Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

II

- Alex, zaraz przyjdzie Olivia, ubierz się chociaż. - Mój przyjaciel leży w samych bokserkach na kanapie i tępo patrzy na telewizor.

- Oj jeny, tak mi się nie chce wstawać.

Przewracam oczami na jego komentarz. Leń śmierdzący.

Biorę pilota i zgaszam telewizor. Chłopak, głośno wzdychając, wstaje z kanapy.

- Nienawidzę cię - mówi, przechodząc obok mnie i kieruje się do swojego pokoju.

W tym samym momencie ktoś puka do drzwi. Tak jak myślałam, przyszła Olivia. Przytulam przyjaciółkę. Prowadzę ją do salonu.

- Ale macie mieszkanko. - Rozgląda się dookoła. - A gdzie Alex?

- Cześć. - W tej samej chwili z pokoju wychodzi mój współlokator.

- No więc to Olivia, to jest właśnie Alex, Alex to jest Olivia - przedstawiam ich.

Siadamy na kanapie. Razem z Alexem opowiadamy jak spędziliśmy razem czas w Anglii. Zauważam, że świetnie się razem dogadują.

- Dobra dziewczyny, muszę iść - oznajmia blondyn.

Żegnamy się z chłopakiem. Przyjaciel wychodzi z domu i zostawia nas same.

- Fajny chłopak, z fajnym angielskim akcentem. - Dziewczyna uśmiecha się.

Rzeczywiście Alex ma śmieszny akcent, ale po tych trzech latach przyzwyczaiłam się do tego. Chwilę jeszcze siedzę z przyjaciółką i obgadujemy wszystkich znajomych z liceum. Dowiaduje się, że pokłóciła się z bliźniaczkami. Nie wiem o co, ale nawet nie pytam. Bardziej ciekawi mnie, gdzie teraz jest Zayn i czy u niego jest wszystko okej. W końcu podejmuje kolejną próbę i pytam o niego. Dziewczyna, tak jak wcześniej, zmienia temat.

- Olivia, powiesz o co chodzi? - Nie daję za wygraną. Muszę wiedzieć co się z nim dzieje.

- No dobrze... Tak naprawdę nie wiem gdzie teraz jest. Luke wie więcej... Ale posłuchaj... - Wzdycha. - Ostatni raz widziałam go jakieś dwa lata temu. Nie wyglądał za dobrze. Podobno wpadł w niezłe kłopoty i coś wyrobił. Nie wiem dokładnie co, więc wolę o tym nie mówić, bo niepotrzbne plotki stworzę.

Nie wiem co powiedzieć. Wszystkie uczucia, które próbowałam jakoś stłumić przez te trzy lata uderzają we mnie z podwójną siłą. Mam straszne pragnienie go przytulić, tym bardziej, że podobno ma jakieś kłopoty. Chciałabym przy nim teraz być i powiedzieć, że wszystko będzie okej, ale jedyne co mogę teraz zrobić, to go odszukać.

***

- Alex, wziąłeś dla mnie te ciasteczka? - pytam przyjaciela, kiedy jesteśmy w sklepie.

Musimy w końcu zrobić zakupy, bo jak na razie, to w lodówce mamy tylko parówki.

- Tak, wziąłem... - Chłopak przewraca oczami, bo już po raz dziesiąty przypominam mu o ciasteczkach.

Muszę. Zabiłabym go, jakby o nich zapomniał, więc mu ciągle przypominam o nich.

Wyciągam ser z lodówki, a kiedy się odwracam żeby dać go do wózka słyszę dobrze znany mi głos. Głośno przełykam ślinę.

- Sara? Wróciłaś do Stanów?

Przede mną stoi moja była sąsiadka. Mama Zayn'a. Alex z ciekawością raz na mnie patrzy, a raz na kobietę.

- Dzień dobry - witam się. - Tak, będę tu studiować.

- To świetnie. - Uśmiecha się. - Ale się zmieniłaś. Jesteś coraz ładniejsza.

Widzę w jej oczach smutek, mimo uśmiechu na twarzy. Z reguły była pogodną osobą, ale teraz całkowicie się zmieniła. Ma duże wory pod oczami i jest całkiem blada.

- Dziękuję - odpowiadam. - A jak tam u Zayn'a?

Po minie Alexa, widzę, że teraz rozumie kim jest ta kobieta.

Jej twarz natychmiast poważnieje.

- Sara, porozmawiamy innym razem, jeśli będziemy mieć taką okazję. Muszę już wracać do domu. - Zmienia temat. Spogląda na Alexa. - Fajnego masz chłopaka. - Chcę zaprzeczyć, ale nie daje mi dojść do słowa. Podchodzi bliżej i po cichu, mówi - Wiesz co? Strasznie żałuję, że musiałaś wyjechać. Gdyby nie to, wszystko skończyło by się inaczej. Cieszę się, że chociaż u ciebie wszystko się ułożyło.

I odchodzi. Zostawa mnie z milonem pytań. Alex do mnie podchoszi i wspierająco otula mnie wokół mojej talii.

- Wracajmy do domu. Zrobimy maraton filmowy.

Dokładnie teraz mi tego trzeba. Muszę przestać o tym wszystkim myśleć. Wracamy do domu z zakupów. Potem, tak jak mówił chłopak, włączamy pierwszy film, który wybrałam. Nie wiem czemu, ale mam ochotę teraz na horror. Co prawda, jeszcze żaden nie był dla mnie jakoś straszny, ale czasami lubię oglądać właśnie taki typ filmów. Zaczęliśmy oglądać Oczy Julii, i tak jak zwykle okazało się, że tak naprawdę to kolejny film, który wcale nie był straszny. Następny film wybrał Alex. On woli filmy typu science fiction i włącza Niezgodną. W połowie zasypiam, bo już kiedyś to oglądałam.

- Sara, wstawaj. - Ze snu wybudza mnie przyjaciel.

- Film się skończył?

Przytakuje. Wstając z kanapy, zaczynam ziewać.

- Chodź tu śpiochu, zrobiłem kolację.

Podchodzę do wyspy kuchennej i uśmiecham się na widok pysznych kanapek.

- Co takiego powiedziała ci ta kobieta? - nagle pyta, a mój humor od razu się zmienia na gorszy niż przed chwilą.

- Że żałuje, że musiałam wyjechać - odpowiadam, gryząc kawałek kanapki.

Chłopak już nic nie mówi. W ciszy jemy kolację. Gdy wszystkie kanapki są zjedzone podchodzę do niego i po prostu przytulam.

- Mimo tego, że wszystko potoczyło się nie tak jak chciałam i musiałam wyjechać, nie żałuję tego. A wiesz dlaczego? Bo mam ciebie. Lepszego przyjaciela nie mogłam sobie wymarzyć. - I całuję go w policzek.

*°*°*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro