Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V.16.

99. Adam

Kiedy Jeon rozwalił drzwi, zobaczyliśmy w środku jakiegoś faceta.

– Gdzie jest Anita? – spytałem.

– Z szefem na górze – odparł tamten przerażony, widząc dwie ubrane na czarno i zamaskowane postacie. Jeon znokautował go, potem związaliśmy go znalezioną taśmą klejącą i zostawiliśmy na dole. Jednocześnie wbiegliśmy po schodach, wyważając jedyne zamknięte drzwi. Psychol leżał na Anicie i szarpał się z nią. Zagotowałem się z wściekłości. Złapałem gościa za fraki i zacząłem go naparzać. Jeon nie miał tu nic do roboty, do momentu, aż uznał, że nie trzymam się planu.

Ya'can't kill'im here, bro [ang. nie możesz go zabić tutaj, brachu] – powiedział. Pokazał na Anitę. Miała zamknięte oczy. Rzuciłem się w jej kierunku, żeby sprawdzić czy oddycha. Oddychała. Potrząsnąłem ją za ramiona i otworzyła oczy.

– Kochanie, ciii... – spojrzałem jej w oczy i przyłożyłem palec do ust. Zrozumiała, że ma się nie zdradzić, że mnie zna. Uwolniłem ją z więzów i rozejrzałem się po pokoju. Obok głowy Anity leżał worek.

– Ten zboczeniec założył ci go na głowę? – spytałem, aż trzęsąc się ze złości.

– Tak – odpowiedziała, pocierając nadgarstki. Wtedy ja zrobiłem mu to samo. Jeon podniósł obitego Mazarskiego za fraki, związaliśmy go taśmą i zarzuciłem mu na głowę ten sam worek, który on wcześniej zakładał Anicie. Potem przerzuciłem go sobie przez ramię, Jeon pomógł mi go znieść do samochodu. Wrzuciliśmy go do bagażnika i dopiero wtedy złapałem Anitę w ramiona.

– Kochanie moje, tak się strasznie bałem... – wyszeptałem jej do ucha.

– A co ja mam powiedzieć? – wysiliła się na uśmiech.

– Nic ci nie zrobił? – spytałem pełen najgorszych obaw.

– Próbował, ale mu się nie poddałam bez walki. Trochę mnie poturbował – wskazała na siniaki na swoich rękach. Zacisnąłem zęby i postanowiłem, że ten psychol tym razem popamięta mnie na zawsze. Wtedy Julia wyskoczyła z auta.

– Młoda, w co ty się wpakowałaś? – spytała Anity, rzucając się w jej stronę i przytulając ją mocno.

– Ja? – spytała, udając, że nie wie o co chodzi. – Przecież byłyśmy razem. Widziałaś.... – dodała. – Teraz już wiesz za co go kocham? – spytała Anita przyjaciółkę, wskazując na mnie. Nie wiem czy Julia wiedziała, ale ja byłem pewien dlaczego i za co kocham Anitę.

– Czarne ludki... ekstra – powiedziała Julia. – Jestem ciekawa dalszej części historii... A co zrobicie z tym draniem? – wskazała na bagażnik Hyundaia.

– Coś wymyślimy – powiedziałem tajemniczo. – A teraz posłuchajcie, jaki mamy plan...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro