7. Skandal
Tańczyliśmy jak to typowe dla piosenek klubowych. Tak zwany taniec "ocieraniec". Nie mam bladego pojęcia, gdzie słyszałam taką nazwę, ale skoro ktoś tak mówi to znaczy, że tak na to mówią. Nie jestem jakąś grzeczną księżniczką. O nie... Uwielbiam taki sposób tańca. A jeszcze, że ocieram się o takiego przystojniaka to już jest argument nie do podważenia, aby przyjść z nim na jeszcze jedną imprezę. Chyba, że on nie będzie chciał to już jego strata.
Tańczyliśmy tak już drugą piosenkę, więc stwierdziłam, że zrobię mu psikusa i odwróciłam się do niego przodem. On nie wyglądał na zdziwionego, wręcz przeciwnie. Uśmiechnął się do mnie cwaniacko i przybliżył się do mnie bardziej. Zdziwiłam się lekko i nawet chciałam się troszkę cofnąć, ale chłopak złapał mnie za biodra i pilnował, abym nie mogła się od niego oddalić. Spojrzałam mu w oczy, w których było widać pożądanie. On wręcz rozbierał mnie wzrokiem. Oglądną mnie jeszcze raz od stóp do głowy i jego uśmiech powiększył się. Przechylił moją głowę na bok jednym szarpnięciem moich włosów i zaczął całować moją szyję. Całował wolno tak jakby degustował moją skórę. Oczywiście dałam mu większy dostęp, aby mógł dalej pieścić swoimi ustami moje ciało, kiedy nagle poczułam, że chce zrobić mi malinkę na szyi. Od razu zrobiłam krok w tył i lekko odepchnęłam chłopaka. Zdziwił się moim gestem i chciał już coś powiedzieć, ale byłam szybsza.
- Nie ma... Nie zrobisz mi malinki. Nie naznaczysz mnie tak jak swoje inne dziewczynki.- uśmiechnęłam się przebiegle
- Dziewczynki? A co? Zazdrosna o nie jesteś?- przybliżył się do mnie i złapał mnie za biodra
- Ja? Zazdrosna? No chyba sobie żartujesz.- zaśmiałam się kpiąco- Po prostu mam reputację, której muszę pilnować.
- A pokazać ci, że nie masz jednak tak wielkiej reputacji, aby ją pilnować?- zaśmiał się szyderczo
- Naprawdę?- uniosłam jedną brew- Niby jak chcesz to udowodnić?
- A tak...
Nim się obejrzałam chłopak wpił się w moje usta. Całował zachłannie i brutalnie. Można było poczuć, że pił jeszcze przed imprezą i wypalił z kilka fajek. Uśmiechnęłam się między pocałunkami. Uwielbiam smak jego ust. I chyba wiem co będzie moją rozrywką tutaj.
Nagle do klubu wpadła chorda paparazzi i zaczęli pstrykać nam fotki. Jak najszybciej mogłam ukryłam głowę w zagłębieniu szyi chłopaka. On jedynie zaczął wrzeszczeć na tych ludzi, że dlaczego znowu nie dają mu spokoju.Zdziwiłam się. No bo co paparazzi mogą chcieć od krajowego bad boya?
- Kim jest ta nowa dziewczyna, z którą dzisiaj się bawisz? Widzę, że inna niż poprzednie. Czemu nie pozuje do zdjęć?- zapytał jeden z redaktorów
- Gówno was to obchodzi!- krzyczał wściekły- Anioł chodź. Wychodzimy...
Powiedział i pociągnął mnie za rękę do wyjścia. Dziękowałam mu w duchu, że wyprowadził nas tylnim wyjściem, a nie głównym, gdzie roiło się od tych nadętych prasowców. Stanęliśmy na tyłach klubu. Chłopak dopiero tam mnie puścił i zaczął wkurwiony przeklinać tak, że usłyszeli by go nawet dwie przecznice dalej. Patrzyłam na niego i nie mogłam uwierzyć... Chłopak, który stoi przede mną nie wygląda już tak samo jak chłopak, który mówił do mnie śliczna, tańczył ze mną oraz całował. Ciekawiło mnie o co w tym wszystkim chodzi. Czy Diabeł jest kimś ważnym w tym mieście?
- Wybacz za tamtą akcję.- westchnął- Ale wiesz co...? Zaciekawiłaś mnie. Nie jesteś taka jak inne dziewczyny.- odwrócił się w moją stronę i zmierzył badawczym wzrokiem
- W jakim sensie?- zdziwiłam się
- Każda dziewczyna jaka jest ze mną w klubie pozuje wręcz do tych całych zdjęć, aby pokazać swoim koleżaneczkom, że bawiły się ze mną.
- Ale jak już wcześniej mówiłam mam reputację, którą nie mogę zachwiać. Dlatego pozowanie do zdjęć z tobą to ostatnie czego potrzebuję.
Chłopak nie był pewny czy mówię prawdę, ale odpuścił i stwierdził, że zawiezie mnie do domu. Zdziwił się, kiedy podałam mu nazwę hotelu, w którym się zatrzymałam razem z Crystal. Kiedy podwiózł mnie na motorze do miejsca docelowego zapytałam go o moją przyjaciółkę. Powiedział, że albo jego znajomy, jak się okazało Czacha, odwiezie ją wieczorem, albo wróci rano po nocy spędzonej u niego. Mogłam spodziewać się, że Crystal zostanie u niego, ponieważ to jest jedna z najbardziej szalonych dziewczyn jakie znam.
Pożegnałam się z chłopakiem i weszłam do hotelu. Pojechałam windą do apartamentu i od razu ściągnęłam szpilki. Moje nogi właśnie tego najbardziej potrzebowały. Rzuciłam je w kąt i skierowałam swoje kroki do salonu, gdzie rzuciłam się padnięta na kanapę.Nie szłam do pokoju, ponieważ nie miałam siły wychodzić po schodach. Zamknęłam już oczy, kiedy poczułam, że ktoś przykrywa mnie kocem. Zdziwiłam się, ponieważ nikogo prócz mnie nie było w mieszkaniu. Otworzyłam szybko oczy i spojrzałam na to czym zostałam przykryta. Była to skórzana kurtka. Nie pamiętałam, żeby Crys wychodziła w niej do klubu. Przybliżyłam ją do mojej twarzy i poczułam te genialne perfumy. Perfumy Diabła. Zmrużyłam oczy i usiadłam. Skoro to jego kurtka to, gdzie on jest? Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam go w kuchni. Szukał czegoś po szafkach. Odkaszlnęłam, aby zwrócić na siebie jego uwagę. I w sumie udało mi się. Popatrzył na mnie i ponownie wrócił do szukania czegoś. Patrzyłam z uwagą co robi.
- Może przestała byś mnie tak obserwować? Dziwnie się czuję.
- Ale powiem ci, że ten twój tyłek nawet jest niezły, ale dyszki bym mu nie dała.- zaśmiałam się
- Hahaha... Bardzo śmieszne.- założę się, że przewrócił oczami- Lepiej powiedz, gdzie trzymasz alko, a nie się śmiejesz.
- A to tego cały czas szukasz...
- No, a niby czego? Może lodów?- mówił z kpinął
- Nie mam alko, ale zawsze mogę zadzwonić po nie na recepcję.- wzruszyłam ramionami
- A ty co? W totka wygrałaś czy masz tak kasiastą przyjaciółeczkę?
- A ty co? Gangster czy jakiś sławny chłoptaś?
- Uważaj co mówisz!- powiedział już lekko wściekły i oparł się o blat w kuchni
- Lepiej ty uważaj z tonem jakim do mnie mówisz.- powiedziałam i wstałam
- Czyżby? A kim ty niby jesteś?- zapytał i podszedł do mnie- Może jakąś pierdoloną księżniczką co?- zaśmiał mi się prosto w twarz
- Księżniczką?- zaśmiałam się z kpiną- Wyglądam na taką?
- Jak dla mnie wyglądasz na małą, bezbronną, ale seksowną dziewczynkę.- zaczął bawić się kosmykiem moich włosów
- Łał... Jakby nie to, że jesteś takim chamem uznałam bym to za komplement.
- Jestem chamem?- zapytał unosząc brew
- I to tak wielkim, że dziwię się, że wszedłeś do tego mieszkania.- zaśmiałam się
- A może nie jestem chamem tylko tak mówisz, aby nie powiedzieć, że ci się podobam. Co?- zapytał przybliżając swoją twarz do mojej
- Ty? Mi? No chyba sobie żartujesz.- zaśmiałam się, a chłopak oddalił swoją twarz- A tak w ogóle to po co wróciłeś? Myślałam, że pojedziesz, albo na imprezę, albo do domu.
- Harry dzwonił, że jedzie z tą twoją przyjaciółeczką... Jak jej było... A tak. Że jedzie z Crystal do siebie, a ona prosiła, aby ktoś się tobą zajął. Więc tak o to jestem.
- Harry? A.... Czacha.- usiadłam na sofie- To skoro wiemy jak mają nasi przyjaciele na imię to może też się sobie przedstawimy. W sumie mamy spędzić razem wieczór, więc dziwnie będzie do siebie mówić tylko ksywkami.
- Niech ci będzie.- usiadł w fotelu- Michael jestem.
- A ja Rossa.
Wieczór spędziliśmy na oglądaniu jakiś nudnych filmów. Nie miałam ochoty w sumie na nic, ale nie chciałam jako pierwsza zaczynać rozmowy, więc zaproponowałam film. Oczywiście nie dowiedziałam się jakie filmy lubi, albo chociaż żeby powiedział mi swój ulubiony gatunek... Nie... Bo po co? Lepiej niech się dziewczyna produkuje, ponieważ tyle ma do roboty. Co z tego, że jest już druga w nocy i jest padnięta? Co z tego? Lepiej niech sobie jeszcze trochę pomyśli zanim pójdzie spać.
Położyłam się na sofie i nawet nie wiem, kiedy usnęłam. Jak się obudziłam byłam przykryta kocem z mojego pokoju, a Michael spał w fotelu skierowanym w inną stronę niż był. Kiedy zasypiałam fotel stał w stronę telewizora, a teraz stał w stronę sofy, na której spałam. Czyżby Diabeł patrzył na Anioła jak śpi? Jeśli tak to miło z jego strony, że przykrył mnie kocem i sprawdzał czy przypadkiem nie śnią mi się koszmary.
Wstałam z sofy i spojrzałam na telefon. Była godzina dwunasta. Zdziwiłam się, że nie słyszę jeszcze, aby Crystal chodziła po mieszkaniu. Jeszcze raz spojrzałam na wyświetlacz ekranu i dopiero teraz zauważyłam, że mam dziesięć nieodebranych wiadomości od mojej przyjaciółki. Weszłam w naszą konwersację i od razu rzuciła mi się wiadomość z przed chwili. Pisało tam "otwórz mi drzwi bo zapomniałam kluczy". Po samej treści było widać, że jest jeszcze nieźle wstawiona. Odpisałam jej co ma zrobić i poszłam napić się wody w kuchni. Po chwili usłyszałam dźwięk windy oraz dwa głosy. Jeden doskonale znałam, ale drugi... To pewnie Harry, przyjaciel Diabła. Przywitałam się z nimi i zaproponowałam im coś do picia. Nastawiłam wodę na trzy herbaty i poszłam do salonu, gdzie siedzieli w trójkę. A w sumie... Siedzieli w dwójkę, a trzecia osoba spała.
- Crystal dużo o tobie opowiadała. Chociaż w sumie to dziwne, że on tu dalej jest skoro powiedziałaś mu kim jesteś Agato.- mówił obejmując ramieniem moją przyjaciółkę
- Nie jestem Agata tylko Rosa. A w sumie tak powiedziałam Michaelowi.- wzruszyłam ramionami
- Michaelowi? Jak widzę nie tylko ty skłamałaś z imieniem.- zaśmiał się
- Przestań pieprzyć Harry.- powiedział zaspany Micha... Diabeł
- Rosa!- pisnęła Crystal przeglądając kanały w TV- Patrz na to!
- Co to ma być?!- krzyknęłam widząc swoje i Diabła zdjęcie w wiadomościach
- Kolejne wybryki tego młodego człowieka. Czy jego rodzice nie powinni wysłać go do jakiejś szkoły z internatem?- mówił prezenter, a ja bezwładnie upadłam na sofe
- Rose...- mówiła spokojnie- Może to nie dotrze do Anglii...
- Dotrze... To będzie skandal na cały kraj.- powiedziałam i ukryłam twarz w dłoniach
Teraz prasa będzie mogła mnie zniszczyć. Wystarczy, że dotrą do innych zdjęć z tej imprezy, gdzie będzie widać moją twarz. Jeśli takie się ukażą będzie to skandal na całą Anglię, a na dodatek żadne szanujące się królestwo nie będzie chciało mnie jako królową, a w Anglii możliwe, że będę musiała abdykować. To już mój koniec.
*****************************************
Hejka. Myślę, że się podoba akcja, która się rozwija w mojej opowieści. Mam nadzieję, że nagrodzicie ten rozdział gwiazdkami, aby zmotywować mnie do dalszego pisania ^^
pozdrawiam Ari ♥♥♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro