Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 32

Koszty policzone, tort prawie wymyślony, a wizyta u psychiatry ciągle rozważana. Minya mogła by przysiądź, że ktoś rano jej się przyglądał jak wchodziła do kawiarni. Pierwszym klientem i tak była pewna biznes woman, która czasem zachodziła po kawę i ciastko. A biorąc pod uwagę, że przyszła po siódmej, prawie o ósmej to nie mogła być ona.

Śmiała się z siebie, że dostaje manii prześladowczej i zwalała to na fanki Taekwoona, które zaczęły nawiedzać kawiarnię. A nóż kiedyś trafią na swojego Oppe.

Szarotkę to śmieszyło, nigdy nie zachowywała by się tak jak one. Każda z nich wydawała się wielbić swojego idola. Ona nie znała faktów ani ciekawostek o swoim zespole. Dla niej liczyła się muzyka. A czekała pół nocy jedynie na nowy album, normalnie niczego nie śledziła.

- Przepraszam, co zwykle zamawia Leo Oppa? - spytała jakaś dziewczyna. Nie ona pierwsza z resztą i nie ostatnia tego dnia.

- Kto? - Minya udała, że nie wie o kogo chodzi.

- No on - dziewczyna pokazała jakieś zdjęcie na telefonie. Według Minyi to mógł być każdy.

- Codziennie mam setki klientów. Trudno pamiętać wszystkie twarze.

- Daj spokój. Widzisz, że jest zagranicy, pewnie nawet nie wie, że ktoś taki jak VIXX istnieje. A Oppa pewnie wziął latte, to jego ulubiona kawa przecież - powiedziała jej przyjaciółka.

- Masz rację In, poproszę biszkopt i kawę mrożoną z cynamonem.

- Dla mnie deser niespodzianka, tylko bez czekolady, sosów, babeczek, kremów i najlepiej w wersji light. Trzeba dobrze wyglądać dla Oppy.

- Racja, ja do tej kawy poproszę najchudsze mleko jakie macie.

- Ależ oczywiście - uśmiechnęła się, ale gdy tylko się odwróciła posłała Jueanee grymas. - Zabij mnie. Mam dosyć użerania się z tymi pustymi lalami. To uczennice, zamawiają ciasta i jakieś desery, ale każdy w wersji light. Nie istnieje coś takiego jak wersja light deseru! No nie istnieje, każdy deser jest tłusty - mówiąc machała rękoma. - No wiesz co mam na myśli mówiąc tłusty. Nie jak boczek, ale taki krem mascarpone...

- Jasne, jasne - przerwała jej wywód. - To co, zwykłe mleko jak zawsze i ten deser... Jak my go mamy zrobić? - spytała zdziwiona.

- Nie wiem Jueanee, nie wiem.

Minya głośno westchnęła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro