Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nominacja

Tak, że tego...

Nominowała mnie AnastiaWalker

1.
- Noszę okulary.
- Mam bardzo małe stopy i nigdy nie ma mojego rozmiaru w sklepach.
- Obecnie mieszkam w Londynie.
- Kocham czytać.
- Ale jeszcze bardziej kocham jeść.
- Zawsze się zastanawiam czy ludzie wyobrażają mnie sobie grubą po takim wyznaniu.
- A do osób otyłych nie należę.
- Po za byciem Starlight jestem też fanką japońskiego rockowego zespołu Coldrain.
- Uwielbiam lakiery do paznokci.
- Moje paznokcie nieco mniej.
- Wyobrażam sobie za dużo rzeczy w najmniej odpowiednich momentach.
- Gdy się denerwuję zaczynam się śmiać.
- Nie umiem sprzątać.
- Chciałabym zwiedzić Islandię.
- Po raz pierwszy zostałam nominowana i nie wiem co robić.

2.
Narysować narysuję, ale nikt nie wspominał o wstawianiu.

3.
- Czerwony.
- W sumie to nic nie myślę. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Lubię żyć spontanicznie i z dnia na dzień. Raczej nie przejmuję się przyszłością.
- Tak.
- Horrory, kryminały, fantasy.
- Pieczenie.

4.
W przedpokoju panuje półmrok. Od kafelkow wieje chłodem, który przebija się nawet przez grube skarpety. Trzeba jednak zachować resztki empatii i nie włączać światła dając spać babci. Wystarczy się schylić przy szafce by natrafić na... Wielkie nic. But w nocy emigrował, pytanie tylko gdzie. Ciężkie westchnięcie, skrzypienie kolan i ból w łydkach. Nikt nie mówił, że każde kucanie jest łatwe. Przed szafką nie ma żadnych butów, znaczy się, że babcia przed snem wszystkie schowała. Czemu? Nieważne. Po co? Rano przecież i tak są z powrotem zakładane. Drzwi od szafki chodzą zadziwiająco gładko. Jest, już za pierwszym trafieniem. Lewy? Prawy? Prawy. Zaraz, nie... Ciężki upadek na tyłek, a chłód kafelków jeszcze gorszy. But zdecydowanie prawy, no nie jednak lewy. Prawy. Teraz trzeba znaleźć drugi do pary. Szkoda tylko, że w szafce go nie ma. Spokojnie, są za to butki, baletki, klapki, japonki i szpilki. Jakieś stare adidasy, o i znów klapki. Czemu czuję się jak bym większość tych botów widziała po raz pierwszy?! Nie mam czasu na zabawy, gdzie ten durny but!? O jest. Był tu od samego początku czy jak? Im starsza się robię tym bardziej jestem ślepa. Dobra, trzeba to teraz posprzątać. Buty schowane, teraz delikatnie, ostrożnie z tymi drzwiczkami... Ups! Musiały walnąć jak zwykle. Nie moja wina, starałam się. Naprawdę.
Pora wstać i wychodzić. Jeszcze tylko poprawić przy scięgnie, superowo dziura i jakiś kawałek drapie. Pięknie. Kolejne westchnienie.

5.
Ile? 18? Przykro mi nie znam tyle.
W sumie to nominuje każdego kto to przeczyta, ale jak nie chce to nie musi robić. Zostawiam decyzję wam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro