Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

▶1◀


A więc zacznijmy od początku. Jestem Kim Hyuna. Możecie mylić mnie ze sławną piosenkarką, której jestem średnią fanką, ale to nie ja. Ja jestem zupełnie inna. Zaczynając od mojego wyglądu: różowowłosa dziewczyna o niebieskich oczach, blada cera i co najważniejsze niska i szczupła. Nie lubię się ubierać jak dziewczyna. Kocham chłopięce ciuchy. To pewnie z powody mojego największego sekretu. Ale o tym później. Mam 21 lat. Mieszkam w Seulu i jestem czystokrwistą koreanką. Mieszkam razem z czarnowłosą Bom. Jesteśmy obie bardzo do siebie podbne jeżeli w kwestię wchodzi charakter. Mamy ze sobą wiele wspólnego. Obie kochamy tę samą muzykę, to samo jedzenie, imprezy i jeszcze wiele innych rzeczy. No i ta ostatnia rzecz. Ta, która jest naszym największym sekretem. Obie jesteśmy lesbijkami. Ukrywamy się z tym, ponieważ niektórzy ludzie są nietolerancyjni. Pewnie chcecie, lub nie chcecie wiedzieć jak to się stało? Nie ważne jaką odpowiedź wybierzecie i tak wam to opowiem. Razem z Bom przyjaźnimy się chyba od przedszkola. Zawszę siedziałyśmy razem. Po kilku latach mogłyśmy siebie nazywać prawdziwymi przyjaciółkami. Byłyśmy na dobre i na złe. Nikt nie miał prawa wtrącać się lub "krzywdzić" naszych przyjacielskich więzi. Później przyszły czasy gimnazjum. Żadna z nas nie miała chłopaka. Może nie chodziło o to, że my byłyśmy brzydkie, bo nie jeden chłopak chciał być z którąś z nas, tylko to my miałyśmy za wysokie wymagania. Szukałyśmy kogoś, kto nie tylko kochałby nas swoim ciepłym sercem, ale też obchodził się z nami tak, jak my ze sobą, czyli jak z przyjacielem. Niestety większość z nich taka nie była, więc całe gimnazjum zdawałyśmy się na siebie. Kiedy przyszedł czas na szkołę średnią, wszystko się zmieniło. Wtedy miałyśmy jeszcze większe zawyżenia co do chłopców i wątpliwości, czy jesteśmy heteroseksualne. I wtedy się to stało. Mam na myśli to, że w drugim półroczu, kiedy uczęszczałyśmy do drugiej klasy liceum, doszło do czegoś, co wydawało nam się kiedyś nie realne. Mianowicie....pocałowałyśmy się. To było wogóle nie zaplanowane. Zaskoczyła mnie. Siedziałyśmy na ławce w parku i wtedy ona zbliżyła się do mnie i pocałowała mnie. Zaskoczyło mnie to, ale mimo to, odwzajemniłam go. Od tamtej pory jesteśmy razem i żyjemy w szczęśliwym związku.

Właśnie wracam z zakupów. W naszym dziwnym związku, to ja robię za faceta. Bom jest uroczą dziewczynką, którą bardzo kocham. Od zawsze taka była. Co z tego, że czasami jest wredną istotką, której nienawidzę, ale wszystko da się znieść. Stanęłam przed drzwiami naszego mieszkania. Ponieważ miałam obie ręce zajęte, musiałam zapukać głową. Często to robiłam, bo sprawiało mi to frajdę. Tak jestem baaaardzo dziwna. Po chwili otworzyła mi moja dziewczyna. Miała na sobie różową sukienkę, a swoje dosyć długie włosy miała związane w wysokiego kucyka, a jej prosta grzywka jak zwykle ozdabiała jej czoło.

- Cześć, Kochanie. - Powiedziałam i dałam jej buzi w policzek. - Pomożesz mi?

- Hej. Jasne. - Bom zabrała mi jedną z siatek i zaniosła do kuchni. Ja poszłam za nią. Kiedy rozpakowałyśmy zakupy, podeszłam do niej i objęłam ją w pasie. Musnęłam lekko jej usta, a ona odpowiedziała mi uśmiechem. Złapałam ją i przeniosłam na blat kuchenny. Czarnowłosa nachyliła się, a ja złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Kiedy dziewczynie zabrakło powietrza, to wykorzystałam moment, gdy nabierała je na nowo i dotarłam językiem do wnętrza jej ust. Nasze języki wykonywały najlepszy układ taneczny jaki kiedykolwiek widział świat. Gdybym była facetem, to zerżnęłabym ją na tym blacie. Ona jest strasznie seksowna. Podniosłam ją i zaniosłam do salonu. Tam położyłam się na dosyć sporej kanapie, a Bom usadowiłam obok siebie. Włączyłam jakiś film i zaczęłyśmy oglądać. Dziewczyna wtuliła się we mnie plecami, a ja ją przytuliłam. Po pewnym czasie film mnie zaczął nudzić i o mało co nie zasnęłam. Z nudów zaczęłam rysować niewidzialne ślaczki na udzie ukochanej. Bawiłam się końcówką jej sukienki i tak na zmianę. Raz udo, raz sukienka. Sama końcówka filmu znudziła nawet Bom i odwróciła się do mnie przodem, patrząc mi prosto w oczy. Ja dalej rysowałam wzorki, aż w końcu nie wytrzymałam i jednym zwinnym ruchem moja ręka wylądowała na jej pośladku pod jej sukienką. Równało się to z lekkim piskiem dziewczyny. Ugniatałam kawałek skóry, a dziewczyna przytuliła sie do mnie i cicho dyszała mi do ucha. Wsadziłam drugą dłoń pod jej ubranie i zaczęłam ściągać różowe wdzianko. Przede mną ukazało się jej boskie półnagie ciało. Przyciągnęłam ją do siebie i zaczęłam całować każdy zakamarek jej ciała. Kiedy dochodziłam powoli do piersi, gdzie zamierzałam rozpiąć jej stanik, zadzwonił dzwonek do drzwi. Zerwałam się niechętnie z łóżka. Bom zaczęła się ubierać, a ja poszłam do drzwi. Gdy je otworzyłam, zdziwiłam się. Za nimi stała moja siostra, JiHyun.

- Hejka, Młoda. - Powiedziała jak zawsze z promiennyn uśmiechem.

- Siema, Stara. - Przytuliła się do mnie, po czym weszła w głąb mieszkania.

- Nie nazywaj mnie tak. Za rok będziesz miała tyle co ja.

- To ty nie nazywaj mnie młoda i będziemy kwita.

- No dobra...- Zrobiła smutną minę, ale zaraz poprawiła ją z powrotem na wesołą. - Gdzie jest Bommie?

- W salonie. I nie mów tak do niej. Tylko ja mogę tak mówić. - Spojrzałam na nią wzrokiem pełnym grozy, a po chwili się uśmiechnęłam. - Chcesz coś do picia?

- Tak, soku poproszę.

- Okey zaraz będę. - Ji poszła do salonu, a ja udałam się do pomieszczenia zwanego kuchnią. Tak by the way, to moja starsza siostra była jedną z nielicznych osób, którzy wiedzieli o moim sekrecie. Najdziwniejsze było to, że zaakceptowała to bez żadnego problemu. Wzięłam szklankę wypełnioną sokiem pomarańczowym (ulubionym JiHyun) i zaniosłam dziewczynie. W odpowiedzi dostałam tylko skinięcie głową. Usiadłam obok swojej dziewczyny i patrzyłam na blondynkę pijącą napój.

- A więc... - Zaczęłam. - Co cię tu sprowadza Unnie?

- A no tak. - Dziewczyna przełknęła ciecz i wytarła usta ręką, po czym dokończyła. - Nie przyszłam tu bez celu. Mianowicie chcę was zaprosić na mój ślub.

- Co?! - Razem z Bom spojrzałyśmy na siebie.

- No z Alexem. Zaplanowaliśmy to jakiś miesiąc temu, ale siedziałem cicho. Odbędzie się za tydzień. Tu macie zaproszenia. - Podała nam przepiękne kartki. - Mam nadzieję, że będziecie.

I od tego wszystko się zaczęło....

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●

Ehh....zabiję was, a wy zabijcie mnie xD

Czemu ja was tak kocham, że nie mogę się wam oprzeć?!?!

A więc specjalnie dla was dodaję pierwszy (nie najlepszej jakości rozdział xD

I jak? Wiem, że jest trochę dziwny i akcja dzieję się już od początku, ale TO NIE BĘDZIE DŁUGIE FF!

Mimo to kocham was bardzo mocno ♥♥

Do następnego ^.^

★Kimiko/JiYeon★

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro