Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXXIII

𝚂𝚎𝚛𝚐𝚒𝚘 𝚁𝚊𝚖𝚘𝚜

Kurwa spierdoliłem. Znowu zrobiłem to samo. Spowodowałem miesiąc napiętej atmosfery między nami. Podniosłem na niego rękę i widząc ten strach w jego oczach zacząłem go unikać, żeby go gorzej nie skrzywdzić. Iker mnie za to objebał i dostałem w twarz.

Był najlepszą osobą w moim życiu, a ja jak zwykle nie potrafiłem tego docenić. Straciłem go znowu. Nie mogłem nic nie robić z tym faktem i tym razem nie interweniował nawet Casillas.

- Luko Modriciu musimy porozmawiać - powiedziałem pewnie i powstrzymałem go od zamknięcia się w pokoju. Niby wiem, że oglądał tam bajki, ale musiałem z nim porozmawiać.

- Tak..? - odwrócił się niepewnie. Byliśmy bardzo blisko siebie.

- Chodź tutaj - pociągnąłem go do siebie. Czułem, jak jego oddech przyspiesza. Przytulił się do mnie. - Iker powiedział mi, że jesteś przeze mnie smutny.. - mocniej go objąłem rękami. - Przepraszam mam ciężki czas w życiu - pocałowałem go w głowę, choć chciałem jego ust. To w sumie była prawda. Ta cała Pilar narobiła mi w tedy problemów. - Lukita nie gniewaj się proszę - uśmiechnął się lekko.

- To nic nie martw się - znowu delikatnie pocałowałem jego czoło, ale tym razem go podniosłem. Stanął chwilę później na palcach i pocałował mnie w policzek. Chciałbym, żeby znowu pocałował mnie w usta.

- Co powiesz na.. kino? Mają grać jakąś bajkę i no.. - podrapałem się nerwowo po karku. Chyba byłem mu to winny..

- Nie mam nic przeciwko - uśmiechnąłem się szeroko. Wyglądało na to, że wszystko miało wrócić do normy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro