Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

▶9◀

Hej ^-^ od razu na wstępie chciałabym przeprosić za nieobecność i prosić o przeczytanie notki na dole ^-^

Hyuna POV

Siedziałam i patrzyłam się tępo w dziewczyny. Po pewnym czasie udało mi się z siebie coś wydusić.

- A-Ale...ale...ja...chyba...n-nie mogę...Dlaczego tego chcecie?

- Możesz. Nawet musisz! Dziewczyno! Ty męczysz się w tym związku! Trzeba coś z tym zrobić! - Odezwała się Victoria. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Bez słowa wstałam i poszłam je otworzyć. Za nimi stał Onew. Uśmiechnęłam się.

- O, heja, Onew! - Chciałam się do niego przytulić, lecz zobaczyłam wyłaniającego się Taemina. Mój uśmiech zszedł z twarzy, po czym zaczęłam zamykać drzwi. - Do widzenia, Onew!

- Hyuna, zaczekaj! - Chłopak zdążył wejść do mieszkania w połowie. Drugą połowę przez przypadek lekko przytrzasnęłam. Otworzyłam szerzej drzwi.

- Czego chcecie? Gości mam.

- Kogo?

- No jest Minho, Key, Jong i dziewczyny. A co?

- Możemy wejść? Chcielibyśmy pogadać.

- Skoro musicie...- Wpuściłam ich do środka i poszłam z powrotem do salonu. Wszyscy się przywitali, a ja myślałam, że zaraz wyjdę z siebie. Zajęłam swoje poprzednie miejsce. - Musicie pocekać z rozmową. Muszę wytłumaczyć coś dziewczyną.

- Co dokładnie? - Ehh...jak zawsze ciekawski Onew...

- Chcą, żebym zerwała z Bom!

- My właśnie w podobnej sprawie...

- Co znowu?

- Bo...- Zaczął Taemin i usiadł obok mnie. - Ja...ja cię kocham, Hyuna...przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem...nie chciałem...powiedziałem ci, że nigdy bym cię nie skrzywdził...zrobiłem to, wiem, ale...ale ja już nigdy tego nie zrobię...przysięgam...

- Taemin...to nie twoja wina...wina leży we mnie...ja już mam tego dość...nie jestem w stanie zostawić Bom...w jakiś sposób jestem do niej przywiązana...przepraszam...

- Co tu się wyrabia? - Usłyszałam głos czarnowłosej.

- A nic. To są moi przyjaciele, Onew i Taemin. Przyszli tutaj, bo miałam małą sprzeczkę z Tae i chciał się pogodzić. Ale już jest okey, prawda, Taemin? - Chłopak skinął niechętnie głową.

- Nie...tu dzieje się coś więcej, tylko ja jeszcze nie wiem co.

- Masz rację. - Tae wstał i podszedł do Bom. - Bo z tego co wiem, to przyjaciele nie uprawiają seksu.

- Co?!? - Brunet minął ją i wyszedł. Ja nie wiedziałam co robić. Wszyscy się na mnie patrzyli, a ja siedziałam nieruchomo. Po chwili wstałam i po prostu zaczęłam płakać. Onew przytulił mnie i próbował uspokoić.

- Przepraszam...- Szepnęłam. - Ja naprawdę nie chciałam nikogo ranić...

- Nie przepraszaj...kochasz go?

- Chyba tak...

- To idź za nim.

- Nie...nie mogę... - Odkleiłam się od niego i spojrzałam na wszystkich.

- Czy ty naprawdę to z nim zrobiłaś? - Odezwała się Bom.

- No właśnie! Robiłaś to z nim?! - Krzyknęła Hiou, krzyżując ręcę na piersi.

- Um...tak...zrobiłam to... - Spuściłam głowę. Po chwili poczułam dotyk blondynki na sobie.

- I czemu ty tego nie powiedziałaś?! Ha, wiedziałam! Wiedziałam, że do siebie pasujecie! - Uśmiechnęła się zwycięsko. - Nie płacz. Nie masz powodu by płakać. Już jest wszystko w porządku. No...oprócz zdenerwowamego Tae. Ale przejdzie mu. Zobaczysz.

- Czy mogłabyś się łaskawie odczepić od mojej dziewczyny?! - Bom podeszła do nas i zaczęła krzyczeć.

- Nie! Ona już nie jest twoja! Ona wybrała normalną ścieżkę życia!

- Jaką ścieżkę?! Hyuna, powiedz mi co ma ten chłopak, czego ja nie mam!

- Kutasa!

- Haha, Minho ty śmieszku...- Powiedziałam ironicznie i powróciłam do rozmowy. - Bom
...wiesz...on po prostu jest czuły. Odkąd go poznałam, aż do teraz.

- No jaja sobie robisz!

- Nie Bom. Ja go chyba jednak kocham.

- Nie zrobisz tego. - Powiedziała czarnowłosa, patrząc na mnie groźnym wzrokiem.

- Uwierz mi, że tak.

- Dlaczego chcesz to zrobić? - Złapała mnie za rękę. Spojrzałam w jej ciemne tęczówki. Teraz wyrażały smutek. Z każdą chwilą coraz bardziej podchodziły łzami. Było mi jej szkoda, ale musiałam jej to zrobić.

- Przepraszam. - Przełknęłam ślinę i dokończyłam. - To nie moja wina. Z nami koniec.

Ściągnęłam czarno-białego fullcap'a z napisem "One Of A Kind", którego dostałam od dziewczyny na tegoroczną gwiazdkę i rzuciłam rzecz na ziemię. Odchodząc usłyszałam cichy płacz.

- Przepraszam. - Wyszeptałam sama do siebie, a po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza. Wybiegłam z mieszkania, zostawiając ich samych. Na zewnątrz odszukałam odchodzącą sylwetkę chłopaka. Ruszyłam biegiem w jego stronę.

- Taemin! - Krzyknęłam, po czym ten się odwrócił. Stanęłam przed nim, biorąc głębokie wdechy ze zmęczenia.

- Co?

- Ja..kocham cię. Kocham cię, Taemin! Przepraszam za tę całą szopkę, ale gdyby nie to, to chyba nie doszłabym do wniosku, że jednak cię kocham. Błagam, wybacz mi.

- Byłbym skończonym debilem, gdybym ci nie wybaczył. - Uśmiechnął się delikatnie. - Ja ciebie też kocham.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●

Hej ^-^

Prawie nie zwymiowałam od tej nudy w tym OSTATNIM rozdziale.

Jeżeli chcecie mogę dodać coś w rodzaju epilogu, w którym będą opisane dalsze losy bohaterów. Możecie również walczyć o drugą część, ale ja nie wiem czy jest sens ^-^

W każdym razie papa :***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro