Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

II.15.

34. Anita

Spakowałam swoje rzeczy na tydzień, zabrałam telefon, ładowarkę, miskę i smycz Maksa, oczywiście Maksa też, i pojechałam z Adamem do niego. On po drodze miał cały czas dziwną, nieodgadnioną minę. Zastanawiałam się o czym myśli, ale nie odważyłam się spytać. Zaufałam mu w kolejnej już sprawie. W końcu się odezwał:

– Czemu milczysz, Anitko? – spytał.

– Zastanawiałam się o czym myślisz – przyznałam się. – Masz zagadkową minę.

– Zagadkową? Nie wiedziałem, że tak wyglądam, kiedy myślę tylko o tym, jak cię uszczęśliwić przez najbliższe dni – zaśmiał się. – Możesz zacząć spisywać swoje życzenia w długą listę, którą zrealizujemy, punkt po punkcie.

– Jesteś szalony – roześmiałam się głośno. – O jakiej liście życzeń mówisz?

– Poważnie mówię. Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.

– Spadaj.

– Czemu mnie tak spławiasz?

– Bo ja, Adasiu, w związku wymagam równowagi. Nie jestem niepełnosprawną księżniczką i nie trzeba mnie na okrągło rozpieszczać. Lubię dawać tak samo, jak dostawać – uśmiechnęłam się do niego. Nie wiem czy zrozumiał, ale przynajmniej wyraz jego twarzy się zmienił.



Myślicie, że Anita i Adam się dogadają? Jak do tej pory sporo ich różni...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro