Kim Le Chien
Bogini przypatrzyła się z uwagą temu ogromnemu chłopakowi. W starożytności jak nic wygrałby sporo zawodów, jak rzut dyskiem, czy też wyścig rydwanów. Widziała także, że uwielbiał wyzwania. Jednak jego charakterek, miał wiele do życzenia.
- Porywczy, czasem bardzo niegrzeczny i uparty.. I co tu z tobą, zrobić? - zamyśliła się, masując skroń. - Ale widzę też, coś miłego. Mimo tego, że jedna z dziewczyn złamała ci serce, to druga cierpliwie czekała mimo jej akumizacji. - powiedziała, uznajmy że Ondine w tamtym miejscu także za nim czeka.
- Zdaje sobie z tego sprawę, o pani.. częściej myślałem mięśniami niż głową - odparł chłopak
- No nic. Wysyłam cię do nieba.. Twoja ukochana także tam na ciebie już czeka..
- Dziękuję - ukłonił się Kim
I tak Kim Łe Chein udał się do nieba
Króciutki dziś.
Ale czasem ciężko jest coś wymyśleć dla danej postaci
Kolejni na liście
Audrey i Andre -rodzice Chloe
A następna Lila Rossi
Do następnego
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro