Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

II.3.

22. Anita i opowieść Jumi

– Witaj, Anito. Nazywam się Jumi Lasocki, ale to tylko przykrywka, bo moje prawdziwe nazwisko brzmi Jumi Jeong-Kim i jestem uciekinierką z Korei Północnej. – Po raz pierwszy w życiu przeszły mnie ciarki wzdłuż kręgosłupa po usłyszeniu zaledwie jednego zdania z czyjejś opowieści. Ale Jumi kontynuowała: – Jestem córką ministra zdrowia Korei Północnej, Sangho Jeong-Kima. Przynajmniej w momencie, kiedy uciekałam z domu, mój ojciec jeszcze był ministrem... – spuściła głowę i westchnęła. – Teraz nie wiem co się dzieje z moją rodziną, bo nie mam możliwości się z nimi skontaktować od kilku lat. Zrobiłam im coś strasznego moją ucieczką, wiem, ale... musiałam się ratować.

– Dlaczego? – spytałam tylko.

– Pewnie nie słyszałaś o tym, ale wiele lat temu obie Koree podpisały umowę, na mocy której Korea Południowa funduje stypendia dla najzdolniejszych maturzystów z Korei Północnej. Stypendium obejmuje studia w Seulu oraz utrzymanie na czas nauki. Oba kraje miały w tym ukryty interes, bo Korea Północna liczyła, że wychowa sobie w ten sposób nowych szpiegów, a Korea Południowa, że uda się przeprowadzić skuteczny drenaż mózgów na północnym sąsiedzie. Praktyka była taka, że młodzież wysyłana na studia do Korei Południowej zawsze była starannie wybierana, musiała pochodzić z rodziny o nienagannej opinii i wysokiej pozycji. I tak ja w wieku dziewiętnastu lat zostałam studentką medycyny na Uniwersytecie w Seulu. To była dla mnie życiowa szansa, a dla mojej rodziny niesłychany prestiż. Ojciec liczył oczywiście, że po studiach wrócę do swojego kraju i podejmę pracę w jego ministerstwie. Byłam wychowana na patriotkę i też miałam taki zamiar. Zawsze, kiedy wracałam do domu na wakacje, ojciec chwalił się mną wśród innych dostojników. Z czasem poznałam inne życie i zobaczyłam różnicę między moim krajem a wolnym krajem. Na ostatnim roku studiów poznałam Jeona i zapragnęłam jednak zostać w Korei Południowej. Po ostatnim roku studiów też przyjechałam na wakacje do domu. Liczyłam na to, że będę mogła odbyć specjalizację w Seulu, ale nie wiedziałam czy reżim się na to zgodzi. Wtedy został mi tylko do odbioru dyplom i musiałam mieć nadzieję, że moja specjalizacja się komuś przyda. Kiedy przyleciałam do Phenianu, ojciec zabrał mnie na oficjalne przyjęcie do Kim Dzong-Una. Mówił wszystkim wkoło, jak jest ze mnie dumny, że kończę studia z wyróżnieniem, że wrócę jako doskonała lekarka, że od dziecka tańczę w balecie. Tak głośno mnie chwalił, że doleciało to do uszu przywódcy. Ojciec przeraził się swoją głupotą dopiero, kiedy zrozumiał, że pełen podziwu wzrok przywódcy na jego córce nie oznacza niczego dobrego. Zanim skończyły się wakacje dowiedziałam się, że mam zostać jego kolejną oficjalną kochanką. Mogłam zapomnieć o specjalizacji w Korei Południowej. Został mi miesiąc do odbioru dyplomu i potem miałam wrócić do domu na zawsze. Musiałam grać na czas, jednocześnie myśląc intensywnie o tym jak uciec od tak haniebnego losu... To jest inny świat. Nie wiem czy potrafisz to sobie wyobrazić. Nie mogłam używać telefonu ani e-maila. Nie mogłam napisać listu do Jeona. Nic. Musiałam liczyć na to, że w dniu odbioru dyplomu w Seulu uda mi się uciec. – Jumi otarła łzę, a Jeon podszedł do niej i objął ją ramieniem.

Jumi miała rację. Nie mogłam sobie nawet wyobrazić, jak straszne jest życie w Korei Północnej i ani przez chwilę nie dziwiłam się jej, że chciała stamtąd uciec za wszelką cenę, nawet jeśli miałaby więcej nie zobaczyć rodziny... Pomijając inne aspekty jej poruszającej historii, Jumi była pierwszą poznaną przeze mnie osobą, która na własne oczy widziała Kim Dzong-Una... i której udało się uciec z łap jego reżimu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro