Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

All is Forgiven - FannyBrawne99 | Anna_Dziedzic

Chociaż nie lubię historii samej w sobie, to wierzenia starożytnych narodów zawsze mnie fascynowały. Mit o Jazonie i jego wyprawie po złote runo jest jednym z moich ulubionych. Aby odzyskać tron, młody mężczyzna gotów jest wyruszyć w naprawdę niebezpieczną podróż. Odwaga, waleczność, heroizm i ambicja to cechy, bez których by sobie nie poradził. Tak samo jak nie poradziłby sobie bez kobiety.

Medea dla miłości zdradziła własną rodzinę, a nawet posunęła się do zabicia brata, byle tylko pomóc ukochanemu, który przysiągł jej wierność. I który porzucił ją, gdy tylko nadarzyła się okazja, a na jego drodze stanęła inna kobieta. Zdesperowana Medea, kierowana zawiścią, morduje Kreuzę, a następnie własnych synów.

Mit ma różne zakończenia, a FannyBrawne99 wykorzystuje jedno z nich, by stworzyć one-shota All is Forgiven. Na swoje potrzeby zmienia kilka szczegółów, o których informuje już we wstępie, jednak nie są one jakoś znaczące i nie zmieniają zbytnio historii.

Całość zaczyna się, gdy Medea jest żoną Egeusza, króla Aten, i matką ich syna, Medosa. Bogini Hekate wzywa ją do siebie, by ostrzec przed zagrożeniem związanym z Tezeuszem, pierwszym synem Egeusza, który zamierza upomnieć się o tron.

Chociaż Medea wiele w życiu przeszła i wiele można jej zarzucić, wciąż pozostaje wrażliwą kobietą. Uchodzi za bezwzględną, pozbawioną sumienia czarownicę, lecz nie zapominajmy, że do wszystkich czynów pcha ją miłość — najpierw do Jazona, potem do syna. Żeby zadbać o los Medosa, gotowa jest popełnić kolejne okrutne zbrodnie, pozbawić życia kolejne osoby. Odniosłam wrażenie, że zmęczona życiem, niewiele już pragnie, lecz na szczycie jej priorytetów zdecydowanie jest szczęście syna. I chociaż to w żaden sposób jej nie usprawiedliwia, myślę, że niejedna matka ją zrozumie.

Nastawienie Medei mogłoby wydawać się hipokryzją, zważywszy, że pierwsze dzieci zabiła. To jednak zostawiło piętno na psychice kobiety, która całe życie żałuje, wypomina to sobie, a przede wszystkim boi się, że gdy Medos dowie się o tym, znienawidzi ją i zacznie się nią brzydzić. Kobieta nie wątpi, że miałby do tego prawo, lecz czuje, że nie poradziłaby sobie, gdyby ostatnia bliska jej osoba, odwróciła się przeciwko niej. Ostatnia, bo mąż Medei zdecydowanie nie jest jej bliski.

Egeusz zapewnił Medei nie tylko tytuł królowej Aten, lecz również schronienie. Medea nie ma wątpliwości, że wiele mu zawdzięcza i nigdy nie oczekiwała od niego czułości ani miłości. Pozwala mężowi wykorzystywać jej moc na swe potrzeby, w zamian oczekując tylko jednego — należnego ich synowi ojcowskiego zainteresowania. Egeusz jednak zbytnio się nim nie przejmuje, a sam Medos staje mu się całkiem obojętny, gdy w progu królewskiego domu staje syn jedynej kobiety, którą król kiedykolwiek kochał, Ajtry — Tezeusz.

Młodzieniec ma w sobie nieodparty urok, co niechętnie przyznaje również Medea. Śmiały, silny, potężny, który na dodatek pokonuje potwora. Wydaje się wręcz idealny i za takiego wszyscy go mają, w tym jego ojciec, który natychmiast ustanawia go swoim następcą.

Tezeusz ma jednak również swoją ciemną stronę. Gdy Medea chce upewnić się, iż nie zagraża on życiu i przyszłości Medosa, Tezeusz nie stara się już ukrywać swej nienawiści do tych dwojga, jawnie obrażając ich i ich rodzinę. Wychodzi z niego arogancja, pycha i egoizm. Chociaż wydawać by się mogło, że chłopiec, który odnalazł wreszcie ojca, ma w sobie choć trochę pokory i empatii, zwłaszcza wobec brata, Tezeusz przedstawia się nagle z zupełnie innej strony. Właśnie dlatego Medea podejmuje drastyczne kroki, które później zmuszają ją do ucieczki.

W ten sposób kobieta z synem lądują na wyspie Ajai, będącej domem, a zarazem więzieniem Kirke. Kobieta została tam zesłana za karę i obecnie zamienia w zwierzęta wszystkich gości, jednak swą siostrzenicę i jej syna przyjmuje ciepło. Pozwala im zostać, jak długo to będzie konieczne. Chociaż sama z rodziną jest skonfliktowana, czuje się urażona drwinami z jej krewnych. Pod tym względem przypomina Medeę, której również można zarzucić zadanie ran i przyczynienie się do cierpienia najbliższych, a która także staje w ich obronie, gdy trzeba. Trochę na zasadzie „To moja rodzina i mi wolno, ale ty nawet nie próbuj".

Chociaż obecność rodziny bynajmniej Kirke nie przeszkadza, pewnego dnia stwierdza ona, że tak dłużej być nie może, a Medea powinna znaleźć swoje miejsce na świecie. Ajaja jest jej więzieniem, ale nie jej siostrzenicy. Czarodziejka zabiera więc syna i odpływają.

Tym razem jednak podróż nie jest ani szybka, ani przyjemna, zwłaszcza gdy zaczynają się kończyć zapasy żywności. Bo jakaż matka odmówi synowi jedzenia? Zapewne oboje zginęliby z głodu i pragnienia w małej łódce na środku morza, gdyby na ich drodze nie pojawił się statek, którego kapitanem okazuje się Jazon.

Dawni kochankowie stają ze sobą oko w oko, a czas ma pokazać, czy sobie wybaczą i ponownie zaufają, czy któreś z nich zginie. To właśnie podczas ich rozmów uwidaczniają się ich najważniejsze cechy.

Medea nie ukrywa, że za syna odda życie i zrobi wszystko, by uchronić Medosa przed złem. Boi się o niego, bo wie, że Jazon może szukać zemsty za śmierć jego własnych dzieci. Nie zamierza też bezczynnie czekać, dlatego postanawia odbyć z mężczyzną rozmowę. To pokazuje, że nie straciła dawnej odwagi, że nie zmieniła się tak bardzo, odkąd była młodą, zakochaną dziewczyną. Wciąż jest gotowa na wszystko dla osoby, którą kocha. Zachowuje czujność i nie pozwala sobą pomiatać. Z kochającej matki w chwilę zmienia się w silną kobietę, kiedy tylko wymaga tego sytuacja. A zarazem nie zapomina o dawnych krzywdach. Nie jest łatwowierna.

A jednak nie da się przeoczyć jej wrażliwości, gdy opowiada o przeszłych wydarzeniach, o poczuciu zdrady i bezsilności, a nawet o zabiciu własnych synów. Wtedy przestaje być zimną kobietą bez serca, a staje się bardziej ludzka, zwyczajna.

Jazon z kolei ukazuje się nie jako heros, jak go pamiętamy, ale jako zmęczony życiem mężczyzna, niepotrafiący odnaleźć swego miejsca na ziemi do tego stopnia, że postanawia dryfować tak długo, aż umrze.

Po latach często, gdy spojrzymy w przeszłość, dociera do nas, jak bardzo pozbawione sensu było nasze zachowanie. I Jazon nie odbiega od tej reguły. Przyznaje, że odpychając od siebie Medeę i nie potrafiąc przyznać się do zwycięstwa odniesionego dzięki pomocy kobiety, okazał się pustym młodzieńcem. Nie okazał kobiecie należnego jej szacunku, bo się wstydził, a teraz również jest mu wstyd, ale właśnie za to postępowanie.

Jazon również się zmienił. Przede wszystkim zrozumiał, że nie jest tylko ofiarą, że sam przyczynił się do zbrodni popełnionych przez Medeę. I to boli go równie mocno, co podejrzenia Medei, że mógłby skrzywdzić jej syna.

Muszę więc przyznać, że kreacja bohaterów naprawdę jest na poziomie. Widać, że postaci nie są takie, bo tak, ale na ich charakter i zachowanie bezpośredni wpływ mają wydarzenia przeszłe i obecne. Ciąg przyczynowo-skutkowy jest zachowany.

W historii nie brakuje emocji, kilka razy naprawdę się wzruszyłam, a i wzburzenie bohaterów, ich złość i nienawiść były odczuwalne. Jednak momentami dialogi były nieco sztuczne, brzmiały trochę jak wyjęte z serialu paradokumentalnego. Były to jednak przebłyski, krótkie chwile, które zostały wynagrodzone całą resztą, w tym zwykłymi rozmowami o rodzinie, drobnymi plotkami czy pięknymi opisami uczuć.

Odrobinę za to brakowało mi przedstawienia świata. Poza znajomością suchych faktów o miejscach wydarzeń, nie dostałam na ten temat nic. Może w całej historii nie jest to ogromna wada, jednak trochę więcej opisów lepiej zadziałałoby na wyobraźnię.

Raz czy dwa zdarzyło się jakieś powtórzenie, czasem zbędny przecinek, częściej jego brak. Jednak poza tym tekst stoi na wysokim poziomie pod względem technicznym, co również umila czytanie. A błędy da się przecież łatwo wyeliminować.

All is Forgiven to dobra pozycja do zapoznania się dla relaksu, idealna dla zapełnienia czasu, kiedy szukamy niezobowiązującej, niewymagającej lektury. Dobra dla fanów różnych gatunków, może spodobać się nawet tym, stroniącym od elementów fantasy, które występują tu w niewielkiej ilości, całkowicie zależne od mitologii, a zarazem nieprzekraczające zasad prawdopodobieństwa i logiki.

Anna_Dziedzic

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro