Rozdział 15
-witam pani, co mogę dla ciebke zrobić?
-chce pozbyć się tatuażu- wskazałam na numer
-w porządku
Bolało jak cholera ale musiałam się tego pozbyć. On tylko przypominał mi o bólu. O osobach które straciłam i to co się z tym wiążę... Te które zyskałam. Wciąż pamiętam ten dzień i tę noc. Niespałam wtedy, cały czas myślałam czym lub kim będę. Wyobrażałam sobie jak wyglądają tamte rasy. A kiedy już je zobaczyłam tylko jedna przykuła moją uwagę. Strach wyparował, legendy zniknęły a moje ręce zatopiły się w miękkiej sierści koszmara. Nigdy nie pomyślałabym że to tak będzie to wyglądać. Że skończe jako koszmar. Jako Alpha. Ostatnia Alpha...
To już koniec. Chciałam to kontynuować ale brak weny no i jeszcze złe wieści mojej rodziny. Prawdopodobieństwo że zmienię szkołę to 65% więc piosenka u góry cały czas rozbrzmiewa w mojej głowie. Wybaczcie że tak to kończe, że wiele tajemnic nie zostało odgadnionych ale czuję że albo napiszę tę książkę na przymus albo uzunę. Wolę więc zakończyć ją właśnie w ten sposób. Nigdy nie pomyślałabym że to tak będzie to wyglądać. Że skończe jako koszmar. Jako Alpha. OSTATNIA ALPHA
Miłych wakacji!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro