Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. the two

Kiedy proponował Taehyungowi pomoc, nie spodziewał się, że cokolwiek z tego wyjdzie. Sądził, że po jednej rozmowie starszy stwierdzi, że to nie ma sensu i najpewniej więcej się do siebie nie odezwą. Naprawdę miał wrażenie, że kontakt im się urwie i przestaną być znajomymi szybciej, niż zaczęli.

Tymczasem przez ostatnie tygodnie spędzali ze sobą praktycznie całe dnie, czy to rozmawiając, czy tworząc. Czasami, gdy siedzieli razem na plaży i wpatrywali się w zachodzące słońce, myśli Jeongguka odpływały w kierunku horyzontu, przez co brunet zapominał, gdzie się znajduje. Wtedy zawsze dziwił się, kiedy czuł dłoń Taehyunga na swoim ramieniu, który chciał w ten sposób wyrwać swojego towarzysza z zamyślenia. Przez chwilę nie docierał do niego fakt, że ten wspaniały człowiek naprawdę spędzał z nim czas. Czy on w ogóle był prawdziwy?

Ostatni miesiąc życia malarza wydawał się być bajką. Piękną, nierealną, pachnącą morzem i delikatną jak bryza o poranku. Każdego poranka zaraz po przebudzeniu zastanawiał się, czy poprzedni dzień aby na pewno nie był snem — pełnym cichego głosu młodego pisarza, promieni słonecznych i piasku pod stopami, będącego tak wspaniałym, że Jeongguk nie chciał się obudzić. Wieczorami zasypiał z lekkim uśmiechem na twarzy, ufnie wtulając policzek w poduszkę, wciąż będąc podekscytowanym tym, co wydarzyło się tego dnia.

Nie potrafił tego wytłumaczyć, ale dzięki Taehyungowi jego życie nabrało intensywniejszych barw. Szerzej się uśmiechał, chętniej wychodził z domu i więcej rozmawiał. Wcześniej nie potrafił zbytnio zmusić się do wymiany zdań z sąsiadem, a teraz? Potrafił rozmawiać z pisarzem od rana do świtu. Zastanawiało go to, jakim cudem nigdy nie brakowało im tematów do rozmów; czy to przez to, że oboje byli artystami, a może po prostu połączyła ich czerwona nić?

Czasami spędzali czas w sypialni Jeongguka, leżąc na plecach i wpatrując się w morze, które przy pomocy Taehyunga namalował na suficie młodszy lub półleżąc między fałdami śnieżnobiałej pościeli, leniwie rozmawiając o tym, co akurat przyszło im do głowy. Dzięki temu malarz czuł się jak nastolatek, zapominając o wszystkim, co kiedykolwiek go trapiło, po prostu cieszył się obecną chwilą.

Pokochał te momenty, zastanawiając się, dlaczego wcześniej nie doceniał rozmów z innymi ludźmi. Może to dlatego, że żadna z tych osób nie była Taehyungiem, który wydawał się rozmawiać z nim w zupełnie inny sposób, bardziej delikatny, szczery i częściowo niepewny, sprawiając, że serce Jeongguka drżało podczas każdej wymiany zdań.

I z każdym dniem coraz bardziej nie potrafił oderwać wzroku od Taehyunga, tonąc w jego pięknych oczach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro