym momencie już bardzo się denerwuję.
- Muszę iść do toalety. - Wstaję z krzesła i kieruję się w stronę toalety.
Wchodzę do pierwszej kabiny i się załatwiam. Potem staję przy umywalce i spoglądam na lustro.
Mam trochę potarganę włosy.
Serio tak ciągle wyglądałam? Super...
Przeczesuję je ręką po czym wychodzę z toalety. Podchodzę do stolika i słyszę lekko ściszony głos Mary.
- Nie wydaje ci się ona jakaś dziwna? - pyta Luke'a.
- Kto? - Siadam na krześle.
- Nikt - odpowiada speszona dziewczyna.
Mary zmienia temat i znów zaczyna ciągle gadać. Aż mi się wymiotowa9ć chce od tego piskliwego głosu.
- Idę do domu - przerywam im rozmowę.
- Odprowadzę cię - mówi Luke.
- Zostań tu z Mary. - Wstaję z krzesła. - To do jutra.
Odchodzę od znajomych. Wychodzę z Subway'a i kieruję się w stronę domu.
Były to najgorsze wagary w życiu spędzone z dwoma najgorszymi osobami ze szkoły.
°°°
- Collins?! - Nauczycielka sprawdza obecność, kiedy siedzimy w autobusie.
- Jestem! - Odkrzykuję.
Siedzę na środku autobusu z Olivką. Zaraz obok nas siedzą bliźniaczki. Za nami niestety siedzi Zayn i Luke.
- Co tam u ciebie sąsiadeczko? - Śmieje się Zayn.
- Daj mi spokój Zayn... - odpowiadam.
- Ooo, ktoś tu jest w złym humorze.
- Jak zwykle - Mary zaczyna się śmiać.
Nie odpowiadam na ich głupie zaczepki. Wyciągam telefon z torby i przeglądam różne stronki internetowe.
- Kochanie, nie olewaj mnie. - Zayn udaje, że jest smutny. Teatralnie przewracam oczami. - Wpadnę do ciebie w nocy do pokoju.
Odwracam się w jego stronę i uderzam go ręką w głowę. Chłopak udaje, że go boli.
- Nie mów na nią kochanie - nagle wtrąca się Luke.
- A co, zazdrosny? - Śmieje się Zayn.
Niespodziewanie Mary zaczyna kaszleć.
Aha?
Nie mam ochoty na dalsze rozmowy z nimi, więc biorę słuchawki i zaczynam słuchać muzyki.
Uważam, że najgorszą wycieczkę w życiu czas zacząć.
°°°
Wylądowałam w pokoju z jakimiś dwoma dziewczynami z mojej klasy. Z Victorią i Alex. Wydają się dość fajne.
Oczywiście chciałam być w pokoju z Olivką, lecz nie było pokojów dwuosobowych, tylko same trzyosobowe. I tak o to Mary, Penny i Olivka są razem w pokoju.
- Biorę to łóżko koło okna! - informuje Victoria, kiedy tylko wchodzimy do pokoju.
- To ja to obok szafy - mówi Alex.
- Okej... Czyli nie mam wyboru. Przynajmniej obok mojego łóżka jest kontakt.
Zaczynamy z dziewczynami się rozpakowywać. Między czasie każda z nas coś o sobie mówi.
Victoria to urocza, niska, rudowłosa dziewczyna. Interesuje się fotografią i rysowaniem.
Alex jest dość wysoką blondynką. Powiedziała, że uwielbia sport, ale także lubi fotografie.
Obydwie wydają się dość miłe. W gimnazjum chodziły razem do klasy, więc już się kilka lat znają.
- A ty? Masz pasję? - pyta zaciekawiona Victoria, przy tym wkładając ubrania do szafy.
Chwilę się zastanawiam nad odpowiedzią.
- Lubię sport, rysowanie, ale takiej pasji nie mam.
Zawsze zastanawiam się nad tym, ale do końca nie wiem co sprawia mi największą przyjemność, co lubię robić.
Z jednej strony lubię sport, ale nie na tyle żeby była to moja pasja. A rysować lubię. Czasami jak mi się nudzi, to coś naszkicuję, ale po jakimś czasie nie podoba mi się to co stworzyłam i rysunek idzie do kosza.
- Ej dziewczyny, słyszałyście o tej imprezie u bliźniaczek? - pyta Alex.
- Coś tam słyszałam... Ale zaproszona nie zostałam, więc nie idę - odpowiadam.
- Ja też nie idę - mówi Victoria. - Nie lubię ich.
- Czyli tylko my nie dostałyśmy zaproszenia? - Alex robi zniesmaczoną minę. - Może jeszcze nas zaproszą...
- Wierzysz w to? Nigdy nas nie lubiły, poza tym ja za nimi też nie przepadałam. Podobno idzie ten cały Zayn i jego kuzyn... Ugh, nawet nie mam zamiaru tam iść. - Victoria kładzie się na łóżku.
- Luke jest słodki przecież. No Zayn jest trochę wredny i w ogóle, ale jego kuzyn jest fajny.
Patrzymy z Victorią na Alex ze zdziwionymi minami.
- Ja otwarcie mogę powiedzieć, że nie lubię żadnego z nich. Szczególnie Zayn'a - mówię szczerze.
- Ja też nie - Victoria dopowiada. - Zróbmy sobie pidżama party po kolacji! Wszyscy będą na tej nudnej imprezie, a my będziemy się świetnie bawić.
- Jestem za! - mówimy w tym samym czasie z Alex.
Może ta wycieczka nie będzie taka zła jak mi się wydawała?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro