Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

IX

𝚂𝚎𝚛𝚐𝚒𝚘 𝚁𝚊𝚖𝚘𝚜

Słysząc, że Modrić poszedł zapytać się o coś Ancelottiego pognałem za nim, ale nie zdążyłem dobiec, bo on wahał sie przed zapukaniem, a z pomieszczenia wydobywały się jęki. Stanąłem tak, żeby słyszeć, o czym będą rozmawiać. To go Pepe wysłał.

- Proszę! - wydarł się Włoch. Otworzył drzwi, a mi opadła szczęka. Zobaczyłem bardzo dobrze mi znanego środkowego pomocnika Fc Barcelony. Chorwat zastygł w drzwiach. Hiszpan do mnie mrugnął. Cholera jasna, jego twarz zmieniła się chwilę później na obojętną, kiedy patrzył na biednego mężczyznę stojącego w drzwiach.

- Jeśli komuś o tym powiesz.. - Xavi posłał mu złowrogie spojrzenie, choć przenosząc wzrok na mnie dalej się niewinnie uśmiechał. Cały on.

- Chyba nie będę się narażał.. - zachwiał się lekko. Patrzyłem na jego plecy. - Pepe kazał zapytać, czy możemy iść na lody.. - wydukałem cicho i ledwo go zrozumiałem. Xavier zaczął się głośno śmiać. Przepraszam on tam poszedł tylko po to, żeby się zapytać, czy możemy iść na jakieś pierdolone lody? Ci Portugalczycy to dają zadania.

- Możecie. Nawet wam za nie zapłacę, ale wypierdalaj - nasz trener powiedział łagodnie. Chorwat w podskokach zaczął wracać do salonu, a ja popierdoliłem inną drogą i byłem tam pierwszy.

- Chłopaki on nam zapłaci za lody! - wrzasnął na całe gardło, wchodząc do pokoju. Dyszałem cicho, a Iker tylko kręcił głową.

- Będziesz zawsze go o coś prosić - Pepe delikatnie przytulił Lukite. On naprawdę kochał się do każdego przytulać, a przypomnę, że to jednak tulas z Képlerem. On ma mocny uścisk.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro