Z pogranicza osobliwości
W matni uczuć JeszczeNieMamNazwy
— Dom, nie zamierzam być gotowa na każde twoje zawołanie — oświadczyłam spokojnie, podchodząc do niego, i śmiało, niemalże wyzywająco popatrzyłam mu w oczy. — Może trudno ci w to uwierzyć, ale świat nie kręci się wokół ciebie.
Niespodziewanie uśmiechnął się czarująco, najwyraźniej wcale nieurażony moją uwagą, sprawiając, że gwałtownie zakręciło mi się w głowie.
— Warto było tyle czekać. Pięknie wyglądasz, Mackenno — oznajmił rozbrajająco. — Cieszę się, że przyjechałaś — dodał.
Zamrugałam zdezorientowana. Czy tylko ja nie nadążałam za tymi nagłymi zmianami nastroju? A może on miał rozdwojenie jaźni? W jednej chwili zachowywał się jak skończony dupek, a w kolejnej był uroczy, słodki i zniewalający.
Co mówi juror?
„To jest takie opowiadanie łamiące schemat. Wchodzisz i myślisz, że to erotyk, podczas gdy to thriller ujmujący problem tak, jak powinien być ujęty.
Fabuła jest zaskakująca, zaciekawia i pozostawia wrażenie, że zdecydowanie chce się poznawać dalsze losy bohaterów. Bohaterowie wydają mi się realni, myślę, że mogliby istnieć naprawdę. Znajdziemy tu dobrze poprowadzoną akcją, konsekwentność i brak gloryfikacji niewłaściwych zachowań, a wręcz wskazanie, że nie są one odpowiednie".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro