Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ratunek

Uwaga! Macie jeszcze tydzień na zadawanie mi pytań. Prosiła bym o dużo pytań. A i jeszcze pytanie @kicia58. A ile lat byś mi dała? Ciekawa jestem. Napisz w komentarzu. Już nie przerywam wam czytania. Moje kochane misie.

Perspektywa Steva
-Chyba coś mam.- powiedział Banner a ja odrazu pojawiłem się przy nim.
- Ona może być tutaj.-powiedziął Bruce i wskazał miejsce na komputerze.
-To jest stara baza Hydry. Może tam być.-mówił Banner.
-Może ale nie musi.-powiedział Stark.
Jak on mnie denerwuje. Lepiej niech się nie odzywa.
-Mogli odbudować tą baze.-powiedziałem.
-Mogli... Ale nie musili.-powiedział to... No zgadnijcie. Stark!
-Trzeba to sprawdzić.-powiedziałem. Sophie i Bucky muszą gdzieś być.
-Dlaczego tak ci bardzo na ty zależy? Aaaa. Nasz kapitanek się zakochał!-krzyknął Tony.
-To nie twoja sprawa.-powiedziałem zły.
-A właśnie że moja!-krzyknął.
-Nasz kapitanek się zakochał w morderczyni!Ona jest z Hydry.Zabija ludzi! Nie rozumiesz tego!?-krzyknął.
-Doś tego! Stark zamknij się. Rogers ma racje. Trzeba sprawdzić to miejsce.-powiedziała Natasha. Dziękuje ci Nat! Jeszcze troche bym się rzucił na Starka!
-Za 30 startujemy.-powiedziałem i poszłem do swojego pokoju. Odnajde cie Sophie.

Perspektywa Sophie
Obudzona zostałam brutalnie. Zostało na mnie wylane wiadro zimnej wody. Ide gdzieś. Jestem u Zoli. Wstrzykuje mi jakieś świnstwo! A ja nic nie moge zrobić. Tylko patrzeć, krzyczeć i płakać. Ale nie będe płakać nad swoim losem. Trzeba być optymistką, ale w takiej sytuacji to może być trudne. Zwłaszcza że czujesz się jakby palili cie żywcem.
-Wstrzykne ci jeszcze dwie substancje, które zwiększą twoją siłe,szybkość i zwinność. Będziesz szybciej biegała, szybciej zadawała ciosy ze zdwojoną siłą, będziesz zwinniej unikała ciosów przeciwnika.- powiedział i wstrzyknął mi jakieś gów*o. Czyłam jakby rozrywali mnie żywcem. Nie polecam tego uczucia. Nikomu. Wstrzyknął mi drugą substancje. Ona łagodziła mój ból i bardzo dobrze. Nie wytrzymałabym długo.
-Teraz idziesz na trening.-powiedział Zola a ja poszłam. Szłam korytarzem. Nagle usłyszałam huk. Drzwi się odworzyły. A przez nie weszli Avengersi.

Cześć. Przepaszam za błędy.Co będzie dalej? Dowiecie się w następnej części.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro