▶3◀
Hyuna POV *2 dni później*
Od czasu kiedy odwiedziła nas Jihyun, razem z Bom kłócimy się dość często. Mam już jej po dziurki w nosie. A dzisiaj to już przesadziła. Zrobiła mi awanturę o to, że jak ona poszła na zakupy, to nie odkurzyłam. Ona jest jakaś chora. Może i jest moją dziewczyną, ale ostatnimi czasy jest inna niż kiedyś. Robi mi pretensje o byle gówno i fochy stroi. Wyszłam trzaskając drzwiami. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę pobliskiego parku. Było już trochę ciemno i chłodno. Usiadłam na najbliższej ławce i momentalnie zaczęłam płakać. Musiałam jakoś wyrzucić z siebie emocję, a przecież nie będę wrzeszczeć na środku ulicy. Skuliłam się w małą kulkę i kiwałam się raz do przodu, raz do tyłu jak dziecko z chorobą sierocą. Wyciągnęłam telefon z kieszeni bluzy i puściłam sobie muzykę. Jako pierwsza na odstrzał poszła BigBang - Haru Haru. Może nie byłam ich jakąś wielką fanką, z resztą tak, jak większości zespołów, ale to była jedna z niewielu piosenek, która mnie uspokajała. Nuciłam sobie pod nosem. Po chwili zobaczyłam jakieś dwie dziewczyny idące środkiem parku. Podeszłam do nich i zapytałam.
- Hej, dziewczyny. Macie może fajkę? - Jedna z nich spojrzała się na mnie, po czym wyciągnęła kartonową paczkę papierosów i wyciągnęła w moją stronę. Wzięłam jedną. - Dzięki.
Wróciłam na "swoją" ławkę. Dziewczyny już sobie poszły, a ja wyjęłam zapalniczkę z kieszeni moich jeansów i odpaliłam fajkę. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale w sytuacjach stresowych jestem do tego zmuszona. Bardzo często zdarzało się, że wychodziłam z domu bez słowa i szłam do lasku za rogiem tylko po to, żeby zapalić i się odstresować. Moje życie to ciągły stres. Dlatego też odstresowywuję się w ten, a nie inny sposób. Jest najprostszy i moim zdaniem najszybszy. Wzięłam bucha i pociąnęłam dym do płuc, by potem go wypuścić. Od razu lepiej. Mimo to, że już gniew mi tak nie dokuczał, to i tak świeże łzy spływały co trochę po moich policzkach. Gdy spaliłam, po raz kolejny przeszłam w tryb "dziecka z chorobą sierocą". Po chwili zobaczyłam chłopaka, który zmierzał w moim kierunku. Stanął na przeciw mnie i uśmiechnął się.
- Hej. Fajna nuta.
- Hej. Wiem. Fan BigBangu?
- Nie, ale strasznie lubię Loser.
- To tak samo jak ja. - Brunet usiadł obok mnie.
- Powiedz co robisz tutaj o tej porze zupełnie sama i.... - Spojrzał na mnie i chyba dopiero teraz zauważył moje mokre i świecące policzki od łez. - Dlaczego płaczesz?
- Pokłóciłam się z....przyjaciółką. - Przez chwilę się zawachałam. Przecież nie powiem mu, że jestem lesbijką, bo ucieknie jakbym była jakimś potworem, a akurat jestem w takim stanie, że muszę z kimś porozmawiać.
- Nie przejmuj się. Jeżeli jej na tobie zależy, a tobie na niej, to na pewno się pogodzicie.
- Ale to nie jest pierwszy raz.
- A czy po tych wszystkich razach się godziłyście?
- No...tak.
- No to oznacza, że za tym razem też się wszystko dobrze ułoży.
- Mam nadzieję.
- Ja też, wiesz? - Spojrzałam na niego. Na jego twarzy zagościł uśmiech. Chyba chciał mnie pocieszyć. Odwzajemniłam gest i odwróciłam głowę. - A tak swoją drogą, to jak masz na imię?
- Hyuna. A ty?
- Ja jestem Taemin. Miło mi ciebie poznać. Całkiem spoko z ciebie dziewczyna.
- Dziękuję. Ty też jesteś fajny, ale wybacz. Na mnie już chyba pora.
- Mogę cię odprowadzić? Jest już ciemno i podejrzewam, że myślałbym całą drogę, czy nic ci się nie stało, a jakby ci się coś stało, to miałbym cię na sumieniu.
- W takim razie możesz. - Udaliśmy się w stronę mojego mieszkania. Trochę porozmawialiśmy na różne tematy. Pośmialiśmy się i to na tyle. Stanęliśmy pod domem. - To tutaj. Tu mieszkam. Dzięki z odprowadzenie.
- Nie ma za co.
- To...do zobaczenia. - Powiedziałam i już miałam się odwrócić i wejść, lecz szatyn zatrzymał mnie.
- Poczekaj! - Złapał mnie za rękę i przysunął bliżej siebie. - Masz coś na twarzy.
Jego ręka powędrowała na mój policzek. Spojrzałam na niego. Teraz, gdy jedna z lamp oświetlała nas, mogłam ujrzeć jego twarz. Miał brązowe, lekko podkręcone włosy, ciemne oczy i pełne usta. No właśnie co do tych ust....nie minęła chwila jak znalazły się na moich. Pocałował mnie. Byłam w szoku, ale odwzajemniłam pocałunek. To mój pierwszy pocałunek z chłopakiem. Chwila. Ja...całuję się z....chłopakiem. O fuck! Momentalnie odsunęłam się od niego.
- Ja...nie mogę...- Wydukałam i szybko wbiegłam do mieszkania. Serce biło mi jak szalone. Co ja zrobiłam?! To było piękne uczucie, ale nie mogę. Jestem wierna Bom i nieważne czy się z nią pokłócę, czy nie, to i tak ją kocham. Czuję się z tym okropnie. Nie mogę z nią teraz rozmawiać. Nie dzisiaj. Weszłam do domu i od razu pobiegłam do łazienki. Zamknęłam się w niej. Usiadłam koło wanny pod ścianą. Zaczęłam po raz kolejny o tym wszystkim myśleć. Zgasiłam światło. Z wieszaka wzięłam jeden z moich miękkich ręczników. Położyłam go na wannie i oparłam o nią głowę. Pod wpływem emocji, zasnęłam.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Hejo ~~~~
Powróciłam z nowością!
Jak się podoba?
Nie wiem co mam napisać, ale mam wiadomość dla wszystkich "fanów" I Need U, Girl. Dodam notkę, w której wszystko opiszę także czytajcie ^^
Papapa :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro