Rzeczywistość...
Kolejny raz wyrywam się z objęć snu.
Otwieram oczy.
Czy to szczęście...
Kolejny raz mam świadomość...
Na rany w moim ciele,
Jakimi jest rzeczywistość.
Czarna prawda,
Wypełniająca wszytko nienawiścią.
Pozostają tylko nadzieje,
Które trwają w ukryciu,
By miały jakikolwiek sens.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro