Rozdział 40, Muszę porozmawiać...
Wszyscy zgodzili się na gorące źródła, jednak najpierw poszli do sklepu po stroje kąpielowe.
Faceci stali znudzeni przed sklepem ze swoimi zakupami, a dziewczyny wybierały.
- Ja chyba wezmę top i spodenki, ważne, żeby było praktycznie- stwierdziła Tenten
- Eto... Ja chyba wezmę jednoczęściowy z falbanką u góry...- Hinata westchnęła
- Hinata, nie wolisz wyeksponować swoich walorów?- Ino zapytała trzymając w ręku dwuczęściowy kostium- Ja biorę ten!
- Yhh- Sakura westchnęła i wybrała kostium z push upem- Idę do kasy!
Kaeru nadal wybierała, Ino zerknęła jej przez ramię.
- Nie zastanawiaj się, bierz jak ci się podoba!
- Hmm no może..- Kaeru wybrała czerwone bikini wiązane na plecach i szyi
W końcu wyszły ze sklepu i poszli do źródeł. Sakura wskazała palcem na szatnię.
- Cooo, szatnia też jedna?!
- Faceci pierwsi! Szybko się ogarniemy i wejdziecie po nas- zawołał Kiba
Po chwili mogły już wejść. Przebrały się i wyszły do źródeł. Sai uśmiechnął się na widok Ino, a Shikamaru uciekał wzrokiem przed Kaeru.
Dziewczyny weszły do wody, Ino podparła się łokciami o brzeg, tak, że biust wystawał jej lekko nad poziom wody.
- Sakura...
- Zamknij się, Ino.
Sai się zaśmiał. Tenten siedziała w wodzie obok Shikamaru.
- Shikamaru, wiedziałeś że Kaeru ma taką sylwetkę? W sumie w tym stroju od Lee trochę było widać- Tenten westchnęła- zazdroszczę jej wcięcia w talii.
Shikamaru tylko chrząknął, nagle Tenten zawołala
- Kaeru, podejdź do nas!
- P... Po co ją wołasz..?
Shikamaru miał na twarzy rumieniec. Kaeru podeszła do nich powoli w ciepłej wodzie, Tenten zrobiła jej miejsce między sobą i Shika.
- Co tam?
- Kaeru, w przyszłym tygodniu dam ci wachlarze. Będą ze specjalnego materiału, na krawędzi którego będziesz mogła zbierać chakrę- Tenten opisywała z uśmiechem- dzięki czemu brzeg materiału będzie działać jak cienkie ostrze.
- Brzmi super!
Nagle Ino zawołała Tenten.
- Tenten, mam sprawę!
Dziewczyna poszła. Shikamaru i Kaeru zostali sami przy krótszym brzegu źródła. Dziewczyna zaproponowała.
- Może chodźmy bliżej wszystkich?
Chciała ruszyć, ale poczuła, że góra jej kostiumu zaczepiła o gałązkę drzewka, które rosło blisko źródła. Troczki na szyi się rozwiązały, a Kaeru złapała dłońmi za materiał na biuście. Na jej policzkach pojawił się rumieniec.
- Shikamaru, proszę... Możesz zawiązać?
Chłopak spojrzał na nią, a po jego skroni popłynęła kropla potu.
- Ja... Jasne...- zerknął na jej dłonie trzymające materiał na piersiach
- Patrzeniem nie pomożesz- dziewczyna lekko się zaśmiała
Złapał za troczki i zawiązał, część osób im się przyglądała i szeptali między sobą.
Kaeru spojrzała na Shikamaru, po którego czole spłynęła kolejna kropla potu. Dziewczyna odruchowo mu ją otarła.
- Shikamaru, nie jest tu za gorąco dla ciebie?
- W pewnym sensie jest!- zawołał ucieszony Kiba
- Baaaaaka- zaśmiała się Kaeru i podeszła w wodzie bliżej do pozostałych
Siedzieli w wodzie, a Akamaru spał przy brzegu. Naruto w pewnym momencie westchnął.
- Ja już jestem głoooodny...
- Gdzieś tu miałem jakieś jedzenie- Choji chciał wyjść z wody i iść do szatni, ale Ino go powstrzymała
- Czeeekaj, za chwilę pójdziemy na jedzenie. Nie musisz kruszyć do wody...
Gdy wyszli z wody, znów na zmianę się przebrali i poszli na ramen. Po jedzeniu wracali do domu. Słońce już zachodziło, gdy mijali sklep Choji się zatrzymał.
- Muszę spróbować tych chipsów, które są tylko w Wiosce Księżyca!
- To może weźmiemy też to piwo?
Naruto się uśmiechnął i wbiegł do sklepu za Chojim, a Kiba za nim. Gdy wyszli, mieli kilka siatek z jedzeniem i alkoholem. Gdy dotarli do domu, rozpakowywali wszystko i przygotowywali na wieczór. Naruto zawołał do Kaeru
- Ej, masz w salonie duży telewizor, a... Czy masz może też konsolę? Kiedyś coś mówiłaś o graniu.
- Haha, jasne. Konsola też jest, ale musimy sprawdzić czy działa.
Wszyscy powoli zbierali się w pokoju, na stoliku stały słodycze i słone przekąski, butelki z piwem i z sake. Stolik stał przed kanapą naprzeciwko telewizora. Ino, Choji, Sai i Tenten usiedli na kanapie. Naruto razem z Kibą siedli na podłodze po bokach stolika i chwycili pady w dłonie i włączyli grę Shinobi Fighters. Shikamaru usiadł po turecku obok Naruto i westchnął, a Uzumaki szturchnął go w ramię i powiedział
- Shikamaru, nie udawaj znudzonego, widzę, że czekasz na swoją kolej grania hahaha
- Heh, Naruto- Nara się uśmiechnął i zerknął w stronę Kaeru, która wychodziła do kuchni- niech ci będzie.
Kaeru poszła do części z kuchnią i jadalnią, gdzie stała też Hinata.
- Kaeru, wezmę jeszcze kilka szklanek.
- Ok ok, arigato za pomoc. Hmm jak tam z Naruto?
Hinata lekko się zarumieniła i uśmiechnęła się pod nosem.
- Ja... Heh... Naruto chyba nadal jest trochę dzieciakiem i...
- I nie zauważa, że chcesz się do niego zblizyc w "ten" związkowy sposób?
- Chyba tak i... Czekaj- Hinata zmarszczyła brwi. Byakugan!
Uzyła swojej mocy i rozejrzała się dookoła. Kaeru się zdziwiła.
- Hinata? Co się stało?
- Czuję małą ilość jakiejś chakry- skończyła uzywać mocy- hmm to chyba do ciebie.
Hinata wskazała palcem na coś małego, co zbliżało się po podłodze małymi susami. Kaeru poczuła ścisk w żołądku, gdy zobaczyła małą żabkę marionetkę, która zatrzymała się przy jej stopie. Dziewczyna wzięła ją do ręki, a drewniany stworek reagując na jej chakrę, zamienił się w mały zwój z wiadomością. Hinata spojrzała zmartwiona.
- Czy to...
-Tak... To od Kankuro.
Kaeru usiadła przy stole i wzięła głęboki wdech rozwijając papier.
Droga Kaeru...
Jestem na misji, przechodziliśmy przez Wioskę Księżyca. Gdy poszliśmy na jedzenie, kucharz powiedział, że mnie pamięta i że z tego co wie, jesteś w Wiosce...
Już nie mogę przywoływać Yumizu... Kaeru proszę, daj mi chociaż szansę na rozmowę. Nie chciałem się wpraszać i Cię straszyć nagłym pojawieniem, ale... Wiedząc, że jesteś blisko chciałem mieć z Tobą kontakt w jakikolwiek sposób. Nadal jestem na siebie wściekły i nie mogę sobie tego darować... Chciałem Ci się oświadczyć, mieliśmy przecież już imię dla...
Kaeru złożyła zwój, nie doczytała go do końca. Widząc jej minę, Hinata uniosła lekko brwi i przyłożyła dłoń do ust.
- Kaeru... Wszystko ok?
- Chyba... Nie...- dziewczyna poczuła łzy w oczach- Może...
Hinata usiadła na krześle obok niej i położyła dłoń na jej ramieniu.
- Kaeru...
- Nie wiem, może powinnam dać mu szansę, albo... Sama wiesz po Naruto, jak bardzo nieogarnięci potrafią być faceci. Może chociaż z nim porozmawiam...
- Kaeru, zależy jak czujesz... Wydaje mi się, że rozmowa z nim, może ci uświadomić kilka spraw. Ale...
- Nie wiem. Na razie... Muszę chyba się napić.
- Poczekaj.
Hinata wstała i poszła do salonu. Akurat Shikamaru grał przeciwko Shikamaru. Obaj mieli skupione miny i szybko wciskali przyciski na padach.
Hinata sięgnęła po jedną butelkę piwa. Sakura siedziała na oparciu kanapy, spojrzała pytająco.
- Co tam Hinata?
- Zaniosę dla Kaeru i...
- Coś się stało?
- Kankuro. Wysłał jej wiadomość.
Hinata ruszyła do kuchni, a Sakura za nią. Naruto krzyknął.
- Wygrałem! Ale... Shikamaru!! Ty przestałeś na chwilę grać.
Nara spojrzał za dziewczynami idącymi do kuchni. Naruto pacnął go w głowę.
- Czemu nie grasz?
- Ja... Nie, to nic... Czekaj, idę po coś- Shikamaru podał pada Kibie- gdzieś, no, do kuchni. Kiba, teraz twoja kolej.
Chłopak poszedł do kuchni, gdy był w progu słyszał rozmowę dziewczyn przy stole.
- Jesteś pewna, Kaeru?- Sakura siedziała przy krótszym boku stołu- No bo wiesz...
- I musisz się uspokoić- Hinata objęła Kaeru, obie siedziały plecami do Shikamaru- i się zastanowić czy na pewno chcesz się z nim zobaczyć. Możesz bardziej cierpieć...
- Ja...- Kaeru pociągnęła łyk piwa z butelki- Boję się, że mu wybaczę pod wpływem chwili... Kankuro zawsze potrafił mnie dotknąć, coś szepnąć i nagle wszystko mu wybaczałam...
- Tęsknisz za nim?- Sakura zapytała
Shikamaru nadal stał w cieniu obok wejścia do pomieszczenia *Czemu.. Ja tu stoję. Powinienem od razu wejść, albo... Teraz odejść..*
- Ja... Nie wiem- Kaeru westchnęła- czuję się dziwnie, bo...
- On cię zdradził z tą całą Yukari- Sakura pacnęła dłonią w stół- pamiętasz?
Shikamaru przełknął ślinę *Kankuro... Ją zdradził? Jak mógł być takim kretynem?*
Hinata szybko odwróciła głowę.
- Shikamaru?
Chłopak z zakłopotaniem wszedł do kuchni. Sakura uniosła jedną brew i zapytała
- Długo tam stoisz?
- Ja...- po jego czole popłynęła kropla potu- Nie, przed sekundą przyszedłem po... Hmm bo się zastanawiałem czemu was nie ma z nami i... Czy wszystko ok?
Kaeru wstała i wlepiła wzrok w ziemię.
- Muszę... Potrzebuję powietrza- wyszła i poszła do ogrodu
Shikamaru westchnął, a Sakura pacnęła go w ramię.
- No to teraz już wszystko wiesz.
Kaeru szybko dopiła swoje piwo siedząc w ogrodzie i wezwała Yumizu.
- Kaeru?
- Nie mam kartki. Znajdź Kankuro. Możliwe, że jeszcze tu jest, skoro wysłał marionetkę. Nie mam kartki, ale powiedz mu, że ma przyjść. Muszę z nim porozmawiać.
----------------------------------
Wybaczcie przerwę w rozdziałach, już jestem!
Nie zanudzam? (๑•̀ㅂ•́)و✧
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro