Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

IV.12.

71. Adam

Przyjęcie jej się spodobało! Prezent też! Przez resztę dnia i cały wieczór oglądałem jej szczęśliwą twarz i roznosiła mnie od wewnątrz radość. Kiedy wieczorem kochałem się z nią wiele razy, nie umiałem ukryć mojej euforii. Sam się zdziwiłem, że tak mogę... Aż spytała mnie w końcu:

– Co ci się stało, Adasiu? Nałykałeś się dziś czegoś czy co?

– Nie żartuj sobie ze mnie. To hołd dla ciebie, moja bogini – odparłem, nie zrażony tym żartem. – Nie podoba ci się?

– Nawet bardzo mi się podoba – odpowiedziała, przyciągając mnie do siebie znowu. – Aż żałuję, że muszę jutro rano wstać do pracy, bo inaczej mogłabym cię tak eksploatować przez całą noc.

– W takim razie za rok na urodziny masz wziąć dwa dni urlopu – zapowiedziałem. Uśmiechnęła się do mnie:

– Zgadzam się.

– Kocham cię.

– A ja ciebie... Śpimy już, co? – spytała po chwili.

– Dobrze, kochanie. Nie będę cię już dziś męczył.

– Nie ty mnie męczysz, tylko niedobór snu – wyjaśniła. – Od kiedy śpię z tobą, rzadko się wysypiam – zażartowała sobie. – Na dłuższą metę może być ciężko...

– Postaram się uwzględnić to, że w tygodniu musisz wstawać wcześniej niż ja – odparłem. – Dobranoc, moja ukochana – pocałowałem ją w usta.

– Dobranoc, Adasiu – oddała mi pocałunek i przytuliła się do mojego ramienia. Po chwili Anita już spała, a ja jeszcze jej się przyglądałem. – Jesteś prawdziwym szczęściarzem – powiedział mi mój wewnętrzny głos. Nie musiał tego mówić. Przecież wiedziałem, że jestem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro