28§
Poczuj ostrze złamanej obietnicy,
Rzeźbiące rany w odpadach sumienia.
Ja sam mam wolę by z tym walczyć,
By ocalić mój własny upadek.
Kolejny już przed tobą,
Za błędy które ty popełniłaś,
Za miłość która zraniłaś,
Za szczęście które zrujnowałaś.
Tym razem odejdę...
Zaraz po zniszczeniu ostatniej szansy,
Tej ostatniej która trwa,
W nieskończoność...
Bo stałeś się moim jednym opium...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro