Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 103

Szarotka siedziała przy stole z naburmuszoną miną. Na przeciwko niej siedział manager VIXX. Dziewczyna nie do końca wiedziała o co mu chodzi i tylko potęgowało to jej wnerwienie.

- Tak więc jeśli chodzi o zatrzymanie się chłopaków u Pani to wytwórnia zapłaci za każdy dzień. Naprawy dormu zajmą kilka dni, było by dobrze gdy mogli zostać tu na ten czas.

- Mam to gdzieś - wypaliła.

- Proszę?

Szarotka odchyliła głowę do tyłu i ciężko westchnęła.

- Mówię, że mam to w dupie - powiedziała powoli. - Nie obchodzi mnie na ile, ani kto się tutaj zatrzyma. Wystarczy mi fakt, że to znajomi Taekwoon’a. Nie chcę też pieniędzy. Rany, czemu musicie robić z tego takie wielkie halo?

Mężczyzna patrzył jeszcze przez chwilę na grymas dziewczyny. Nie wiedział jak ma z nią rozmawiać. To chyba nazywają różnicą kultur, pomyślał. Podziękował jeszcze raz i wyszedł. Musiał niezwłocznie porozmawiać z CEO.

Hakyeon nie spodziewał się, że pierwszym widokiem jaki zobaczy po wyjściu z pokoju będzie pół naga dziewczyna siedząca na blacie, która je płatki. Zszokowany stał przez chwilę i się na nią gapił z otwartą buzią. Dziewczyna miała na sobie jedynie bokserki i bluzkę na ramiączka za bardzo wyciętą po bokach. Nie miał wątpliwości, że to ta sama dziewczyna, która rozmawiała na bankiecie z panem Hwang’iem.

Do zszokowanego N’a podszedł jeszcze lekko zaspany Hongbin. Nie wiedzieć czemu Hakyeon pokazał chłopakowi, że ma być cicho. Hongbin nie wiedział jak ma się zachować. Cicho wciągnął powietrze.

- Ubrałabyś się - powiedział Taekwoon mijając chłopaków.

- Jestem ubrana.

- Skoro tak twierdzisz - Taekwoon wyjął jogurt z lodówki.

Patrzył chwilę na Minya. Złapał jej podbródek i przekręcił. Dziewczyna skrzywiła się, ale bardziej z niezadowolenia niż bólu. W między czasie przyszła reszta zespołu.

- Zmieniłaś opatrunek?

- Tak - westchnęła. Nagle poczuła zrywany plaster. - Ała! - powiedziała z pretensją.

Taekwoon wyjął z szafki nowy opatrunek. Szarotka znów westchnęła, ale dała się opatrzyć. Zmieniła opatrunek zaraz jak wstała, ale rana na policzku ciągle się otwierała.

- Może… Nas przedstawisz? - spytał N.

Minya zeszła z blatu. Zawsze robiła beznadziejne pierwsze wrażenie. Była nieśmiała w stosunku do obcych, a to objawiało się wredotą. Dzisiaj musiała dodać do tego brak okularów. Grupka chłopaków była jedną wielką palmą.

Leo objął ją ramieniem i przyciągnął do siebie.

- To Szarotka, moja narzeczona.

Wszystkich wmurowało łącznie z Minya. Patrzyła na niego zdziwiona nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Wiedziała, że zaraz zacznie się nerwowo śmiać. Już czuła na ustach głupi uśmiech.

- Eee… Tak… - odezwała się w końcu. - Miło mi.

- Nam też - odezwał się zbity z tropu Hongbin. - Jestem Lee Hongbin.

- Ravi, znaczy się Kim Wonsik.

- Cha Hakyeon.

- Uroczy główny wokal Ken.

- Han Sanhyuk, manknae.

- Miło mi. Szarotka.

- Dzięki, że pozwoliłaś nam zatrzymać się u siebie - powiedział Wonsik.

- Nie ma sprawy.

- Co ci się stało? - spytał Hyuk.

- To - wskazała na twarz. - Wypadłam przez okno.

- Naprawdę! Jak to się stało? - dopytywał Jaehwan.

- Normalnie, stałam, a potem uderzyłam w szybę - wzruszyła ramionami.

- Wow.

- Jeśli chodzi o śniadanie to mogę zaproponować płatki albo babeczki. Nic innego nie mam, niestety.

- Nie przejmuj się tym.

- Właśnie. Płatki nam wystarczą.

- Skoro tak mówicie… Emm… Rozgośćcie się. Ja mam pracę - powiedziała i uciekła na kanapę.

Taekwoon zaczął organizować śniadanie. Sięgnął nawet do zapasów zupek chińskich Szarotki. Ucieszył się, że krzesła w końcu stały przy stole. Widział po chłopakach, że czują się niezręcznie.

- Kiedy chciałeś nam powiedzieć? - spytał Hakyeon.

- W najbliższej przyszłości. Nie miałem do tego głowy ostatnio.

- Chyba nie przypadliśmy jej do gustu. Widzieliście jak mruży oczy na nasz widok - stwierdził Ravi.

- Po prostu was nie widzi. Jej okulary się zniszczyły, no wiecie.

- Oh…

- Hej, a tak w ogóle to gdzie jest manager? - spytał nagle Hyuk.

- Nie wiem. Nie było go jak wstałem.

- Widziałaś naszego managera? - spytał Taekwoon Szarotkę.

- Tak. Pogadaliśmy chwilę i wyszedł.

- I?

- I chyba mnie nie lubi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro