Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XII

𝚂𝚎𝚛𝚐𝚒𝚘 𝚁𝚊𝚖𝚘𝚜

Jeśli myślicie, że tylko Luka miał kilka sytuacji, w których uczestniczył Xavi Hernández to jesteście w dużym błędzie. Też miałem z nim styczność i nawet nie chodziło o samą reprezentację. Wszedłem raz do swojego pokoju i zobaczyłem go nago na łóżku. Wy myślicie, że bardziej byłem zdziwiony ja, czy on, bo pomylił pokoje? Chyba najlepiej powiedzieć, że oboje byliśmy w chuj zdziwieni.

- Ee ja.. uhh.. - zakrył się moją pościelą. Zacząłem głośno się śmiać, bo tylko tak można było skomentować jego zachowanie. Stał się bardzo czerwony i zaczął się ubierać pod tą kołdrą. Tak mnie to rozbawiło naprawdę, kiedy wychodził mocno klepnąłem go w dupe. W życiu nie pokazał mi się już na oczy.

- Czemu on tak stąd uciekł? - Bale zajrzał do mojego pokoju, a ja obtarłem oczy. Oj dawno się tak nie śmiałem.

- Pomylił pokoje i liczył, że będę Ancelottim - teraz oboje ryczeliśmy ze śmiechu. Do pokoju zajrzał Képler, który od razy owinął rękę w okół Garetha.

- Czego rżycie? - położył rękę na kucyku Bale, który od razu się wyprostował. Postanowiłem, że to ja mu wyjaśnię sytuację.

- Pepe.. Xavi pomylił pokoje - teraz śmialiśmy się we trzech. No po płakałem się w tedy aż 4 razy. Czemu cztery?

- Chuje! Nie rżeć tak, bo konie nam tu przyjechały - Iker oparł się o futrynę, a my już się dusiliśmy. Gareth trzymał mocno koszulkę Pepe, bo ledwo stał na nogach. - Zjeby! Nie śmiać się! - teraz on też się śmiał, a robił to jeszcze głośniej, gdy powiedzieliśmy mu, z czego się śmieliśmy.

- Oddam ich do okna życia - Cristiano pokręcił głową. Postanowiliśmy im już nie mówić, żeby nam się tu nie zszedł cały Madryt.

- Zabiorę kolekcje talerzy Ikera.. - dodał cicho Marcelo. Casillas od razu skierował na niego wzrok.

- COFAJ TO SKURWYSYNIE! - wziął pierwszą lepszą książkę i zaczął gonić Brazylijczyka. Dopingowałem go. Tym czasem znowu miało się zdarzyć coś, co mnie rozbawi.

- Ah! Nie chciałem! Agh! Wolniej! Ah! Proszę Carlo! Mhh! Proszę nie! Ahh! Dojdę! Dochodzę! Aaa! Tatusiu! Oh! Za dobrze mi! - spojrzeliśmy się na siebie i nasza święta 4 znowu wybuchła śmiechem. Trzeba było wtajemniczyć chłopaków, ale najpierw zamknęliśmy drzwi. Myślałem, że się tam uduszę, słysząc te krzyki. Najlepsze porno jakiego słuchałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro